Na moje Hamtaro, to był zakład Pascala, ale głowy nie dam.
A co do tego, czy Bóg jest zły, to można by polemizować. W końcu stworzył człowieka. Zapowiedział koniec świata w "zwojach z Morza Martwego", i prawdopodobnie opisał jak ma on wyglądać. Seele prawdopodobnie podzielało pogląd, że taki koniec byłby dobry.
Jednak Gendo i Shinji nie podzielają takiego spojrzenia na "dopełnienie ludzkości". Dla nich brak rozróżnienia między istotami ludzkimi wydaje się zły. Gendo widzi to od początku (no może od pewnego momentu życia, ale od początków działanie Ev już na pewno), a Shin rozumie dopiero w trakcie Trzeciego Impaktu. Chce być osobną jednostką, nawet jeśli powoduje to ból (samotność?), ale czuje, że żyje. Wie, że innym na nim zależy.
Z resztą coś podobnego dzieje się w umysłach wszystkich ludzi. W końcu po co żyć, jeśli nie ma z kim tego życia dzielić? (Może lepiej bym to ujął, gdybym skończył po raz kolejny serię, ale narazie jestem na 13 odcinku
)