Niestety w Łodzi mogłem być tylko w sobotę i to do 16.00
więc udało mi się dopaść tylko Baranowskiego i Loisela i zamienić parę słów z Gedeonem.
Zakupy zrobiłem spore - na stoisku Gildii, bo ceny mieli prześwietne. Zdjęć polskich zakupów komiksowych nie zapodaję, bo nic nowego nie wnoszą - większość z nas kupiła pewnie te same tytuły.
Co do zdobyczy przez duże "Z" zapodaję tylko jedną z kilkudziesięciu, za to bardzo klimatyczną
Nie chcę wzbudzać niepotrzebnych komentarzy jeśli okaże się, że będę zmuszony pozbyć się czegoś aby sfinansować inne zakupy. A wiem z autopsji, że takowe znalazłyby się tu na mur.