Szanowni Organizatorzy Turnieju Mordheim na Falkonie!
Dłuższy czas zastanawiałem się, czy poruszać tę sprawę na forum, w formie listu otwartego, ale niestety moje liczne e-maile, privy, smsy i próby telefonowania do jednego z Was, ponawiane przez bardzo długi czas po dniu turnieju, pozostawały albo bez odpowiedzi, albo - w najlepszym wypadku - były zbywane odpowiedziami, że "wkrótce", że "sprawa w toku" itp.
Chodzi mianowicie o kwestię nagród (ponoć sponsorowanych przez jeden z lubelskich sklepów), które - jak wyraźnie stwierdziliście na turnieju - zostaną przesłane pocztą. W tym momencie nie chodzi mi już o żadne nagrody - nie po to piszę tego posta - ale o odpowiedzialność za własne słowa i poczynione obietnice oraz Wasze późniejsze działania (a raczej ich brak).
Gdybyście na turnieju nie wspomnieli o nagrodach, albo chociaż - już w późniejszym czasie, kiedy usiłowałem się z Wami skontaktować - napisali mi po prostu, że nagród nie będzie - nie miałbym do Was absolutnie żadnych pretensji; byłbym wręcz wdzięczny za przysłowiowe wyłożenie kawy na ławę i jednoznaczny sygnał, że mogę sobie dać ze sprawą spokój. Naprawdę moglibyście liczyć na pełne zrozumienie z mojej strony.
Niestety tak się nie stało i wychodzi na to, że przez tych kilka miesięcy zupełnie niepotrzebnie "przypominałem o sobie", a sprawa była ciągle odwlekana, aż do momentu, kiedy nie otrzymywałem więcej odpowiedzi na moje wiadomości (i znowuż: czy nie można było po prostu napisać, że nagród jednak nie będzie i tyle? nie oczekiwałem wiele: wystarczyłaby jedna wiadomość).
Jeszcze raz podkreślę, że nie chodzi mi o nagrody, ale o zasadę, że jeżeli coś już się zadeklaruje, to warto chociaż, jeżeli ma to nie wypalić, uczciwie o tym poinformować. Odwlekanie sprawy, a na koniec olewanie - to po prostu nie jest w porządku i nie tego się po Was spodziewałem.
Za trzy tygodnie kolejny turniej - zanim spotkamy się na nim jako dobrzy znajomi, miło by mi jednak było usłyszeć chociaż słówko wyjaśnienia w tej całej - mało sympatycznej - sprawie,
Pozdrawiam,
Kapitan Hak