Barnie. Widzę, że nie rozumiesz pewnych rzeczy. Podchodzisz do filmu tak jakby to była nowa część gry komputerowej. Uważasz, że ten film to dno bo najwyraźniej nie masz za dużego pojęcia o filmie i samym Hitmanie.
Powiedz mi, jaką fabułę chciałbyś zobaczyć? Puszczony w kinie gameplay z gry, w którym ktoś przechodzi wszystkie misje na silentcie? Mówisz o chaotyczności poszczególnych wątków, lub oceniasz je za zbędne *przykładowy wątek erotyczny* - był krótkim ale znaczący, przypomnij go sobie i zastanów się jak byś zareagował, gdyby finał tej sceny był inny. A jeżeli chodzi o akcje to czegoś tu nie rozumiem, przecież to ekranizacja *cichego zabójcy* a nie Rambo 7
Wymieniłeś kilka scen, które w twoim przekonaniu były zbędne... Gdyby jednak zatrzymać się przy tym zagadnieniu można wywnioskować, że jesteś w błędzie. Sceny te są typowe dla komputerowej serii 47. Dziwne, że tego nie zauważyłeś, *no chyba, że podczas gry wyłączasz cut scenki =P* Może dlatego też uważasz, że *Hitman w grze jest typem milczącym*... Bynajmniej
Podsumowując - Film jest udany, aktor bardzo dobrze poradził sobie w roli klona nr. 47. Oczywiście jest w filmie kilka rażących *błędów*, niestety jest to nieuniknione w każdej produkcji, musimy się z tym pogodzić, mimo to jest to bardzo dobry film do bardzo dobrej gry, dlatego Barnie, zastanów się czy twoja krytyka jest na pewno sprawiedliwa.