trawa

Autor Wątek: Kobiety  (Przeczytany 12465 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

godai

  • Gość
Kobiety
« dnia: Maj 29, 2008, 08:06:23 pm »
Kupiłem wczoraj, przeczytałem dziś. W odpowiednim do tego wątku wkleiłem link do swojego blogaska, gdzie podzieliłem się kilkoma przemyśleniami.

Na mnie lektura zrobiła wrażenie pozytywne, ale ciekaw jestem, co inni sądzą o tym zbiorze opowiadań?


Offline yurek1

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 30, 2008, 07:38:51 am »
Tatsumiego czytałem jeszcze The Push Man i Abandon The Old In Tokyo i z tych trzech zbiorów Kobiety są najciekawsze. być może to kwestia spójności. Push Man i Abandon... to jednak nieco luźniejsze zbiory. Tatsumi ma swój specyficzny styl, który pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, ale wielkim błędem jest ignorowanie go tylko dlatego, że to manga. zresztą to samo tyczy się Tezuki, którego opowieści czasem (vide Apollo's Song) są wodą na młyn przeciwników mangi (że oczy, że uproszczenia, że "pokemony"), ale co to za opowieści! Tatsumiego i Tezukę stawiam na równi, choć to artyści zupełnie odmienni.
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline konradkonrad

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 03, 2008, 10:16:38 pm »
A czy to nie jest czasem taki sobie komiks?

godai

  • Gość
Odp: Kobiety
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 03, 2008, 11:06:36 pm »
Zależy, co rozumiesz przez "taki sobie". Jeśli "średni" to dla mnie, subiektywnie, stanowczo nie, szczególnie na tle obecnej kondycji mangi. Wdam się może w szczegóły jak będzie rano :D

No, to jest rano, a mnie się bardziej chce.

To na pewno są proste historie. Ale to dla mnie osobiście jest ich siła. Nie ma jakiejś niezwykłej, wyszukanej, zamotanej poza granice zrozumienia, wielowątkowej akcji, bo też w krótkich opowiadaniach nie ma miejsca na coś takiego i akurat w mandze obyczajowej generalnie nie bardzo widzę miejsce na takie historie, bo wychodzi coś w rodzaju telewizyjnych tasiemców (chyba, że to komedia obyczajowa, to wtedy da się to strawić).

Podejmowane tematy są na tyle uniwersalne, że pewnie dla wielu będą już wyświechtanymi kalkami i myślę, że tu sam wiek komiksu (bądź co bądź powstał zdaje się jakiś czas temu) nie powinien tu być podnoszony jako argument, bo i wtedy mogły się już wydać wyświechtane.

Ale mnie się to podoba - Tatsumi mówi o pewnych bardzo oczywistych sprawach, na które chyba mało kto obecnie jeszcze zwraca uwagę. Robi to wprost, w najprostszy możliwy sposób, bez udziwniania, bez niepotrzebnego uatrakcyjniania formy, bez subiektywizmu i zbędnych ocen, tak, jak napisałem to u siebie na blogu - podaje sytuację i zostawia czytelnika z problemem.

To nie jest manga rozrywkowa, nie ma akcji, romansu i wydarzeń, ani nawet mega-hiper-pierd-ataku i nie ma w niej w zasadzie prawie nic śmiesznego. I dlatego, wierzę, może być nieatrakcyjna dla czytelnika, który celowo takiego właśnie komiksu nie szuka.

A co do oprawy - jest bardzo przyjemna dla oka. Klasyczna, chciałbym powiedzieć, pozwalając sobie na żenujący skrót myślowy, który ma szansę zostać za chwilę drugą "typowo francuską narracja" (wyjaśnię więc: w najbardziej podstawowym znaczeniu mam na myśli to, że przypomina Osamu, który jest klasykiem mangi i wiele starszych produkcji z lat 60-tych, 70-tych i okolic). Jest czysta, dokładna, prawie stricte użytkowa - nie ma graficznego wirtuozerstwa i niepotrzebnych popisów, za to jest coś lepszego - świetny warsztat, który pozwala autorowi przy użyciu skromniejszych środków być może dużo lepiej przekazać treść w takiej formie.

Na pewno pomysły na te opowiadania są "takie sobie" - nie wyróżniają się niczym specjalnym. Ale ich realizacja pokazuje klasę twórcy. Oczywiście, każdy oczekuje od komiksu czego innego, innej rozrywki, innego katharsis, więc komuś Kobiety mogą zwyczajnie się nie spodobać, a to, co ja uznaję za ich zaletę, może uznać za wadę. I bardzo dobrze.

