ostatnio usłyszałem, moim zdaniem, jeden z lepszych coverów - The Last of the Mohicans, w wykonaniu Thy Disease - nie ma to jak dobra i wpadająca w ucho muzyka filmowa, połączona z konkretnym, ciężkim graniem.
A moim najulubieńszym chyba coverem jest Hallowed by thy name (Iron Maiden) w wykonaniu Cradle of Filth. Na drugim miejscu Imagine (Lennona) w wykonaniu A Pefect Circle - kto nie słyszał, szczerze polecam - kompletnie inny kawałek.
Howgh. Powiedziałem.