Pada na samym początku stwierdzenie, że w kanonie znajdą się komiksy. W felietonie już tego nie ma. Sama prezenterka, której skądinąd nie znoszę, wypowiada się jakoś cynicznie na ten temat.
Ale czy umieszczenie komiksów w kanonie ma w ogóle sens? W sumie dobrze, gdyby jeden-dwa się w nim znalazły, żeby młodzież w ogóle uświadomiła sobie, że takie medium istnieje. Ale robienie z tego obowiązkowej maskarady to według mnie pudło. Komiksy są za drogie dla przeciętnej polskiej rodziny, bo mało która będzie coś miała w rodzinnych zbiorach (lektury chodzą w tanich wydaniach po parę złotych). Poza tym co to za frajda z obowiązkowego obcowania z komiksem - kto po zakończonej szkole sięga po Sienkiewicza albo innego Prusa?
Uświadamiać, że coś takiego jak komiks jest, jak najbardziej. Upychać je do i tak rozepchanego kanonu, raczej nie.