Autor Wątek: All New X-men wrazenia  (Przeczytany 11942 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline zielone_biurko

Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #30 dnia: Maj 08, 2017, 02:21:16 pm »
Ale komiks jako taki Ci się podobał? Dobrze rozumiem?
Z fabułą nie jest źle, wszystkie nowe serie X-Menów wydają się dość plastikowe, klimat podobny do serii Ultimate i jedynie tutaj ten młodzieżowy plastik się przyjął. Nie mniej jednak pisanie historii od nowa, tworzenie homoseksualistów, czy cross-overów (w tym przypadku ze Strażnikami) to tylko znak, że nie bez powodu te wszystkie rewelacje są na siłę upychane.

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #31 dnia: Maj 09, 2017, 07:25:58 am »
Nie rozumiem. Spotkanie ze Strażnikami podobnie jak "comming outy" bohaterow (w tej czy innych seriach) należą do poziomu fabuły, więc skoro nie jest z nią źle, to chyba chciałbym ustalić, od którego miejsca zaczyna się "upychanie na siłę"? I czy gdyby historia "Proces Jean Grey" toczyła się na łamach jednej serii, byłaby lepsza, bo formalnie nie mielibyśmy do czynienia z "crossoverem" tylko z "team-upem"? Przecież na pokładzie statku kosmicznego byłoby upchniętych tyle samo mutantów i strażników...

Nie rozumiem też chyba do końca najciekawszej tu kategorii "młodzieżowego plastiku". Może dlatego, że ( :cry: ) żadna już ze mnie młodzież.
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #32 dnia: Maj 14, 2017, 06:16:20 pm »
Zielone_biurko nie odpowiedział, więc w sumie wracam do wątku bez przekonania, ale w tym o Marvel Now! Gabor2 pisze:

Kupuje wszystko, co jest wydawane w Polsce z X-men, ale Proces Jean Grey jest tak żałosny, że nie wiem co napisać. Pomysł porwania Jean przez Gladiatora, odejście młodego Cyclopsa od X i cała historia mnie przerosła. Cóż, będę kupował dalej X-menów i spodziewam się już wszystkiego, nawet największych idiotyzmów. Oby Mucha jak najszybciej wydała Uncanny X-force!

więc ponalegałbym, mimo zadeklarowanego braku słów, by sposób na doprecyzowanie "idiotyzmów" znaleźć. (Że tam są, nie wątpię, co więcej, chętnie przyłaczę się do szukania, ale chciałbym jednak, byśmy odpowiednie dawali rzeczy słowo). Chciałbym, byśmy idiotyzmy realne odrozniali od domnimanych albo (z drugiej strony) tych genialnych skądinąd. (Dalej nastepują niewybielone spoilery, uwaga, uwaga, uwaga). Cóż bowiem nie zgadza się w obsesyjnym planie Gladiatora? A odejście Cyclopsa, czyż jest w pełni zrozumiałe? Wiem, że boli, gdy druzyna się rozpada, ale to wszak młody chłopak, ktory myślał, że jego rodzice nie żyją, dużo młodszy też niż Cyclops z "naszej" rzeczywistości, ktory rodzica poznał później w swej biografii. Nie ma w tym nic nielogicznego, wiec nie rozumiem, co przerasta? 
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2017, 06:26:04 pm wysłana przez winckler »
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline gabor2

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 508
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #33 dnia: Maj 14, 2017, 06:55:28 pm »
Może nie znam historii przygód tych bohaterów, czytam zaledwie to, co wydawane jest w Polsce. Nie rozumiem, jak to jest, że młodzi X-men przelecieli pół kosmosu jedynie z Kitty. Gdzie reszta Xmen? Nie podoba mi się, że przyjaciele Ziemian, a za takich miałem Shiar porywają Jean. Nie rozumiem samego procesu, gdzie oskarżona nie zna powodów nawet swojego zatrzymana. Sam proces odbywa się na jakieś scenie, gdzie gawiedź bawi się przednio słuchając przemowy Gladiatora. Cyclop porzucający przyjaciół, po tym jak spotyka ojca, też mi osobiście nie pasuje. Ojca, który zginął, ale nie zginął, ale się z nim nie kontaktował, a 5 przyjaciół, w tym ukochaną ze swojego czasu zostawią rzucając jedno zdanie.
Nic mi tu nie pasuje, ale jak wspomniałem, nie jestem znawcą Marvela i może to wszystko jest logiczne? Mi natomiast się nie podoba i wydaje się idiotyczne.

