trawa

Autor Wątek: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...  (Przeczytany 19592 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dembol_

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 18, 2008, 12:22:30 am »
Cała sytuacja wynika z tego, że w Polsce komiks stał się elitarnym hobby dla "starych ludzi". Trykociarze łapią głównie młodzież i przypadkowych czytelników (casual reader - nie wiem czy dobrze przetłumaczyłem), a u nas jest ich jak na lekarstwo. Tutaj na forum jedynym w miarę aktywnym użytkownikiem, który jest jednocześnie "młodzieżą" jest Anonimowy Grzybiarz. Oczywiście forum nie jest reprezentatywnym odbiciem całego rynku, ale skoro zdecydowana większość forumowiczów ma grubo ponad 20 lat i martwi się co żona powie jak zobaczy kolejną paczkę z komiksami to o czymś świadczy. Jeżeli młodych fanów komiksu byłoby rzeczywiście dużo to pewnie i w internecie pojawiłoby się ich trochę. Nawet takich typowych noobów zadających idiotyczne pytania i piszących głupie posty nie ma za dużo co świadczy, że po prostu za mało nowych ludzi pojawia się w komiksowym fandomie (chyba, że ściagają komiksy Bittorrentem i nie myślą o nich dyskutować...). Co w sumie dziwne patrząc na zalew komiksowych filmów. Większość fanów to stara gwardia, która niejedno widziała i którym (zazwyczaj) proste historie jak to jeden przebieraniec załatwia drugiego niekoniecznie już podchodzą. Zmienia się percepcja, zmienia się wrażliwość i potrzeby. Tak samo zmienia się rynek, otoczenie, kultura, popkultura i mentalność ludzi co powoduje, że mainstreamowe superhero nie może być już takie jak dawniej jakby pragnął tego np. godai. Dlatego sprzedają sie teraz takie rzeczy jak Ultimates (dobre) czy All-Star Batman (tak złe, że aż dobre), a nie jakieś inne. Prędzej sprzedadzą się takie rzeczy bo prędzej przemawiają do mentalności dzisiejszego nastolatka (który nadal jest głównym targetem komiksów), a my stare dziadki, możemy się przystosować, rozpamiętywać co było albo zacząć czytać poważniejsze rzeczy.

Odrobinę irytuje mnie elitaryzacja naszego hobby i brakuje mi ciągłych serii. Niekoniecznie w zeszytach, ale choćby tani tpb (20-30 zł) z jakimś Spider-manem czy innym spandeksowym fetyszystą wychodzący przykładowo co kwartał. Jakaś taka masówka, żeby poczytać "na kibelku", niekoniecznie ambitna, ale zapewniająca porządną dozę rozrywki. Bo przecież o to w mainstreamie chyba chodzi. Niestety w naszych warunkach musiałby się za to zabrać jakiś duży wydawca, spoza branży, bo reszta najzwyczajniej nie ma kasy na ewentualną wpadkę przy nakładzie gwarantującym niską cenę i nie widzę też nikogo kto mógłby zagwarantować terminowe wydawanie takiego komiksu w razie niższych wyników niż zakładane. Fan na komiks poczeka nawet i dwa lata (#$%@ Transmetropolitan), zwykły czytelnik po prostu to oleje. Inna sprawa, że nikt nie ma pomysłu jak tych "normalnych" ludzi zainteresować czytaniem komiksów (a jeśli ma to pewnie bardziej go zajmuje utrzymanie się na powierzchni od wychowywania nowych fanów).

Offline kingquest

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 18, 2008, 08:55:42 am »
Temat, popularności komiksu wśród polskiej młodzieży, zdaje się, że był niedawno wałkowany.
I wniosek był taki, że komiks jako medium, które ma dotrzeć do dzieciaków, raczej u nas się nie sprawdzi. Że są konsole, komputery, internet, filmy,, alkohol, inne używki, ktore są dla młodych ludzi o wiele ciekawsze i zajmujące niż czytanie komiksu z Batmanem w roli głównej. Komiksy super-hero są często zbyt proste i jednowymiarowe i nie spełniają współczesnych standartow. Natomiast takie gry zapewniają interaktywność, ciekawą historię, którą tworzy sam gracz i młodzi na to lecą...
Czasy się zmieniają i moim zdaniem, komiks powinien być właśnie kierowany do tej starszej grupy, bo naprawdę są małe szanse, że dotrze do młodych. Którzy potem, gdy się zestarzeją, kto wie, może odkryją urok tego medium.

