nie zgodze sie co do walki, jest znakomicie rozwiazana glownie ze wzgledu na jej dynamike, Mass Effect udowadnia ze w dobrym rpg walka nie musi bazowac na klikaniu i nudnych kalkulacjach "ja cie trafilem/ty parujesz/zadalem tyle obrazen", walka jest szybka i emocjonujaca, wiele sie dzieje, kule swiszcza, granaty wybuchaja, slowem akcja, a nie kotorowe "rzucanie kostkami". Wiecej - walka jest jednym z elementow wplywajacych na zywotnosc gry, przechodzenie jej drugi raz uplywa milej gdyz fajnie jest sobie po prostu postrzelac, szczegolnie przy atakach na bazy najemnikow, gdzie postac z druzyna trzyma oslony na jednej stronie magazynu a wrog na drugiej, to chyba kolejny uklon w strone "interaktywnego kina akcji", nikt mi bowiem nie wmowi ze te strzelaniny nie sa filmowe.
no i akcja pod golym niebem, zdejmowanie gethow z wiezyczek snajperka z kilkuset metrow to sam miod
co do ekwipunku to zgoda, jest zrobiony niejako na odwal i nieprzejrzyscie, mogliby np jeden rodzaj przedmiotu grupowac pod jedna "plytka" ze znaczkiem ile takich przedmiotow jest, jak sie dojdzie do limitu 150 to przebijanie sie przez te wszystkie combat exoskeletony jest prawdziwym utrapieniem