Autor Wątek: Indiana Jones - powrót po latach :)  (Przeczytany 13262 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Radan

Indiana Jones - powrót po latach :)
« dnia: Maj 23, 2008, 02:03:26 pm »
"Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki"

Nie mogłem się doczekać, aż zobaczę ten film. W końcu wybrałem się na seans i jestem zadowolony. Co prawda, jeśli chodzi o fabułę, to jedynka i trójka były lepsze, ale czwórka też trzyma poziom. Poza tym mnóstwo efektów specjalnych i sporo humoru. Doktor Jones, mimo, że nieco starszy, dalej jest "the best" :). Poza tym ogólnie niezła gra aktorska. I sporo ciekawych scen (jak na przykład
Spoiler: pokaż
start statku kosmitów, czy, jak kto woli, istot międzywymiarowych ;-), czy szermierka podczas pościgu w dżungli
). Natomiast największą wadą, według mnie były bugi typu
Spoiler: pokaż
magnes "wybierający sobie", który metalowy przedmiot przyciągnie, a który nie
, a także wrzucenie do jednego worka kosmitów, zaginionych cywilizacji, parapsychologia, nieumarli i Bóg wie, co jeszcze. Dobrze, że zza któregoś zakrętu nie wyskoczyła Chuppa z gwardią Yetich, duchów i tyranozaurów :-?. Tak, czy siak, film zdecydowanie polecam.
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2008, 09:44:26 am wysłana przez graves »

Offline minilol

Odp: Co ostatnio oglądałeś FAJNEGO? II
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 23, 2008, 02:45:50 pm »
Też jestem zadowolony z nowego Indiany, chociaż chyba troszkę przesadzili z fabułą :neutral: No i chyba nigdy nie zapomnę mojego uśmiechu po wybuchu bomby atomowej ;-)

Offline Ribald

Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 23, 2008, 03:22:00 pm »
Bez żartów - dr (właściwie już profesor) Jones musi mieć osobny temat :)

Krótko, spieszę się - film bardzo pozytywny, mnóstwo dobrego humoru, widzowi (uświadomionemu) praktycznie prawie cały czas błąka się uśmiech po twarzy. Harisson Ford bawiący się rolą, Shia rzetelny, Blanchett mega lubię a po rusku mówi uroczo. Fajne efekty, dynamika !!!!! Jakiś recenzent anglosaski słusznie napisał, że pierwsze pół godziny filmu jest jednym z najlepszych w swojej klasie. Z konieczności później czasem akcja zwolni, ale bez wielkiego uszczerbku. No i pięknie było znowu usłyszeć znajomą melodię.. :)

Spoiler: pokaż
O fabule mógłbym napisać że ostre hocki klocki, ale jak do scenariusza siadają Spielberg z Lucasem, to czego się w zasadzie spodziewać ;) Chociaż epilogiem mogłoby być pojawienia się agentów Muldera i Scully na miejscu odlotu spodka, rozpoczynających kolejną serię Z Archiwum X. Twórcy wykorzystali fakt, że mają doświadczonych aktorów i dużo różnych fajnych smaczków upchnęli - zwróćcie choćby uwagę co wyłania się z jednej z rozwalonych skrzyń w Nevadzie, albo Forda z pewnym momencie stwierdzającego I have a bad feelings about this ;) Miodek


mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Radan

Odp: Co ostatnio oglądałeś FAJNEGO? II
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 23, 2008, 10:50:40 pm »
Bo to pancerna lodówka była ;-)...

PS: Dlaczego to jest oddzielny temat :shock:?
« Ostatnia zmiana: Maj 24, 2008, 11:57:57 pm wysłana przez Radan »

Offline Radan

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 23, 2008, 11:04:33 pm »
Tak... Mi też się Indiana 4 bardzo podobał. Zresztą, pisałem już o tym w innym temacie :). Co do gry aktorskiej, to zgadzam się w zupełności z Ribaldem. Efekty genialne, muzyka... taka jak zawsze, czyli świetna :). Fabuła też bardzo dobra (zdecydowanie lepsza od większości współczesnych filmów sf, przygodowych, etc.). Tylko te bugi, jak pancerne lodówki, trochę bolą. I za dużo udziwnień naraz. Mogliby się zdecydować, czy robią film o kosmitach, czy zaginionych cywilizacjach, czy o skarbach, czy może o zdolnościach paranormalnych ;-)... I, jeśli mam być szczery, drażni mnie to, że we wszystkich filmach kosmici wyglądają tak samo: łyse, chude karły z wielkimi oczami i bez nosów. To trochę takie... ograne :doubt:...