Dla mnie w zalewie komediowo-nindżowych produkcji dla nastolatków to jakaś taka odstająca pozycja. Szczególnie, kiedy kilka rzeczy, na które liczyłem, z czasem się mocno psuje.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2008, 07:18:48 pm wysłana przez godai »

Offline Julek_

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 05, 2008, 11:37:35 pm »
Z ran napiszę, czemu zgadzam się z Konradem :)

Offline konradkonrad

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 06, 2008, 05:45:42 am »
Ja to na nic nie mam czasu, ale zgadzam się że ocena zależy od kontekstu. Porównywanie z mangą komediowo-nindżowską miało sens w czasach, gdy te historie powstawały albo nawet wcześniej, bo dzisiaj to są po prostu zupełnie odmienne gatunki. Ktoś kto dziś po Kobietach spodziewałby się komedii, rozczarowałby się na własne życzenie. Ja rozczarowałem się spodziewając się z grubsza tego co dostałem. Ok, właściwie należało by oceniać osobno każdą historię w zbiorku, ale tak na szybko mówię o całości. Tak czy owak, cieszę się że KG to wydała, dla pełniejszego obrazu.

Offline Julek_

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 07, 2008, 12:03:35 am »
Godai, odnoszę wrażenie, że próbujesz ustawić czytelnika, któremu "Kobiety" się nie spodobały pozycji czytelnika, który ma "gorszy" gust i lubuję się w odmóżdzonej rozrywce spod znaku "Naruto".

Siłą komiksu Tatsumiego jest to, że został wydny przez KG (a KG słabych komiksów przecież nie wydaje) i dosyć kiepska jakość mang na polski rynku, które są czymś więcje niż durnym romasidłem (rozwleczonym na 30 tomów) i durną bijatyką (rozwleczoną na 40 tomów). Oprócz "Edenu", "Hiroszimy" i paru rzeczy od Hanami ja dla siebie nic nie znajduje na rynku.

"Kobiety" same w sobie to naprawdę solidne czytadło. Ot, obyczajowe obrazki z Kraju Kwitnącej Wiśni, podane w bardzo fajnie spuentowanych szortach. Widać, że Tatsumi komiksy robić umie, a fakt, że jego prace nie powodują u mnie jakiegoś komiksowego wzwodu nie jest spowodowane tym, że nie lubię "obyczakowych smętów". Wręcz przeciwnie bardzo lubię, ale w wykonaniu Adriana Tomine`a (głęboki pokłon).

Kiedy skońćzyłem czytać "Kobiety" przypomniał mi się inny, podobny komiks, który kiedyś KG wydała. "Damskie dramaty" Anny Sommer to też taka banalna opowieść o kobietach. Ale zupełnie niebanalnie narysowana (również czysto, bez taniego efekciarstwa), opowiedziana z ironią i przekąsem (również o takich "uniwersalnych " tematach), wzbudzające we mnie emocje o wiele większym spektrum, niż w dziele Tatsumiego.

Tatsumi, nie Tatsumaki, oczywiście.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2008, 10:52:35 am wysłana przez xDrugiejSzansy »

Gilbaert

  • Gość
Odp: Kobiety
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 07, 2008, 08:55:30 am »
Cytuj
Siłą komiksu Tatsumakiego jest to, że został wydny przez KG
zawsze myślałem, że siła komiksu tkwi w samym komiksie a nie w logo wydawcy, które ma na okładce. Czy jakby "Kobiety" wydało Waneko, to by ten komiks był wtedy gorszy?

Offline holcman

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 07, 2008, 10:00:27 am »
A kto to jest Tatsumaki?

Offline bąbielek

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 07, 2008, 10:25:55 am »
To chyba coś takiego albo takiego - KRL o nim pisał ;).

Klick me up, klick me down.

godai

  • Gość
Odp: Kobiety
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 07, 2008, 07:18:11 pm »
A kto to jest Tatsumaki?

Kropnąłem się, bo akurat odświeżałem sobie HEAT i tam jest jeden taki ;) Wybaczcie.

Godai, odnoszę wrażenie, że próbujesz ustawić czytelnika, któremu "Kobiety" się nie spodobały pozycji czytelnika, który ma "gorszy" gust i lubuję się w odmóżdzonej rozrywce spod znaku "Naruto".

Prawdę mówiąc, wali mnie z góry do dołu, co lubi inny czytelnik; możemy o tym pogadać, ale ja zawsze bronię swojego punktu widzenia, to nie jest apostolstwo.

Prawdę mówiąc nie mam nic przeciwko akurat Naruto, bo nie znam. Czytam GTO, które jest tak samo durne - chociaż z zapowiedzi bardziej podeszło, a kiedyś zaczytywałem się w Maison Ikkoku, które do dziś sobie cenię. To było w czasach, zanim Shin Yasuda się tu osiedlił.

Uznaję wszystkie trzy wymienione wyżej serie za słabsze od kobiet, bo to rozrywka niższych lotów. Ale twój zarzut jest taki, jakbyś powiedział, że fan Stonesów jest gorszy niż fan Mozarta. Jeśli odebrałeś moją wypowiedź, jakbym kogoś ustawiał, to nie wiem czemu. Może odebrałeś ją zbyt osobiście, a może, co prawdopodobne, odebrałeś ją błędnie. A może ja się nieprecyzyjnie wypowiadam.

