Możesz podać przykład?
Ongrys na wszystkie swoje wydania kolekcjonerskie stosuje inny rabat, mniejszy niż na pozostałe. Dlatego też Incal itp, żeby cokolwiek zarobić, sprzedaje ze zniżką 10 czy 15 %, a Gildia daje 25%, sprzedając niemal w tej samej cenie, co kupuje.
No cóż... Może ktoś chce odkupić darmowego Filutka za 10,75 pln'ów?
Ale w czym masz problem? Malutki wydawca wykupił dość drogie stoisko na Targach, którego koszty (wraz z dojazdem, noclegiem i wynagrodzeniem sprzedawców) musi wrzucić w cenę albumów na stoisku. A wiadomo, ze sprzedają się niemal wyłącznie nowości, kilkadziesiąt sztuk. Naprawdę sądzisz, że może zaproponować większy rabat, niż największy sklep w Polsce, sprzedający tysiące egzemplarzy miesięcznie?
A jeśli dobra cena jest dla Ciebie ważniejsza, niż taki dodatek jak Filutek, to po co kupowałeś? Trzeba było kupić w Gildii, a nie marudzić...