Autor Wątek: Venetian Snares  (Przeczytany 1682 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline zyon

Venetian Snares
« dnia: Marzec 26, 2008, 09:30:23 pm »
Właśnie obczaiłem sobie takie oto video - http://pl.youtube.com/watch?v=2PBeKzVhWHY&feature=related

Bardzo pozytwynie moim zdaniem. Pierwsze moje skojażenie to Amon Tobin z Permutation na przykład. Wszystko zaczyna się świetnymi smykami po czym wchodzi fajowy breakcore i historia pieknie sie rozwija. Z tego co pamiętam to na forum ktoś slucha chyba...wypowiadajcie sie


You can’t snort a line of coke off a woman’s ass and not wonder about her hopes and dreams, it’s not gentlemanly.

Offline Skrzydlaty

Venetian Snares
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 26, 2008, 10:42:58 pm »
No, Misiek, duże zaległości widzę! "Rossz Csillag Allat Született", bo z tej płytki pochodzi kawałek, zdecydowanie do klasyków już należy. Ogarnij  czym prędzej, VS potrafi przekonać do całego gatunku. Co prawda płytka jest swoistą odskocznią, bo najczęściej od tego pana dostajemy kawałki, które łaskoczą nas po uszach bezczelnym chaosem, ale kurczę - ładnie wkręca!

Venetian Snares - Pwntendo - No, tutaj przykład takiej klasyczniejszej twórczości. Wyżej wspomniany, bezczelnie radosny chaos, który atakuje nas intensywnymi melodyjkami. Pod koniec można nawet się łudzić, że mieliśmy do czynienia z czymś epickim.

W razie każdym, Rossz Csillag Allat Szuletett jest zdecydowanie godne polecenia. Znajdzie się tam dobre pare kawałków, które z breakcorem nie mają nic wspólnego, a które swoim gęstym klimatem (tak, kawałki są spokojne) powalają na kolana.

W podobnej manierze została wydana ostatnia, czy tam przedostatnia płytka - My Downfall Ost. Zdecydowanie odlecam, znajdą się może z trzy ciekawe kawałki, całość mocno rozczarowuje.

A kiedy się już człowiek ogarnie w tych połamanych bitach i zauważy, że po przesłuchaniu całego albumu wcale nie jest taki zmęczony... Można się zabrać za łojenie całej dyskografii.

Offline skil

Venetian Snares
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 26, 2008, 11:36:52 pm »
swego czasu sporo zasłuchiwałem się w "hospitality", po którą sięgnąłem z powodu podjarki the flashbulb. całkiem całkiem.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline Musley

  • Steward
  • ******
  • Wiadomości: 6 346
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • (づ。◕‿‿◕。)づ
    • Soundcloud
Venetian Snares
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 27, 2008, 02:19:30 am »
Słyszałem dwa albumy, "Winter in the belly of a snake" i tenn co ma nazwę jakby była ona w języku węgierskim. Uczucia mam mieszane - część utworów wchodzi mi bez popity, część w ogóle. Jak by nie patrzeć, dość ciekawą tworzy muzykę, chociaż takie "Rossz Csillag Alatt Született" za bardzo uderza mnie patosem. Do tego robi trochę chory klimat tymi wszystkimi dysonansami, na co nie zawsze mam nastrój. Ale fakt - artysta godny uwagi.

Napisałbym coś więcej, ale jestem zmęczony i trochę chce mi się rzygać.