Offline potworek

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 24, 2008, 08:05:48 am »
Pfff...
Niby fajny, ale jakoś bez rewelacji, były momenty, że się nudziłem (do czego nie dochodziło na innych częściach syklu, nawet oglądanych któryś raz). Pierwsze 45 minut filmu jest naprawdę świetne, potem zaczyna się robić gorzej. Indiana po prostu nie jest już taki sam jak lata temu, wydawało mi się, jakbym oglądał zupełnie inny film. Naprawdę nie wiem co myśleć  :doubt:
o Ty wiesz o Mitrilu?

Offline Comar

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 24, 2008, 08:08:06 am »
Moim zdaniem jest bardzo dobrze, ale mogło być zdecydowanie lepiej.
Najbardziej podobały mi się części 1 i 3, które były przede wszystkim kinem przygodowym jedynie z leciutką domieszką fantastyki w finale. Natomiast w 2 trochę tego było za dużo (kapłan-mag wyjmujący serca, magiczne mikstury, laleczki voodoo). Podobnie w 4. Poza tym w poprzednich częściach owa fantastyka skręcała w stronę fantasy, co nawet pasuje do archeologa :D Natomiast połączenie Indy'ego z SF jakoś mi zgrzytało. Tym bardziej, że obecność szaraków przejadła mi się przy okazji Z archiwum X.
Oprócz kosmitów i nadmiaru fantastyki zgrzytało mi jeszcze parę drobnych rzeczy, jak np. przegięte sceny z lodówką i TarzanMuttem, czy niewykorzystanie postaci Marion, która ma ledwie kilka dobrych scen, a potem równie dobrze mogłoby jej nie być, aż do epilogu.
Reszta jest pierwszorzędna. Z postaci szczególnie podeszły mi Irina Spalko (owszem karykaturalna, ale świetnie zagrana), a zwłaszcza Mutt, który okazał się godnym następcą Juniora (genialna scena z kapeluszem w epilogu). Bardzo miłe są także nawiązania do poprzednich części. Na szczęście nie przesadzono z nimi i jest ich tak w sam raz. No i kilka scen, które z pewnością wejdą do "Indiańskiego"  ;-) kanonu (pościgi po kampusie i dżungli oraz spływ przez wodospady).
Tak więc podsumowując, choć uważam tą część za najsłabszą z cyklu, to i tak jest świetna i już nie mogę doczekać się następnych
-Not bad. Congratulations. Tell me, was it necessary that you kill all of them? I only told you to scare them.
-People scare better when they're dying.

Offline Rhobaak

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 24, 2008, 01:56:23 pm »
Lucas na starość kieruje się najwidoczniej mottem "co by tu jeszcze spieprzyć, panowie". Niestety, IJ4 cierpi na podobne przypadłości, co nowa trylogia SW. Przede wszystkim: zbyt duże nagromadzenie CGI (w SW było to do przełknięcia - w końcu cały prawie czas mieliśmy hi-techowe otoczenie, statki kosmiczne, roboty itd.). W IJ4 już pierwsza scena ze świstakiem pokazuje, że widocznie ILM cierpi ostatnio na braki pieniędzy i Lucas postanowił wspomóc je zastrzykiem finansowym (niestety, wiele efektów sprawia na dodatek wrażenie mocno niedopracowanych - czyżby zabrakło czasu?). Potem jest jeszcze gorzej - wiele scen razi sztucznością i sprawia wrażenie oglądania zdjęć z blue-boxa ze studia TVP w połowie lat 90. (magazyn, cmentarz) lub gry komputerowej (np. sceny w dżungli, szczególnie nad przepaścią, zakończenie). Muzyka też jakaś przygaszona, jakby nieobecna.

Fabuła? Główny wątek na poziomie Tomb Raidera 11. Inne wątki albo pourywane, albo wprowadzane "od czapy". Do tego całkowice zbędne przerywniki (bomba atomowa, "Tarzan") i chwilami zbyt duże odstępstwa od realizmu (latający proch w magazynie, lodówka, nawet jak na serię IJ).

