Witam!
Adam Waśkiewicz napisał:
> rozległy świat daje więcej możliwości i opcji do tworzenia kampanii, ale z reguły oznacza to także że znaczne jego części pozostają w najlepszym razie jedynie naszkicowane.
Mijasz się trochę z prawdą.
Kiedy wychodzi jakiś system w obieg i trafia w ręce graczom czy mistrzom gry, nie kończy się na tym cała jego sława. Wręcz przeciwnie. To tylko zalążek możliwości rozkwitu. Opisane krainy nie są do końca pewnym gruntem, a wydawnictwo tylko czerpie z tego zysk i zaciera ręce, wydając kolejne dodatki do gry, głębiej wtapiające się, w niektóre, z mniej znanych terenów.
Ubogi, w teren do przebycia, świat, szybko traci na wartości. Coś opisane do perfekcji, też nie może być czystym RPG, gdyż funkcjonowanie wyobraźni, traci na wartości i zasypia. Obecność zakamarków na mapie, o których nawet twórcy gry nie wiedzą zbyt wiele, jest moim zdaniem mile widziana.
Np.: taka kraina, z której nikt nie wraca żywy i nikt dotychczas nie sporządził notatek, czy jakichś tam spisów ludności. Istnieją tylko jakieś strzępy informacji i domysły, nie wiadomo jak bardzo odbiegające od prawdy. A twórcy gry załamują ręce i nie wiedzą co odpisać na tysiące mail'i, w których zawarte są pytania o "wnetrze" tego niezbadanego obszaru, bo sami się nie wiedzą co się tam znajdowac może.
Adam napisał:
>A ja jednak wolę mieć jasno i konkretnie opisany taki kawałek, bo wielkiego świata postacie i tak raczej nie zwiedzą
A ja nie.
Planety ziemi też w całości nie zwiedzę, ale uważam, że jest za mała. To samo raczej tyczy się światów RPG. Nie chodzi o to, by bohater zwiedził cały świat, w którym osadzony jest system. Chodzi o to, żeby po jego, śmierci druga połowa była cały czas nieodgadnioną nicością. Krainą posiadającą faunę i florę, o której się nawet nieszczęsnikowi nie śniło.
Pozdrawiam!