godai

  • Gość
Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 18, 2008, 10:11:09 am »
Dembol: boję się, że to błędne koło. Tylko "starzy czytelnicy" mogą pozwolić sobie na kolekcjonowanie komiksów. Bo tylko dla ludzi, którzy mają stałą, niezłą pracę wydanie kilkuset złotych w miesiącu na komiksy wchodzi w ogóle w rachubę. 17-latek nie wyda 30 złotych na komiks, który czyta się 15 minut - weźmie za to do kina laskę, albo kupi wino i marlboro... Albo wybierze to, o czym pisze kingquest.

x: oczywiście, że piszę, że nowości to szajs. Bo tak myślę. Mogę oczywiście pisać "w mojej nic nie znaczącej opinii nowości to szajs" co wyjdzie na jedno, a ja tylko muszę naklepać się więcej. Dla mnie to żaden szajs. Że akurat to teraz rezonuje? Wiesz, mam wrażenie, że ZAWSZE rezonuje akurat to, co akurat jest wydawane. Kiedyś rezonował ślub Parkera z Watson, śmierć Jean Grey (jedna z pierwszych), rezonowała śmierć Todda, rezonowała emerytura Jordana, rezonowało to, co akurat było na topie. Obecne pomysły są pod tym względem niczym nowym. To, tak samo jak dekadę, dwie i więcej temu przerzuty ponownie ten sam materiał, wyrzygany pod kątem obecnej popkultury.

Sentymentalizm mi nic nie narzuca, chociażby dlatego, że nie sięgam po historie, które czytałem jako nastolatek. W latach 80-tych nie miałem dostępu do trykotów, nadrabiam to teraz. Sięgam też po Adamsa i Giordano, bo to świetni fachowcy, a nie dlatego, że mam sentyment do lat 70-tych, bo szczerze mówiąc byłem wtedy zbyt mały, żeby jakoś dużo z nich zapamiętać. To nie jest sentyment.


Offline Julek_

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 18, 2008, 01:55:50 pm »
Beacon,
W Polsce lepiej sprzedaje się komiks z etykietką, powiedzmy, "indie". Wiem, jaki nakład miał "Pan Blaki" i wiem ile miał, i ile jeszcze będzie miał dodruków, blog Kultury Gniewu unformuje o dodruku "Berlina". Taki komiks sprzedaje się dobrze, ma niekoniecznie mniejsze nakłady od komiksów trykociarskich, trafia na podatny grunt czytelniczy.

Pytanie - dlaczego na rynku nie ma komiksu superhero i jest trochę źle postawione. Dembol narzeka, że nie wychodzą spandeksowe tpb w Polsce.

Bzdura!
Jest kioskowy Pająk i Tytani od Egmontu, jest ten Batman nieszczęsny co pół roku, Mucha wydaje Astonishinga, Mandragora ostatnich tchem nie Wilka, tylko X-Menów wydała, Manzoku promuje Authority i Planetary. Pytanie powinno brzmieć - czy to mało, czy to dużo? Czy ten segment rynku jest nasycony, czy trzeba wejśc z nowymi pozycjami?

Nie jestem wydawcą, nie znam się.

Kingquest
Masz sporo racji w tym co piszesz - ja dodam tylko do tego, że w moich, prywatnych doświadczeniach z gimnazjalną młodzieżą zauważyłem, że Batman ich raczje odrzucał i wolą poczytać Phenian.

Godai,
chyba miałem o Tobie zbyt dobre zdanie. Trochę obiektywizmu, zrozejrzyj się wśród nowości, nie czytaj tylko tego, co Cię interesuje i czym podpierasz swoje rozumowanie.

