Nowości komiksowe na blogach

[turucorp]

A jeśli chodzi o komiksy to przykład Spider Mana i 700 odcinka. Tutaj też chyba największe wrażenie zrobiło "co", a nie "jak", które zresztą podejrzewam było również bardzo interesujące.

Mam nadzieje, że dobrze zrozumiałem Twój post.

no wlasnie nie do konca, bo wiesz to "co" to jest np. egipski ksiaze, stajacy sie przywodca ludu, ktory wczesniej byl jedynie pylem u jego stop, i to jest przesladujacy chrzescijan faryzeusz, ktory staje sie apostolem, i ksiaze zmieniony w zebraka itd. itp., opowiesc jest ta sama, ale nie taka sama, bo zmienia sie "jak".

[Jaroslaw_D]

No tak, nie można ufać mugolom!

Coś Ci jednak z tego Pottera pozostało w głowie 

no wlasnie nie do konca, bo wiesz to "co" to jest np. egipski ksiaze,   stajacy sie przywodca ludu, ktory wczesniej byl jedynie pylem u jego   stop, i to jest przesladujacy chrzescijan faryzeusz, ktory staje sie   apostolem, i ksiaze zmieniony w zebraka itd. itp., opowiesc jest ta   sama, ale nie taka sama, bo zmienia sie "jak".

czekaj, czekaj...muszę to przetrawić na spokojnie i wtedy odpisze. Wchodzimy w coraz to lepsze przykłady heh

no chyba, że sobie ze mnie żarty robisz... 

[turucorp]

czekaj, czekaj...muszę to przetrawić na spokojnie i wtedy odpisze. Wchodzimy w coraz to lepsze przykłady heh
no chyba, że sobie ze mnie żarty robisz... 

czemu zaraz zarty?
staram ci sie jedynie wytlumaczyc, czemu "jak" a nie "co"
obierz ten 700 nr. pajeczaka z kostiumow i zastanow sie, co ci zostalo (i jak to sie ma do przytoczonych przez moja nieskromna osobe przykladow)

[N.N.]

no wlasnie nie do konca, bo wiesz to "co" to jest np. egipski ksiaze, stajacy sie przywodca ludu, ktory wczesniej byl jedynie pylem u jego stop, i to jest przesladujacy chrzescijan faryzeusz, ktory staje sie apostolem, i ksiaze zmieniony w zebraka itd. itp., opowiesc jest ta sama, ale nie taka sama, bo zmienia sie "jak".

Mojżesz, święty Paweł i historia opowiedziana przez Marka Twaina. I próbowałeś twierdzić, że jesteś plebsem.

[turucorp]

Mojżesz, święty Paweł i historia opowiedziana przez Marka Twaina. I próbowałeś twierdzić, że jesteś plebsem.

bycie przedstawicielem plebsu nie wyklucza chyba znajomosci Biblii i klasyka literatury zza oceanu? 

[Dembol_]

W podręcznikach do poetyki, w książkach o gatunkach prasowych, w opracowaniach na temat retoryki dziennikarskiej. Nie podam Ci konkretnych tytułów, bo od lat już tego nie uczę. Podejrzewam, że są nowsze i lepsze opracowania niż te, z których korzystałem.

Z w/w (i pochodnych) mam chyba tylko "Poetykę" Arystotelesa. Mam trochę znajomych, na i po dziennikarstwie, więc pewnie się z tym zetknęli. Popytam. Dzięki.

A jeśli chodzi opisywanie elementów fabuły. Nie wszyscy są jednak tak oczytani i przenikliwi, żeby czytając komiks, książkę czy oglądając film na widok kolejnych wątków tylko w myślach wymieniali "Mit o Ikarze, Nędznicy, Krzyżacy, Biblia, zieeeeew. To wszystko już było." Wiadomo, że było, ale ja osobiście wolę oglądać/czytać bez znajomości fabuły, a ew. bardziej analityczne podejście pozbawione już emocji zostawić sobie na kolejną lekturę/seans jeśli dzieło jest tego warte. Dlatego w swoich tekstach staram się unikać poważnych spojlerów. Czasem nie do końca to wychodzi bo opis fabuły czy argumentacja wychodzą mi bardzo lakoniczne. Z drugiej strony staram się pisać o rzeczach, którymi chciałbym zainteresować potencjalnych odbiorców. Jeśli np. opiszę finał to sporo ludzi po lekturze tekstu stwierdzi, że nie ma sensu ich kupować. Bo jednak bardzo wielu ludzi interesuje też nie tylko "jak?" ale właśnie "co?".

