Gram sobie, gram i coś mi w tej grze nie gra. Taka niby lepsza "dwójka", ale brakuje mi ciągu fabularnego. Widzę, jakie misje są główne, ale tego nie czuję - jestem chyba gdzieś w połowie gry, mam dostęp do wielu systemów i wielu misji, i tak sobie latam. Przypomina to w sumie konstrukcję fabuły z DA 1 - tam też w podobny sposób przygotowywano się zbierając sojuszników, ale brakuje mi rozbudowanych wątków, które temu w DA 1 towarzyszyły. W ME 3 misje wydają się w większości jakieś takie mało fabularne - krótkie wprowadzenie i wio ze strzelaniem. Ciut też denerwuje "wyskakiwanie" wrogów jak w DA 2, choć tu jest przynajmniej realne. Małe misje poboczne na Cytadeli to już w ogóle fabularna kałuża. Brakuje też, przynajmniej mnie, interakcji z pozostałymi postaciami - w dwójce jakoś lepiej było to zrobione, zawsze można było pogadać, te znajomości rozwijały się. Tu totalnie tego nie czuję.
Co do lokacji, to brakuje mi Omegi - w dwójce bardzo mi się ta lokacja i wątki z nią związane spodobały. Cytadela ssie jak zawsze, a niestety jest obecnie jedynym "miastem". Lokacje misji są już ciekawsze, często dużo ciekawsze, jak Tuchanka.
Z plusów fajnym pomysłem jest dostawanie minimisji poprzez usłyszenie o czymś. Podoba mi się też pomysł ze skanerem i obecnością Reaperów w systemach. Jest trochę fajnych zmian, ale ogólnie gra nie wciągnęła mnie jak poprzednie części. A jak jeszcze słyszę wszędzie o skopanej końcówce, to mój entuzjazm do grania słabnie jeszcze bardziej.