No, coż Twoje porównania są z dupy. Równie dobrze mogę powiedzieć, że Adams i Giordano mielą pomysły Lee i Ditko. Tak komiks trykociarski funkcjonuje tymi samymi schematami od lat, to wąż, który ciągle zjada własny ogon. Nie dziw się, że Jean Greay czy Gwen Stacy scenarzyści nie dają spokoju.

W pyte, że wrzucasz "Brand New Day" z "Gotham Central" do jednego wora z napisem szajs. Naprawdę w pytę

Nie do końca rozumiem, do czego zmierzasz. Dobrzy autorzy w ramach superbohaterskiej poetyki, z wyświechtanych wątków i oklepanych motywów mogą wyciągnąć wiele dobrego. Patrz "Ultimates", które rozwija najlepsze tradycję, patrz "All Star Superman", które jest wręcz pływa w sosie oldskulu, patrz "Spider: Blue" czy "DD: Yellow", w których sentyment jest szkieletem fabuły.

Piszesz, że nie pojawia się nic nowego? "Gotham Central" to nic nowego? "Wake Up", cały vol.2 w Daredevilu to nic nowego? "Runaways" to nic nowego? "Supreme Power" Straczyńskiego to pies? "Powers", "Alias" i cała reszta rzeczy Bendisa, nie jest mainstreamem i jest szajsem, tak?

W pyte.

« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2008, 02:04:39 pm wysłana przez xDrugiejSzansy »

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 18, 2008, 02:18:14 pm »
Chciałbym się spytać godaia, jak Gotham Central ma być "odgrzewanym kotletem" w porównaniu z miniserią Chucka Dixona GCPD, jaką opisywałeś w b180? Albo z miniserią "Gordon of Gotham"? Albo z "Powers" Bendisa, a nawet "Pulse" (co prawda to były bardziej perypetie ludzie z daily bugle, ale nawet)?

Wracając do tematu... Tutaj chyba chodzi o coś zgoła innego.
Chodzi chyba o fakt, że fandom trykociarski nie rozwija się tak, jak co poniektórzy entuzjaści superhero by sobie tego życzyli. Nie ma prelekcji na MFK, WSK o superbohaterach. Poza tym na konwentach czuć raczej klimat undergroudnowe, niszowe, a mainstream gdzie tam jest na skraju i nie wychyla się.

Najprościej w świecie brakuje ludzi na konwentach, którzy mogliby pokazać główny nurt z górnej półki. To samo w prasie i mediach (oprócz internetu, gdzie są strony tematyczne).

Niemniej trudno w ogóle powiedzieć, co trzeba byłoby zrobić, żeby rozwinąć zainteresowanie tymi lepszymi komiksami trykotowymi...

Offline Ziemniakento

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 18, 2008, 03:53:09 pm »
Może jednak lepiej, żeby podczas festiwali gawiedź zabawiał facet przebrany za Jeża Jerzego a nie tłusty geek udający batmana (jak np na New York Conie).

Offline donTomaszek

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 18, 2008, 05:47:59 pm »
Wiekszosc czytelnikow komiksow w Polsce to osoby po 20, ktorym superhirolsy juz sie przejadly. Poszukuja (wlasciwie powinienem napisac "poszukujemy") rzeczy bardziej ambitnych, ciekawszych, nietuzinkowych, zostawiajac tytuly, z -man lub -men w tytule, mlodszym. A swiezej krwi niestety brakuje.
Dlatego tez, rynek superhero w Polsce wyglada, jak wyglada.
Tak to sobie tlumacze.
Sometimes I'd like to get my hands on God...

godai

  • Gość
Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 18, 2008, 06:42:44 pm »
Aście się uczepili Gotham Central, którego nie wymieniłem, a jest jednym ze wspomnianych w pierwszej wypowiedzi wyjątków, do których się przymierzam. Nie wiem, czy powiela i co powiela, bo jeszcze nie czytałem. Akurat na to mam szansę się załapać. I mam nadzieję, że się nie rozczaruję srodze jak przy Journey into the Knight, które było dla mnie płaskie, źle napisane, narysowane przeciętnie i ogólnie rozczarowujące.