Film ma oczywiście zalety: nawiązania do starej trylogii, humor i lekkość, trochę fajnych scen akcji w starym stylu (np. świetna bijatyka w knajpie). Aktorstwo jest dobre (oczywiście - biorąc pod uwagę, że to film przygodowy i postacie są celowo "przerysowane"), Harrison Ford nawet po sześćdziesiątce nadaje się na Jonesa.

Podsumowując - gdyby nie kilka charakterystycznych elementów, ten film mógłby pewnie nazywać się "Mumia 4" lub "Skarb narodów 3 1/3" - w tej klasie filmów byłby zapewne nawet w czołówce. Niestety, jako element serii IJ4 jest dużo gorszy nawet od "Świątyni Zagłady".
« Ostatnia zmiana: Maj 24, 2008, 01:58:11 pm wysłana przez Rhobaak »
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline Ribald

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 24, 2008, 05:27:18 pm »
Z paroma rzeczami masz rację, ale weź pod uwagę że przy tego typu produkcjach decyduje w dużej mierze czynnik emocjonalny. Jakkolwiek głupie by nie były niektóre pomysły, to fan serii przyjmie je po prostu z przymrużeniem oka (wiedząc że to nigdy nie miało być kino pretendujące do miana uniwersalnie ambitnego), a czwórka jest, umówmy się, właśnie dla fanów. Na tej samej zasadzie można jeździć po ostatniej Die Hard, ale przecież dla wielu jest najważniejsze, że Bruce, chociaż już całkiem łysy, znów powiedział yippie kay yay i dokopał złym ludziom. Tak jak można sarkać na nową trylogię SW, ale i tak miliony ludzi na całym świecie posikają się ze szczęścia, jeśli Lucas jednak zdecyduje się zrealizować epizody VII-IX.

Efekty oceniłem jako fajne z perspektywy dyletanta (tzn nie znam się jak się je robi), nie drażniły mnie, najkrócej mówiąc. Czy muzyka przygaszona - mówi się, że najlepiej jest kiedy się jej nie słyszy ;)

 
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Lu Tzy

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 24, 2008, 05:35:23 pm »
Jeszcze tego n ie widzialem, wiec wlasciwie powinienem trzymac pysk przymkniety...
Pytanko. Jest tam efekt specyjalny dorownujacy skutkom sraczki Forda w trakcie krecenia pierwszej bodaj czesci?
While shepherds watched their flocks by night
    All seated on the ground,
A high-explosive shell came down
    And mutton rained around.

Offline Comar

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 24, 2008, 06:14:07 pm »
Nie, taki efekt zdarza się tylko raz...
W 4 części jest kilka naprawdę fajnych momentów, ale tamta scena pozostaje niedościgniona.
-Not bad. Congratulations. Tell me, was it necessary that you kill all of them? I only told you to scare them.
-People scare better when they're dying.

Offline Radan

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 24, 2008, 06:53:39 pm »
Potem jest jeszcze gorzej - wiele scen razi sztucznością i sprawia wrażenie oglądania zdjęć z blue-boxa ze studia TVP w połowie lat 90. (magazyn, cmentarz) lub gry komputerowej (np. sceny w dżungli, szczególnie nad przepaścią, zakończenie). Muzyka też jakaś przygaszona, jakby nieobecna.

Strasznie się czepiasz :). Ja nie widziałem żadnej "sztuczności" w scenach, czy efektach specjalnych. Zawsze kiedy oglądam film, to skupiam się na samym filmie, jakby to się działo naprawdę, a sprawy "techniczne" do mnie, że tak powiem nie docierają. I potem, kiedy krytycy i "krytycy" piszą o niedopracowanych efektach, czy kiepskiej muzyce, robię wielkie oczy. I chyba wychodzi mi to na zdrowie :).

Cytuj
Fabuła? Główny wątek na poziomie Tomb Raidera 11. Inne wątki albo pourywane, albo wprowadzane "od czapy". Do tego całkowice zbędne przerywniki (bomba atomowa, "Tarzan") i chwilami zbyt duże odstępstwa od realizmu (latający proch w magazynie, lodówka, nawet jak na serię IJ).

