Zawsze marzyłem o biblioteczce na całą ścianę. Wreszcie, nieco ponad rok temu, udało się to marzenie zrealizować. Biblioteczka jest bez większych wodotrysków, została zrobiona na zamówienie (bez filozofii, zwykłe płyty odpowiednio poodcinane) według własnego projektu, czyli wszystko jest odpowiednio wymierzone, tak by dany rodzaj albumów idealnie się mieścił.
Rzut oka na całość, niestety w paru ujęciach, inaczej mój wysłużony aparat nie chciał.
Biblioteczka składa się z pięciu kolumn, jedna jest przeznaczona na mangi i giganty (leżą w dwóch rzędach), wąska jest jakby uniwersalna, tam lądują rzeczy tymczasowe albo nie pasujące nigdzie indziej, pozostałe mieszczą głównie format amerykański. Na dole są dwa rzędy na albumy w formacie europejskim.
Giganty (w tym też Donald i spółka - uwielbiam te starocie!) i mangi:
Różności, w tym albumy większe niż A4. Na dole coś dla starych zbereźników
:
Lucky Lucke, TinTin, Usagi, grubasy z Tm-Semic + nowsze wydawnictwa:
Komiks Superbohaterski:
Zeszytówki z TM-Semica, nawet spoko wyglądają tak ułożone, poniżej trochę pozycji humorystycznych i nie tylko.
Japonia i USA:
i dalej:
To coś to stare zeszytwówki TM-Semica, Egmontu oraz cała półka Star Wars
Na końcu mały śmietnik, tytuły które prawdopodobnie trafią w końcu w jakieś dobre ręce...
Poziom dolny, czyli głównie komiks europejski, w tym oczywiście polski.
W sumie tyle. Przepraszam za bałagan, i momentami bezsensowny układ na półkach, ale non stop cos tu przekładam, poprawiam, układam...
Komiksy czasami walają się jeszcze gdzie indziej po mieszkaniu, np.: tu cała szafka wypełniona zeszytówkami głównie od Disneya, czyli Mickey Mause, Kaczor Donald i podobne. Do dzisiaj kupuję.