Przez pewien okres czasu nie byłem aktywnym komiksiarzem. Nie pisałem postów, nie kupowałem nowych komiksów i całkowicie starałem się wyleczyć z tego nałogu. Wytrwałem prawie 4 miesiące. Był to taki mój wewnętrzny bunt przeciwko cenom. Teraz wróciłem odmieniony. Nie kupuje już wszystkiego, co tylko jest wydawane. Skupiam się na wybranych pozycjach. Zarówno pojawienie się nowego wydawnictwa, jak i tematyka cieszą. Gdzieś tam w wewnątrz pobudza ciemną stronę mojego jestestwa, jednak martwię się, że możemy być świadkami medialnego skandalu (niestety). W naszym kraju nic co jest takie antykatolickie, antyklerykalne nie ma racji bytu (przynajmniej w tradycyjnej dystrybucji). Dodatkowo padnie zarzut, że komiksy przecież czytają dzieci a treści w nich zawarte mogą na trwałe skrzywić psychikę bezbronnego na ataki szatana dziecęcego umysłu. Może być srogo...
Jako, że nie znam tych pozycji mogę się wypowiedzieć jedynie co do zaproponowanej przez wydawcę ceny (a co).
Nowy wydawca obala mit, że to co drogie musi być w twardej oprawie. Może przecież być w miękkiej a ekskluzywności można dodać poprzez samą cenę i "skrzydełka"! Podsumowując 192 str. w czerni i bieli za 78zł to chyba nieporozumienie...