trawa

Autor Wątek: Scenariusze lepsze i gorsze  (Przeczytany 4758 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nilgar

Scenariusze lepsze i gorsze
« dnia: Czerwiec 18, 2003, 12:52:49 pm »
Nie miałem dotąd okazji rozegrać wszystkich znanych scenariuszy (z zasady są w końcu losowane), ale jak dotąd najbardziej emocjonujący jest dla mnie BREAKTHROUGH - zarówno wtedy kiedy muszę się przebić jak i wtedy kiedy się bronię. Innym, niewątpliwie poważnym tematem spotkania jest według mnie STREETFIGHT. Czy macie jakieś inne szczególnie energetyczne typy spotkań? Może coś ze scenariuszy dodatkowych?

Offline drachenfeles

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 18, 2003, 07:11:44 pm »
Ja najbardziej lubię scenariusze, w których chodzi o więcej niż pozabijanie przeciwników, a jeżeli już to coś jeszcze musi się dziać.
Czasami gramy wersję breakthrough ale na środku istawiamy jakiegoś potforasa, olbrzymiego mutanta lub zmutowanego trolla, koleś porusza się chodząc w każdej rundzie w losowym kierunku i jak kogoś zobaczy to szarżuje przy parzystym wyniku k6. Potforas musi oczywiście stanowić realne zagrożenie, ma zwykle ze 4 woundy i S5, T5 itd.
Naprawdę jest przy tym kupa zabawy, jak skradająca się grupka wojowników zostaje z nienacka pogoniona przez pasqudnego mutanta z mordheim rodem.

Offline nahar

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 19, 2003, 10:55:42 am »
Polecam taki system. Rzut jaki scenariusz, a jak wypadnie wybierasz sam, to bierzemy jakiś scenariusz z poza podsawki. Sa z reguły bardziej skomplikowane, np zakazany plac.
paweł

Offline Nilgar

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 04, 2003, 02:04:39 pm »
Wreszcie się zdarzyło - bo kumpel znalazł Mapę i mógł sobie wybrać. Zagraliśmy NIGHT IN THE GRAVEYARD z opcją D6 zombiech na turę zamiast D3. Z początku wyglądało niegroźnie - co tam zombie, ale możecie się domyślić, że w końcu ożywieńcy wygrali, bo po kilku turach nie było już którędy łazić po planszy tyle ich wyroiło. Graliśmy Skaveni versus Druchii i niestety Skaveni pękli o krok od sukcesu Druchii - czarodziejka przypaliła upiora Erasmusa i niewiele brakowało do pomyślnego zakończenia - niestety Doombolt wychodzi jej niewiele częściej pomimo skilla Sorcery  :wall:

Offline Nazroth

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 04, 2003, 04:36:03 pm »
W kampanii dobrym pomysłem jest ustawianie na polu bitwy niespodzianek...mogą to byc darmowe kawałki wyrdstone-a, albo jakies elementy uzbrojenia, tudzież związani niewolnicy - to pobudza umysł, oraz powoduje, że zamiast się po prostu żezać - rozkminiamy jak tu podnieśc dany przedmiot...nie dając się zastrzelić. Oprócz tego można ubrać jakiegos kolegę w mistrzowanie - nie jak w rpg, raczej dajemy mu neutralną bandę - np:30 szkieletów rozżuconych po polu walki...resztę juz chyba czaicie:D
Ps:Drachu widzę, że moje q zamiast ku ci się udziela:)
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline drachenfeles

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 04, 2003, 08:25:57 pm »
Cytuj

Ps:Drachu widzę, że moje q zamiast ku ci się udziela:)


'q' zamiast 'ku', ja tak mam od zawsze, tylko nie nadużywam.

Offline Nazroth

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 05, 2003, 12:50:02 pm »
To miło wiedzieć że nie jestem osamotniony w używaniu "Q", w końcu pisanie jest dzięki temu o wiele prostrze:), a poza tym wyrazy takie jak qpa, czy qrwa nie rażą w żaden sposób poczucia estetyki :twisted: ...
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline drachenfeles

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 05, 2003, 08:19:03 pm »
Może inaczej za nadmierne przeklinanie też są nakładane sankcje.

Offline Nazroth

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 06, 2003, 08:53:30 am »
Najlepszym sposobem na wygranie occupy jest żeźnia i wskoczenie w odpowiednim momęcie czymś szybkim do odpowiedniej ilości housów...no i można wygrać ten scenariusz jak skirmish oczywiscie :D

Mi się jeszcze podoba Wyrdstone Hunt, lubię jak cos na ziemi leży...

No i aby ubarwić grę można np konstruować interaktywne tereny: np nawiedzone domki, demoniczne szafy, oraz iście szatańskie drzewa - które papaja najbliższe modele i maja jakieś parametry ws i s...w przypadq np: komody dajemy równieżbs, gdyż może ona pluć szufladami..."Komoda Khorne'a - blood for the komoda God!" :D  :lol:
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline Nilgar

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 17, 2003, 10:02:52 am »
Na tyle spodobał nam się Night in the Graveyard, że zagraliśmy go ponownie - tym razem zamiast D3 zombiech na turę wrzuciliśmy 3D6. Polecam - Noc Żywych Trupów się chowa... :twisted:
Okazuje się, że najlepsza taktyką jest szybkie wejście i wyjście - uda się albo nie, jednak jak się zwleka to potem już zupełnie nie da się dojść do skarbca - zombaiki to twardy naród, przewracają się i wstają, i wstają i wstają, a w relacji jeden na dziesięciu nikt nie ma czasu na szatkowanie leżących.

