Ale to nie chodziło o moe-moe tylko kogiel-mogiel, bo to podobnie brzmi i tak mi się skojarzyło.
Ale...!
Zajrzałem do polskiej Wiki i już wszystko wiem, dziaaa !
Kogiel-mogiel lub kogel-mogel - prosty deser z żółtek jaj i cukru.
Deser pojawił się w XVII wieku w Polsce, jego receptura jest prawdopodobnie pochodzenia żydowskiego. Stał się popularny w okresie międzywojennym i w latach PRL-u, gdy słodycze nie były łatwo dostępne.
Klasyczny kogel-mogel robi się z dwóch żółtek kurzych jaj i trzech łyżeczek cukru, dokładnie razem wymieszanych. Alternatywne dodatki to między innymi miód, rum, kakao, bita śmietana i rodzynki. W innej wersji deseru białko oddzielone od żółtka jest ubite i dodane do masy z żółtka i cukru.
Niesamowite, naprawdę.
A moe jest na tyle uniwersalnym uber słówkiem że wymyka się jakiemukolwiek pojedynczemu określeniu czy definicji, dzia dzia dziaa !
A Polska i Polacy to jeden z tych tematów na które dajecie się łapać jak małe dzieci, nyah nyah nyah ! Także wybaczcie nadużywanie.
Mam całe 9 dni urlopu. Aż się boję pomyśleć, co z tym fantem zrobić
Nie zastanawiałbym się długo: ruszyć się gdzieś ?
Obejrzałem zaległe animu i czytam o kosmicznych samurajach !
Wiem, że miało być wielkie nic, ale to tak trochę ciężko...
Battle plan upadł.
Meh.