x - nie sięgam ze spnadeksów po nic, prócz Batmana. Kilka lat temu, kiedy wróciłem do komiksu, zacząłem poszukiwania. Nie chcę tu użyć słowa "wyrosłem", ale nie bawi mnie nic z Marvela, kompletnie. Nawet Daredevil (który nigdy mnie nie bawił, nawet 10 czy ileś lat temu, jak jeszcze Marvela czytałem namiętnie). Nie lubię tego i nie będę ponownie próbował. Bo mam wrażenie, że ponownie mi się nie spodoba. Dzięki za wymienienie tytułów, ale raczej nie skorzystam. Nie wiem, jaki jest All Star SUperman, bo nigdy nie lubiłem tej postaci i jedyne komiksy, jakie z nim mam, to występy wspólne z nietoperzem. ITD.

Nie piszę, że nie ma dobrych rzeczy. Piszę, że mnie się one nie podobają. DLA MNIE nie ma w tym nic ciekawego, nie kręci mnie, nie podoba mi się, nie lubię. Tak, jak nie czytam Wilqa, bo do mnie nie trafia i jak nie podobało mi się NSS. Odróżnijcie "ja nie lubię, mnie się nie podoba, dla mnie to szajs" od "to jest złe" i czytajcie, a mnie dajcie spokój.

Co do tego, co jest - Spider-man z kiosku i Tytani - z tego, co widziałem, to raczej dla odbiorcy młodszego, 10 lub mniej lat. Może wychowa się na tym kolejna fala fanów spandeksu? Brakuje środkowego przedziału, albo łapią się ludzie, którzy kiedyś czytywali Semici, albo dzieciarnia - nastolatki, jak ktoś zauważył, albo w ogóle nie komiks, albo inny. Bardzie "indie" (nasz rynek ze swoimi nakładami dziwnie pasuje do tego określenia :) ).

No i cóż, wyciągnę jeszcze starą sprawę - DK, było, żarło, padło. Pomijając teorie spiskowe i wszystkie teksty mądrali różnych wiem-nie-powiem, to może padło, bo się słabo sprzedawało? A może słabo się sprzedawało, bo ludzie nie chcieli tego czytać? Spidera z DK tylko przejrzałem, ich oferta z Image mnie nie zainteresowała, ale np. mam Superman/Batman i prawdę mówiąc, osobiście uważam Najlepszych na świecie za totalny szajs i dziwię się, że Loeb popełnił taki badziew. Może jestem odosobniony i może na takie wyprane z sensu i napakowane mordobiciem, cyckami i deusami ex machina historie jest teraz hype, a ja odstaję. Ale może więcej jest takich jak ja.

W takiej sytuacji dziwne, że nie zaskoczyło chociażby Top 10, które w sumie powinno być przeciwwagą dla komercyjnej sieczki.

Może donTomaszek ma rację, może ze spandeksów się "wyrasta", nie wiekowo może, ale pod względem oczekiwań. Jak miałem lat naście, to mnie kręciła Dark Phoenix Saga, strasznie lubiłem run Claremonta i Byrne'a. Ale niedługo potem, jak przyszli Nicieza i reszta, to przestałem kupować X-Men, a niedawno sprzedałem wszystko z nimi, co miałem. Zostawiłem, z sentymentu, Broń X, bo to jedna z lepszych historii.

Ja "wyrosłem", czy zmienił się spandex? Zmienił się pod kątem innego, nowego odbiorcy? Czy to samo zdarzyło się ponownie kilka lat temu? I, czy u nas, w Polsce, po prostu nie wyrosło pokolenie, pod które taki komiks jest robiony?

Co śmieszniejsze, trykotów jest chyba więcej, a na pewno mniej na jedno kopyto, niż za Semica. Tylko proporcje się odwróciły. W porównaniu z 1991 powiedzmy, gdy były cztery miesięczniki spandexowe, raz na dwa lata Thorgal, czaem Tytus, czasem nowy Christa czy Baranowski, a poza tym tylko trochę, teraz jest odwrotnie. Komiksów jest stosunkowo dużo na rynku i supersi stanowią jakiś jego procent jedynie.