Offline Krisu

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 23, 2003, 09:27:32 pm »
Witam panów.

A co myślicie o scenariuszach na więcej niż dwie strony. Np. trzech graczy z czego każdy ma własne zadanie, ale takie które koliduje z pozostałymi?
Lub kiedy zabawa polega na więcej jak jednym zadaniu?

Pozdrawiam
an jest moim pasterzem i zła się nie ulęknę!
  -Viva Inquisition-

Offline Nazroth

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 23, 2003, 09:39:22 pm »
Nie jestem pewien, zle wydaje mi się, że ten temat był już poruszany - nie wiem czy akurat tutaj...tak, czy owak jest to dobry pomysł...gorzej jak którys z graczy wyląduje przypadkiem pomiedzy dwiema innymi bandami...
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline nahar

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 24, 2003, 09:32:13 pm »
Ja zas grałem w wiekszosc zamieszczonych na stronach NG i na stronie Groana, oraz w TC scenariuszy. Na pewno te TC sa bardzo ciekawe. Przykładem jest wspomniana Noc na cmentarzu (nie udało nam sie nigdy zabic ducha bo tez zwiekszalismy ilosc zombich). Bardzo fajne sa Tajne zadania, tylko trzeba je troche przerobić. Wysłalem kiedys do Skola swoją wersje zadań. Każdy z graczy losuje zadanie i nie mowiąc innym jakie ma probuje je wykonac. Najczęściej graliśmy to we 4 i zawsze było super. Do grania w kilka osob nadaje sie tez mumia. To odmiana drachowego potfora. Polecam tez scenariusze z dodatku Płonące siodła: Karawana mułów i ten drugi (zapomniałem tytułu). inny sc: Obrona grobow dla hunterow i undeadow jest rewelacyjna.
Scenariusze napisane specjalinie dla settingu Lustria rowniez uwazam za bardzo udane, np: piramida lizardmanow, sam gralem na 4 bandy i wyszlo super (haha sam bronilem jaszczurami piramidy i wykosilem wszystkich kroxiem).
Sam rowniez napisalem kampanie do mordy łaczaca normalny skirmish z rpg. 5 bitew z przerywnikami fabularnymi. Ja jakby Mg prowadzilem bandy NPC, natomiast dwoch graczy mialo jedna warbande (podzielone miedzy siebie modele) i starało sie przejsc scenariusze. Wyszlo bardzo ciekawie, tylko w pewnym momencie zaczelismy sie za bardzo wczuwac w RPG. Szczegolnie ze mnie "dziwnie" sie prowadzilo bandy NPC, jakos nie mogle nabrac do nich serca. Ale ogólnie wysło calkiem fajnie. Pierwszy sc polegal na tym ze gracze (najemnicy z Marienburga) mieli za zadanie uratowac szlachcia obleganego przez tlum zombich pod wodza necromancera (byl on nieco lepszy niz jego przecietny kolega z bandy undeadow).
Aktualnie gram w kampanii jesienna zawierucha w krakowie i moje opserwacje sprowadzaja sie do tego: trzeba naprawde wiele razy rozegrac scnariusz wlasnej roboty zeby moc go z czystym sumieniem zapodac innym. Sam cos o tym wiem, zanim wyslalem to i owo na Ng to po kilka razy gralem  i zmienialem zasady. Szczzegolnie tyczy sie scenariuszy z jakims niekonwencjonalnym pomyslem. Ostanio gralem cos co bylo fajne w zalozeniu ale w wykonaniu juz nie. Autor twierdzil ze juz kilka razy gral w to i nie bylo zadnych klopotów dopuki ja nie zagralem. Moim zadniem scenariusz byl calkiem niedopracowany. Sczegolnym absurdem bylo to ze moj przeciwnik straciwszy 60% skladu zwial z planszy (ale sie nie rozbil tylko z niej wyszedl) i okazało sie ze to on wygral. Polecam wymyslanie włanych scenariuszy i stosowanie roznych zasad dodatkowych, jak chociazby przypadkowych zdazen (tych k66, nie 2k6). Od razu robi sie ciekawiej jak w pierwszej rundzie trujacy deszcz chaosu przetrzebia wszystkie bandy.
paweł

Offline drachenfeles

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 24, 2003, 09:41:01 pm »
A tak potforas rządzi, to chyba mój ulubiony scenariusz. Jeszcze ciekawiej się robi, gdy porozrzuca się po okolicy wyrdstone a w leżu potfora umieści jakiś mały, lecz kuszący skarb.

Offline Nilgar

Scenariusze lepsze i gorsze
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 26, 2003, 01:12:21 pm »
A grał ktoś w Cry of Banshee ?  :?