Ciekawa sprawa, gadałem właśnie z kumplem z roboty, kompletnie niekomiksowym, który stwierdził, że to świetna seria. Bardzo podoba mu się kreska, sentymentalnie przypominająca Relaxy, które czytał w młodości, szczególnie spodobał mu się odcinek o Wszole.
Chwalił ładne okładki, scenariusze i rysunki.
Narzekał tylko, że drogie toto.
Tak wrzucam, dla przeciwwagi, opinie spoza środowiska, niekontestatorską.