To słaby ten leksykon.
Naprawdę przydałoby się coś o komiksach, opowiadające o głośnych i dobrych tytułach komiksowych, runach, eventach, sagach... Jak NHMC. W takim razie zobaczymy co będzie w tej książce którą wyda Egmont ze Stanem Lee. Może to będzie lepsze.
Po chwili namyslu, dochodze do wniosku, ze z Leksykonem powinny rowniez zapoznac sie osoby takie jak Ty, poniewaz mialyby one szanse zobaczyc, jak mala krople stanowi superhero z punktu widzenia ogromu tematyki poruszanej w komiksie rozumianym szeroko, to jest jako forma utworow narracyjnych. Ponadto, lektura Leksykonu, przynajmniej niektore z takich osob, sklonilaby do refleksji na temat deklarowanej przez nich "milosci do komiksu" i zastanowieniu sie, czy rzeczywiscie sa fanami komiksu, czy tez moze raczej fabul superbohaterskich, sam komiks zaś traktuja jako gorszy substytut "z braku laku" nosnika tych fabul jakim jest film.
Nie twierdze przez to, ze superhero jest "slabe", bo nie tylko czytam to ja, ale czytaja to rowniez znawcy komiksu tacy jak chocby Szyłak, a jedynie to, ze superhero to tylko kropelka w morzu tego, co sie dzialo i dzieje w komiksie, czego odzwiercielenie znajdujemy wlasnie w przedmiotowym Leksykonie.