W najnowszym Koziorożcu - 18 zwróciły moją uwagę coraz bardziej uproszczone, jakby niedopracowane rysunki, często groteskowe, niedokładnie narysowane twarze - czyżby Andreas tracił zapał do tej serii, albo miał za mało czasu? Już w poprzednim tomie "Widziane z bliska" było podobnie, tyle, że tam jeszcze nie rzucało się to aż tak w oczy ze względu na specyficzne kadrowanie i zbliżenia.