yep - sterta do przeczytania starczylaby pewnie na kolejny rok - to juz jest choroba :P
To nie jest choroba, to po prostu wywieranie wpływu za pomocą reguły niedostępności.
Kupuje się nie dlatego, że się chce kupić, tylko z obawy, że istnieje szansa, że towar stanie się niedostępny i nie będzie możliwości jego zakupu. Warto się nad tym zastanowić i wstrzymać nadmierne wydatki. Niektóre wydawnictwa też mogą sztucznie kreować niedostępność w celu zwiększenia sprzedaży.
Dlatego kupuję teraz około 2 tytułów w miesiącu,
tych które najbardziej chcę przeczytać.W listopadzie będą to: Bouncer i Pasażerowie Wiatru 2.