Offline misiokles

Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #34 dnia: Maj 14, 2017, 10:58:01 pm »
Czyli znasz historię całkowicie pozbawioną kontekstu. Shi'ar bardzo dobrze pamiętają co 'inna' Jean Grey jako Phoenix im narobiła (u nas zalażek trudnych relacji wydano w WKKM jako saga o mrocznej Phoenix)

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #35 dnia: Maj 14, 2017, 11:49:37 pm »
Jak wynika z przedstawionych w pozostałych seriach zdarzeń, pierwsi X-Men korzystają z gościny "starego" Cyclopsa i jego rebelianckiego odłamu; gdyby ci zresztą mieli taką możliwość, pewnie władowaliby się na pokład statku Strazników razem z Kitty i ich ekipą, a o tym, dlaczego im się nie udaje, przeczytać można w trzecim zbiorczym "Uncanny X-Men" wydanym u nas. 


Co do relacji Scotta z Christopherem, to wybór młodego chlopaka dla mnie wydaje się oczywisty. Jest w nieco innym wieku niż jego odpowiednik ze znanej nam linni czasu, stąd najpewniej jego inna reakcja na "objawienie" niż Cyclopsa w "Uncanny X-Men" #155, ale wyjasnienie, które w tym starym zeszycie daje Corsair, wciąz może obowiązywać (nie szukał chłopców, gdyż widząc płonący spadochron, myślał, że zginęli). Młody Cyclops ma też inny staż u boku X-Men, czuje mniejszą odpowiedzialność jako przywódca. I warto pamiętać o komplikacjach w jego relacji z Jean, jakie pojawiły się choćby w związku z uczuciami McCoya do dziewczyny; odejście Angela też zrobiło swoje. To już nie jest ta sama drużyna, którą znają wielbiciele pierwszych przygód X-Men, bo też w innych okolicznościach takie "powtórzenie" nie jest możliwe.

Misiokles z kolei konstruktywnie odsyła Cię do "Sagi Mroczej Phoenix" (jakkolwiek dziwnie brzmi zestawienie polskiego epitetu z angielskim Feniksem), gdyż w jej finale odbywa się pierwsza próba osądzenia Jean Grey za popełnione wtedy "dopiero co" zbrodnie.

Abstrahując jednak od komiksowej archeologii, historia Bendisa to opowieść o świece, w ktorym oskarżony czesto nie zna aktu oskarżenia, nieprzyjemna też dość wizja rzeczywistości, w której osadzone być mogą nasze fantazje, niezrealizowane mroczne praganienia, podświadome impulsy (trzochę jak w "Raporcie mniejszości" Dicka). Znana Ci Jean nie jest osobą złą, stawianie jej zatem przed trybunałem moze wydawać się bezzasadne, a jednak w komiksowej przestrzeni i jej czasoprzestrzennych przesunięć można dopuścić tego rodzaju nadużycie ze strony kogoś, kto został skrzywdzony przez inną wersję danej postaci.
Zwróć, proszę, uwagę, że Jean jest w tym wszystkim nie mniej zagubiona niż ty (sceny przesłuchania, chwile samotności, wreszcie ucieczka); ona też nie rozumie, co się dzieje. To, że dla niej to wszystko się jeszcze nie wydarzyło, nie czyni obaw Gladiatora bezpodstawnymi, nawet jeśli są one bezprawne w świetle naszego pojmowania odpowedzialnosci karnej. Teatralność samego procesu, na którą słusznie wskazujesz, też nie jest tu pozbawiona znaczenia. Ten proces to element politycznej gry (co zaznacza starcie z królem J-Sonem) oraz swoisty rytuał jednoczący dla samych Shi'ar (w myśl zasady "chelba i igrzysk"). Figura "kozła ofiarnego" jest tu bardzo na miejscu. A ten kozioł, nie bez znaczenia to jest, zdradza już różki, którymi może wiele zdziałać.