Wspomniany Tomine i mnie przyszedł na myśl (niedawno metodą wymiany towarowo-pieniężnej ja pozbyłem się pewnej kwoty a gilbaert komiksu Summer Blonde tegoż autora) i w sumie ja bym ich zestawił razem - piszą o rzeczach banalnych do bólu, ale w taki sposób, że one nie bolą. Trochę jak Varley piszący o starych kliszach - masz wrażenie, że to nie stara klisza.

Nie znam "Dramatów", a jeśli chodzi o wydawcę, to owszem, zdziwiło mnie, że akurat KG - bo o ile pamiętam, nie wydawali za dużo mangi wcześniej. Ale czy jest to jakieś "lepsze" wydawnictwo? I czy sugerujesz, że komiksy z tego wydawnictwa stoją na lepszym poziomie niż wielotomowe serie z innych? Czy tym razem to ja znajduję mózg w odbytnicy?

To co było pod spodem, czyli zaznaczany dokładnie przez wszystkich "offtop" - poleciało do KG.
graves
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2008, 09:16:36 am wysłana przez graves »

Offline karolk

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 09, 2008, 09:59:28 am »
jako że coś o tym wiem to se popiszemmm

Kobiety to rewelacyjny zbiorek-wstęp, wstęp do zbiorczych prac tego autora
wydanych wcale niedawno przez D&Q i wydawanych nadal

żeby było śmieszniej redaktorem wydań zbiorczych  Yoshihiro Tatsumi jest Tomine
nie rozpędzał bym się z porównaniami kto jest lepszy kto jest gorszy ich dzieli ponad 40 lat
 tam się ciesze że się to podoba
nawet fanom rozrywki i promieni z dupy

a o komiksach to tu:
http://karolkonw.blogspot.com/2008/05/bdy.html
 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2008, 10:00:59 am wysłana przez karolk »

Offline konradkonrad

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 09, 2008, 12:25:52 pm »
Za mało pewnie czytałem jednego i drugiego, ale widzę bardzo mało Tomine'a w Tatsumim i odwrotnie.

Kurka, wyjdę na strasznego malkontenta, ale uważam, że to jest nierówny zbiór, miejscami bardzo przeciętny, miejscami nieco ponadprzeciętny.

Dla porównania (epoka, forma, z grubsza tematyka) kupiłem sobie w piątek wczesne opowiadania Marka Nowakowskiego, żeby zobaczyć jakie zrobią na mnie wrażenie. Zrobiły znacznie większe, co oczywiście niczego nie rozstrzyga, ale mniej więcej mówi o co chodzi. Swoją drogą Tomine mógłby niektóre z tych opowiadań wydać.



Offline Julek_

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 13, 2008, 12:42:35 pm »
To ja jeszcze uzupełnię moją wypowiedz, dlaczego Tomine podchodzi mi bardziej od Tatsumiego

Dobra, Tomine czyta, wydaje i patronuje amerykańskie edycji komiksów Tatsumiego. Pewnie jakieś podobieństwa można by między nimi wskazać, ale co z tego? Karolu, w tym przypadku Mistrz, przy swoim Uczniu wypada po prostu biednie.

Cóż z tego, że dzieli ich 40 lat, kto bronił Tatsumiemu pisać, jak to robi Tomine? Raz przeczytwaszy jego komiksy nie potrafiłem się uwolnić od jego sposobu patrzenia na człowieka, na jego uczucia, problemy, na rzeczywistośc w której się znajduje. Tomine wie, co chce powiedzieć, w w jaki sposób chce to zrobić i wie, jak to wybrzmi w czytelniku. Genialnie posługuje się skrótem, ma kreskę czytsą i elegancką, wzorowo syntetyzuje obraz i słowo. Opowiada smutne historie, o których chcilibyśmy jak najszybciej zapomnieć i wierzyć, że świat jednak taki nie jest, jaki przedstawia na kartach swoich komiksów.

Konrad, w innnym temacie przedstawiłeś liste twórców, którzy do góry nogami wywrócili Twoje postrzeganie komiksu. Ja też mam taką listę i na jej szczycie znaduje się właśnie Adrian Tomine.


Offline konradkonrad

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 13, 2008, 03:43:11 pm »
No, no, Adrian Tomine zrobił na mnie duże wrażenie, tylko starałem się nie wymieniać rzeczy zagranicznych.

Karol twierdzi, że akurat w Kobietach pokrewieństwo słabo widać.

Jak dla mnie, połowa historii w Kobietach to są takie sensacyjki melodramatyczne. Druga połowa ma bardziej ludzki potencjał i jest tym lepsza im bardziej zapominam o pierwszej.