Cały czas obstawiam, że coś w tym jest, że jedne rzeczy się sprzedają, inne nie. Może to sztucznie wykreowana moda (za taką uważam parcie na ekskluzywność i kolekcjonerskość wydań), a może nie. Może sprzedaż i liczby mówią prawdę. Tego naród chce. A głos ludu, wiadomo :D

Offline JAPONfan

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 18, 2008, 06:48:54 pm »
Chialem napisac ze nie zgadzam sie z donTomaszkiem, ze z checia poczytalbym sobie trykoty (ba punishera essa II sobie poczytam jak dojdzie) tylko co ja mam czytac? Kolejny komiks o zgonie Batmana? kolejny cos co nie jest "elseworld" tylko innym universum? preludium do serii czyszczacej wymyslone universa?
Nie siedze w x-menach za bardzo ale ale wydaje mi sie ze nas (w sensie tych ktorzy maja juz dawno skonczone 20 lat) jarały te trykoty kiedy mieslismy po nascie lat bo byly nowe i mialy cos czego nie bylo indziej, dobra akcja, jakies romanse, zdrady itp. nie bylo netu a w telewizji tez teego raczej nie dawali. A teraz? Nawet nie mowie o interaktywnosci gier ale o tym ze w grze moja postac bedzie sie taplac w krwi przeciwników, kilka razy porucha sobie dwie niewolnice i pooglada gole piersi i nadzieje w fontannie juchy hydre na maszt ( 2 godziny grania w god of war) a w komiksie? zero za przeproszniem cycków, najtwardszy z x-menów co najwyzej moze pomarzyc o Grey w zwiewnym tiulu. Nie ma tego co nastolatki maja na codzien: seks, narkotyki przemoc alkohol i choroby weneryczne. jak chca sobie poczytac komiks to wejda na strone gdzie moga poogladac jak to Batman i Robin "dyscyplinuja" Catwoman a nie wydawac kupe kasy zeby pogladac jak dwa razy na caly komic gacek migdali sie z Selina. W porownaiu z tym co daja inne media komiksy sa mdłe i nijakie. "Y" sory ale komiks o jedynym facecie na swiecie jest IMHO nuzacy, komiks drogi z gadaniem o ludziach blehh.

Komiksie! Zaruchaj!


PS> godai wiesz co ja mysle o "geyest of them all" ale mimo cycków i mordobicia to nadal jest plaskie. za malo cyckow i za malo mordobicia. 95% mniej przecowników ale wiecej naparzanki krwi wylatujacych zebów i kobiecyh podkreslam sutków a komiks sprzedawal by sie jak ta lala.

Offline donTomaszek

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 18, 2008, 08:28:11 pm »
Ale ja nie twierdze, ze wszyscy starsi czytelnicy omijaja szerokim lukiem komiksy superhero 8). Ba! Ja sam, lubie od czasu do czasu, poczytac cos z tego nurtu, uwielbiam Punishera, a Daredevil Bendisa rozpieprzyl mnie jak sila grawitacji jajko. Jednakze, majac do wyboru, ze tak to okresle komiks z wyzszego pulapu (jak Berlin, Blankets czy Black Hole), a kolejne tytuly, w ktorych pierwsze skrzypce graja nedzne supergrupy szybkiego reagowania, strzelajace promieniami razacymi meskie narzady rodne, wybieram jednak wyzej wymienione.
I jak sadze wiekszac czytelnikow tak postepuje. A poniewaz wiekszosc z nas kupuje cos, kosztem czegos, to taki jest efekt, ze batmany zalegaja, mandragora wyprzedaje te swoje piardki po 1,50zl, a Berlin po 3 tygodniach ma swoj dodruk 8).

« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2008, 08:29:53 pm wysłana przez donTomaszek »
Sometimes I'd like to get my hands on God...

Offline beacon

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 18, 2008, 09:44:43 pm »
Na rynku komiksowym nie obowiązuje prawo masowej tandety, która sprzedaje się lepiej od bardziej wyszukanej intelektualnie górki. Odwrócenie normalnych tendencji rynkowych. Zaskakujące i z jednej strony dobre, bo unika się masowej papki i dzikiej komercjalizacji komiksu jako takiego. Ale z drugiej strony, powoduje starzenie się fandomu (o ile coś takiego istnieje, bo poczucie zbiorowości i chęć do oddolnego działania jest raczej niska). Brak dopływu świeżej krwi w końcu zabije komiks w Polsce na dobre.

