Mnie to by się w ogóle marzy dokończenie Władców Chmielu... Super rzecz...
Ja się nie chcę kłócić. Jeśli tak ktoś odebrał lub odbierze moje intencje to jest to całkowicie wina moja i sposobu w jaki buduję zdania. Rozumiem, że ktoś woli czytać po polsku. Szanuję to. Niestety (dla tych osób) jest ich coraz mniej i muszą brać pod uwagę, że z upływem czasu znajomość angielskiego będzie coraz powszechniejsza. A że jakość oryginałów jest zawsze niegorsza (czyli najczęściej lepsza) od przedruków niedługo może się okazać, że przedrukowywanie komiksów amerykańskich przestanie się całkowicie opłacać. Nie stanie się to dziś, nie stanie się to jutro, ani może za 10 lat, ale MOIM zdaniem jest nieuniknione
Mnie język angielski nie jest potrzebny ani w życiu ani w pracy (matematyka w każdym niemal języku wygląda tak samo, szczególnie ta szkolna) wiec zgodnie z tym co mówisz nie powinienem go umieć. I wyobraź sobie, że w 2003 roku jak zabrałem się za mój pierwszy komiks po angielsku (ambitnie - Watchmen wspomnianego przez Ciebie Moore'a) to niewiele ogarnąłem. Ale nie był to sygnał by dać sobie spokój, tylko zmienić poziom językowy lektury. Najpierw trochę Punishera, potem Kilkadziesiąt lat Supermana, X-men. potem coraz trudniejsze, trudniejsze, trudniejsze. Nawet jak nie rozumiałem każdego wyrazu to w czytaniu komiks nie o to mi wtedy chodziło.
Od tego czasu nie brałem żadnych lekcji, czytam najtrudniejsze nawet stylizowane na starodawne dialogi w Thorze, łyknąłem Watchmen, Crooked World, LOEG i wiele innych tworów Moore'a, oglądam seriale, szukam wiadomości, udzielam się na zagranicznych forach. Cały ten rozwój tylko od czytania komiksów
Co mi to dało: czytam co chcę, a nie to co łaskawy wydawca mi rzuci.
Czytam taniej, bo to naprawdę jak się ma cierpliwość i wie gdzie szukać zagraniczne wersje są tańsze
Nie wkurzają mnie tłumaczenia (patrz "taką sprawę" zrobioną z Enterprise w Daredevil the man without fear)
I jak muszę przerwać jakąś serię to wiem, że albo dlatego, że ja chcę, albo nikt inny na świecie też jej już nie będzie czytał
Wtedy dopiero czuję przyjemność, a nie obowiązek
Ale naprawdę nie chcę przekonać nikogo do swoich racji. Po prostu jestem Internetowym ekshibicjonistą i lubię opowiadać ludziom swoją historię. Mam nadzieję, że kogoś urzekła...