[Jaroslaw_D]

no i gdzie ten złoty środek... chyba takowego znaleźć się nie da.

[turucorp]

Bo jednak bardzo wielu ludzi interesuje też nie tylko "jak?" ale właśnie "co?".

nie uwazales, nie chodzi o to, ze jest "zieeeeew, znowu to samo", bo ta sama opowiesc nigdy nie jest taka sama, bo zmienia sie "jak".
a to, ze wielu ludzi interesuje "co", no coz, kwestia "zmeczenia materialu", niektorzy potrzebuja 700 zeszytow jednego serialu komiksowego, zeby zaczac zwracac uwage na forme, inni 7000, a jeszcze innym 7000 000 moze nie wystarczyc, dla jednych zdradzenie tytulu juz moze byc spojlerem, dla innych wspomnienie o jakimkolwiek elemencie fabuly, a jeszcze innym nie przeszkadza streszczenie calosci, bo i tak dobrze sie bawia podczas lektury, wszystkich nie zadowolosz, tak juz jest ten swiat skonstruowany.

[N.N.]

A jeśli chodzi opisywanie elementów fabuły. Nie wszyscy są jednak tak oczytani i przenikliwi, żeby czytając komiks, książkę czy oglądając film na widok kolejnych wątków tylko w myślach wymieniali "Mit o Ikarze, Nędznicy, Krzyżacy, Biblia, zieeeeew. To wszystko już było." Wiadomo, że było, ale ja osobiście wolę oglądać/czytać bez znajomości fabuły, a ew. bardziej analityczne podejście pozbawione już emocji zostawić sobie na kolejną lekturę/seans jeśli dzieło jest tego warte. Dlatego w swoich tekstach staram się unikać poważnych spojlerów. Czasem nie do końca to wychodzi bo opis fabuły czy argumentacja wychodzą mi bardzo lakoniczne. Z drugiej strony staram się pisać o rzeczach, którymi chciałbym zainteresować potencjalnych odbiorców. Jeśli np. opiszę finał to sporo ludzi po lekturze tekstu stwierdzi, że nie ma sensu ich kupować. Bo jednak bardzo wielu ludzi interesuje też nie tylko "jak?" ale właśnie "co?".

Tu nie ma między nami sporu. To dzieło ma dostarczać czytelnikowi przyjemności, a nie jego opis (chociaż opis też, ale nie zamiast). Oględność w streszczaniu jest zawsze pożądana.
Chciałem zauważyć, żemy tutaj już dłuższy czas tak o tym recenzowaniu piszemy. Nie chciałbym się powtarzać.

[slay]

cotygodniowa zeszytówka nr. 41

[Jaroslaw_D]

Ostatnio zacząłem sięgać do nieco starszych rzeczy. Trafiają się tam prawdziwe perełki, jak ta, o której napisałem kilka zdań:

Historia w legendach: Onna

[Anonimowy Grzybiarz]

Ostatnio na blogu o wstępie do "Wojny Domowej" w postaci "New Avengers: Wojna Domowa":
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/02/318-przystawka-do-ciwil-war.html
oraz o samej miniserii Millara:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/02/320-danie-gowne-wojna-domowa.html
Już wkrótce zaś o komiksowych akcentach i uwielbieniu dla Gwiezdnych Wojen w filmach Kevina Smitha.

[Jaroslaw_D]

A ja dalej brnę w "starocie", którymi jestem ostatnio zafascynowany na nowo.

Zagadka Metropolii - Jacek Michalski

[N.N.]

A ja dalej brnę w "starocie", którymi jestem ostatnio zafascynowany na nowo.

Zagadka Metropolii - Jacek Michalski

Zabawnie wygląda ten Pan przed nazwiskiem w Twoim tekście. Zdecydowanie niepotrzebny, nigdzie nie praktykowany.
Fajny tekst

[Jaroslaw_D]

Zabawnie wygląda ten Pan przed nazwiskiem w Twoim tekście. Zdecydowanie niepotrzebny, nigdzie nie praktykowany.
Fajny tekst

Dziękuję. Doceniam.

Co do Pana to też po raz pierwszy tak zrobiłem. Mam ogromny szacunek do tego rysownika za te 25 lat i jego zeszyty i tak pomyślałem, że warto podkreślić to takim zabiegiem. Jakoś dziwnie czułem się "waląc" na Ty.