Nadzieją na zaradzenie temu problemowi jest inwestowanie w tych Młodych Tytanów itd. Może odniosą taki skutek na dzisiejszych parolatkach jak na dzisiejszych dorosłych wpłynęły Semici. Oby. Bo inaczej niedługo wszyscy komiksiarze będą na emeryturze i mogą już wtedy nie wyrobić na swoje hobby!

Offline Julek_

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 18, 2008, 10:20:23 pm »
Zaroiło się od marketingowych specjalistów w tym temacie, nie ma to tamto!

 :roll:


Offline Blacksad

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 19, 2008, 03:38:29 pm »
To chyba jest tak, że z pewnych rzeczy się wyrasta, ale czasem pewne rzeczy wyrastają... z nas. Albo po prostu nas przerastają. I teraz dwudziesto- czy trzydziestoletnie sieroty po TM-Semic nie mogą pojąć, że ich ukochany superhero (po długiej przerwie, nota bene) tak bardzo się zmienił. Że pięć stron komiksu można poświęcić nie na pokonanie pięciu zbójców, ale na rozmowę z pracodawcą albo na zwykłą wędrówkę po mieście. I nic się nie dzieje!
A zestawcie wczesne nieme westerny (Tom Mix, John Wayne) z "Dziką bandą" czy "Unforgiven". To western i to western. Niby to samo, ale jednak inaczej, głębiej, z innej strony.
Po prostu medium ewoluuje, Panowie! I będzie ewoluowało jeszcze bardziej, więc tęsknota za oldskulem pozostanie niespełniona (zresztą, Ci tęskniący - macie do nadrabiania kilka dekad, życia Wam nie wystarczy, żeby przeczytać wszystkie te Showcace'y, Archive'y i inne Omnibusy).
Zalegające księgarnie essentiale Mandragory dobitnie pokazują rozmiar tej tęsknoty...
Wracając do filmowej analogi; wolicie obejrzeć serial "Lonely Ranger" czy nowy film Rodrigueza? Zapewniam, że różnią się nie tyle treścią, co sposobem tej treści ujęcia, dopasowanym do naszych czasów i innym rozłożeniem akcentów.
A poza tym - dzisiaj możecie sobie obejrzeć jedno i drugie, więc w czym problem?
Mnie osobiście TM-Semic w sferze komiksowej więcej złego niż dobrego zrobił - bo uznałem (jakże niesłusznie), że to szczyt "dorosłości" tego medium i odrzuciłem je z pogardą na wiele lat. Aż do poznania zdecydowanie opozycyjnych "Strażników".
Chrzań się, Smirnov

Offline Nawimar

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 21, 2008, 01:59:06 pm »
Powód słabnącej popularności komiksów superbohaterskich w naszym kraju to prawdopodobnie efekt zaawansowanej inteligencji większości naszych czytelników oraz ich dalece wysublimowanego smaku. Kto by chciał tracić czas na podczytywanie perypetii zbzikowanych trykociarzy skoro krajowa twórczość - zwłaszcza ta w zinach z lat dziewięćdziesiątych - dalece przebija dokonania żałosnych wyrobników pokroju Setha Fishera czy Ethana Van Scivera. Na pohybel trykotom !
« Ostatnia zmiana: Maj 21, 2008, 02:00:38 pm wysłana przez Nawimar »

Offline karolk

Odp: Obecna kondycja amerykańskiego komiksu superhero w Polsce...
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 21, 2008, 06:47:43 pm »
Powód słabnącej popularności komiksów superbohaterskich w naszym kraju to prawdopodobnie efekt zaawansowanej inteligencji większości naszych czytelników oraz ich dalece wysublimowanego smaku. Kto by chciał tracić czas na podczytywanie perypetii zbzikowanych trykociarzy skoro krajowa twórczość - zwłaszcza ta w zinach z lat dziewięćdziesiątych - dalece przebija dokonania żałosnych wyrobników pokroju Setha Fishera czy Ethana Van Scivera. Na pohybel trykotom !

trol w dom bóg w dom

 

anything