Jakby na to nie patrzeć grudzień w tym roku był obfity.
Rewolucje już niestety nie robią takiego wrażenia jak kiedyś, ale nadal są bardzo ok.
Maczużnik bardzo ciekawy wizualnie oraz jako cała koncepcja albumu. Warto nabyć.
Blacksad jak dla mnie troszkę za bardzo chaotyczny, sporo przenoszenia akcji z jednego miejsca na inne, ale nadal świetny.
Portugalia to chyba najpiękniejszy komiks tego roku z dość irytującym głównym bohaterem.
Na pierwszy tom
Daredevila nadal czekam, bo nie zdążył dotrzeć na czas.
Baśnie lepsze niż zwykle. Pojawia się nowy przeciwnik i naprawdę sporo zdążył namieszać w jednym tomie. W końcu udało mi się skompletować ostatni brakujący tom Calvina i Hobbesa.