bosssu, misiokles, śmiejcie się, ale ja mam takie zajawki, że lubię sobie czasem "pomacać papier", czyli po prostu poprzeglądać albumu, napawać się okładkami, posprawdzać, czy nie pojawiły się nowe przetarcia itp. Mimo to, nie należę do tych pedantów, którzy każdy zeszyt trzymają w folijce.
Thorgal24, wydania klubowe jeszcze z czasów, gdy nie było interentów i takie rzeczy rozchodziły się albo poprzez pocztę pantoflową, albo poprzez targi staroci. Do tego nie było to tanie, jak na tamte czasy i możliwości finansowe dzieciaka, na szczęście można było pozbierać butelki i makulaturę. W skupach za takie surowce płacili wtedy całkiem nieźle.
weiter, bardzo lubiłem i nadal lubię Christę. I po nieudanym, według mnie, nawiązaniu Egmontu do ich przygód, chciałem sobie przypomnieć jego twórczość. Nadal czyta się i to ogląda wspaniale. Pamiętam Giełdy Komiksu, fakt, coś tam z Kajtka było. Tak samo w magazynie Super Boom.
A przy okazji, strzeliłem jeszcze cztery fotki.
Dodatkowe małe wydania klubowe, może małe, ale całkiem ciekawe książeczki.
I komiksowe kalendarze! Dla mnie prawdziwe perełki! Aż wstyd, że zapomniałem o nich przy wcześniejszych fotkach! Trochę je zmasakrowałem odcinając część z datami i naklejając na okładkę jednego przerysowane logo "Kajko i Kokosz".