Ale nie zapominaj, że to nie miało być ambitne kino i wcale takiego nie udawało. Od początku było jasne, że dostaniemy wybuchy duże i małe, pościgi duże i małe i mnóstwo udziwnień niezgodnych z fizyką.

Cytuj
Film ma oczywiście zalety: nawiązania do starej trylogii, humor i lekkość, trochę fajnych scen akcji w starym stylu (np. świetna bijatyka w knajpie). Aktorstwo jest dobre (oczywiście - biorąc pod uwagę, że to film przygodowy i postacie są celowo "przerysowane"), Harrison Ford nawet po sześćdziesiątce nadaje się na Jonesa.

Tu się z Tobą zgadzam :).

Cytuj
Niestety, jako element serii IJ4 jest dużo gorszy nawet od "Świątyni Zagłady".

Tu, niestety, też :cry:.

@Lu Trzy:
O co chodzi z tą sraczką Forda :shock:?

Offline Ribald

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 24, 2008, 07:05:53 pm »
Cytuj
Zawsze kiedy oglądam film, to skupiam się na samym filmie, jakby to się działo naprawdę, a sprawy "techniczne" do mnie, że tak powiem nie docierają. I potem, kiedy krytycy i "krytycy" piszą o niedopracowanych efektach, czy kiepskiej muzyce, robię wielkie oczy

Chyba że są to rzeczy pokroju gumowych bazyliszków z pewnej polskiej "superprodukcji" ;)
Ale to nie ta skala..
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Rhobaak

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 24, 2008, 07:17:17 pm »
a czwórka jest, umówmy się, właśnie dla fanów.
Właśnie odniosłem przeciwne wrażenie - dla fanów są smaczki i nawiązania, a film jest już zrobiony dla next generation.

Na tej samej zasadzie można jeździć po ostatniej Die Hard, ale przecież dla wielu jest najważniejsze, że Bruce, chociaż już całkiem łysy, znów powiedział yippie kay yay i dokopał złym ludziom.
DH4 jakoś łatwiej przełknąłem, ale rzeczywiście, analogia jest dość trafna.
[/quote]

Zawsze kiedy oglądam film, to skupiam się na samym filmie, jakby to się działo naprawdę, a sprawy "techniczne" do mnie, że tak powiem nie docierają.
Ja też, ale czasem niektóre rzeczy aż rażą. W IJ4 jest wiele ewidentnie przegiętych momentów. Jest to szczególnie widoczne w kinie z cyfrową projekcją, gdzie obraz jest wymuskany i wszystkie niedoróbki widać jak na dłoni.

Ale nie zapominaj, że to nie miało być ambitne kino i wcale takiego nie udawało. Od początku było jasne, że dostaniemy wybuchy duże i małe, pościgi duże i małe i mnóstwo udziwnień niezgodnych z fizyką.
Oczywiście, że to kino rozrywkowe, ale poprzednie części radziły sobie doskonale bez tak ewidentnego przeginania (pomijając może ponton w IJ2;) ).

@Lu Trzy:
O co chodzi z tą sraczką Forda :shock:?
A niezwykle skomplikowaną sekwencję walki ulicznej z arabskim fighterem w "Raiders..." pamiętasz?
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline potworek

Odp: Indiana Jones - powrót po latach :)
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 24, 2008, 07:52:06 pm »
Cytuj
Ja nie widziałem żadnej "sztuczności" w scenach, czy efektach specjalnych. Zawsze kiedy oglądam film, to skupiam się na samym filmie, jakby to się działo naprawdę, a sprawy "techniczne" do mnie, że tak powiem nie docierają. I potem, kiedy krytycy i "krytycy" piszą o niedopracowanych efektach, czy kiepskiej muzyce, robię wielkie oczy. I chyba wychodzi mi to na zdrowie
Co druga scena w plenerze jest na blue-boxie  :neutral:
Tak jak kiedyś był film który opowiadał o tym, co by było, gdyby Lucas reżyserował Władcę:
"Tak więc las kręciliśmy na blue-boxie, bo prawdziwy las był za mało naturalny"
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2008, 06:11:10 pm wysłana przez potworek »
o Ty wiesz o Mitrilu?

 

anything