nie chcę być tradycyjnie upierdliwy, ale wiesz, gdybym był hardkorowym fanem Andreasa, którzy, jak mówisz, w tym kraju istnieją, to zamiast siedzieć i czekać te dwa i pół roku, dawno wziąłbym się do roboty, nauczył stosownego języka - w tym przypadku największy wybór prac to chyba jednak francuski - i po prostu dawno zakupiłbym wszystko, na co mam ochotę. dwa i pół roku to okres, w którym, w zależności od intensywności nauki, przeciętny człowiek jest w stanie przyswoić sobie obcy język na poziomie umożliwiającym mu jako takie czytanie komiksów. nie licz na Manzoku, ono już w grobie leży, inwestuj w siebie! łohoho!