Wszystko to nie pozbawia Cię oczywiście prawa do kręcenia nosem i poczucia dystansu względem tak opowiedzianych relacji. Wiele tu dzieje się "na skróty", w oparciu o założenie, że pracujemy na znanym już skądinąd materiale.
Postulowałbym tylko użycie mniej bezwzględnych epitetów. "Idiotyczny", jak dla mnie, wybrzmiewa trochę zbyt mocno. I - jak starałem się pokazać - niesprawiedliwie.   
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline gabor2

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 508
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #36 dnia: Maj 15, 2017, 03:17:17 pm »
Jak pisałem, nie znam dokładnie historii X-Men i stąd zapewne moje zniesmaczenie. Nie podobało mi się w ogóle, to co zaserwowano w tym tomie (poprzednie o wiele lepiej mi się czytało).

Tłumaczenie Christophera, że nie szukał chłopców widząc palący się spadochron znowu do mnie nie przemawia. Przecież powinien chociaż szukać zwłok, no nie wiem, przygotować jakiś symboliczny pogrzeb/kremację. Nie gra mi to wcale, że Młody tak to łyka.

Sagę Feniksa czytałem w TM Semic, muszę odświerzyć sobie, bo widocznie przegapiłem wiele rzeczy. Samo porwanie mimo wszystko wydaje mi się głupie, skoro są przyjaciółmi Xmen - no chyba że jednak nie są? Ale skoro wysłał swojego syna do szkółki x-men, to chyba jednak są).

Zagubienie Jean jest akurat fajnie przedstawione. Ten moment był OK.

Proces to istna żenada, ale pewnie taka forma procesów na Shiar jest standardem :)

Ogólnie, nie podobało mi się.

A teraz zabiorę się za UX, może będzie lepiej.

« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2017, 04:13:59 pm wysłana przez gabor2 »

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: All New X-men wrazenia
« Odpowiedź #37 dnia: Maj 15, 2017, 09:29:39 pm »
(...)
Tłumaczenie Christophera, że nie szukał chłopców widząc palący się spadochron znowu do mnie nie przemawia. Przecież powinien chociaż szukać zwłok, no nie wiem, przygotować jakiś symboliczny pogrzeb/kremację. Nie gra mi to wcale, że Młody tak to łyka. (...)


Przyjmuję, że w odbiorze tomu nieco się różnimy.
Dopowiem tylko, w obronie Christophera Summersa, że jego los nie był godny pozazdroszczenia. Pomijam fakt, że jego dzieje ujawniane były w czasie mniej korzystnym twórczo, powiedzmy delikatnie, dla Chrisa Claremonta i sagę kosmiczną, kiedy Cyclops dowiaduje się o pokrewieństwie, warto przebrnąć własciwie tylko w imię ciągłości przygód X-Men, nie zaś dla satysfakcji czytania dobrego komiksu. Z zeszytów tych dowiedzieć się można jednak, że Summers Senior był w oczach syna początkowo niegodnym miana ojca i syn zwracał się doń per "pan". A skupijąc się na doświadczeniach samego Christophera: rozstaniu z synami, niewoli u Shi'ar jako obiektu badań, ucieczce i walce o przetrwanie, zabojstwie żony dokonanym na jego oczach, nietrudno pojąć, dlaczego przedłożył zemstę nad żałobę (sugerowane przez Ciebie poszukiwanie ciał synów po latach na odległej Ziemi).
Piszę o tym, by psychologiczne "nieprawdopodobieństwa" Bendisowe ustawić w kontekście żelaznej tradycji, do której współczesny autor przygód X-Men się odwołuje, choćby przez to, że nowe spotkanie ojca z synem aranżuje obok procesu Jean, to która w historii Claremonta odkryła prawdziwe imię Corsaira. I wreszcie - mozliwość wyruszenia u boku ojca rozważał już "pierwszy" Scott, wiec Bedndis po prostu testuje tę alternatywą ścieżkę, zgadzając się z Claremontem w tym, ze gdy już się panowie porozumieli, ich relacje były wielce obiecujące.


Rozpisałem się, ale o ile "Mordercza geneza" jest na Twojej (i kogokolwiek innego) liście lektur, te detale mogą stanowić kontekst również dla tej wydanej u nas historii. W każdym razie Shi'ar jako UFO porywające Ziemian mocno zawsze mieszało w historii X-Men, nic dziwnego, że Bendis zatem nie chce tego elementu ze swojej wersji opowieści eliminować. 
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

 

anything