dobry sposób na budowanie fanbase to byłoby właśnie wydanie w miare tanio ccf.
Oczywiście rozważaliśmy różne warianty wydania Dredda - czy format ma być taki jak oryginalne CCF czy "polski", czy oprawa twarda czy miękka itp.
Wszystkie koszty przygotowania albumu byłyby takie same, z wyjątkiem druku. Zmniejszenie formatu do 187 x 258 i miękka okładka dałaby oszczędność kosztów druku ok. 6 zł na egzemplarzu, tj. jakieś 15%. Reszta kosztów byłaby zbliżona, więc cena hurtowa spadłaby o jakieś 8,50 zł, a cena okładkowa - o 12 zł, czyli wyniosłaby 123 zł.
Uznaliśmy, że to żadna oszczędność i lepiej zrobić ładne wydanie w twardej oprawie.
Cena 70 zł za 288-stronicowy album w kolorze (nawet przy mniejszym formacie i miękkiej oprawie) jest dla Ongrysa zupełnie nierealna.
Różne wcześniejsze wydania Ongrysa, które ukazały się w dwóch wersjach, wskazują, że wersje ekskluzywne sprzedają się ok. trzy razy lepiej niż ekonomiczne (tzn. mając wybór, 3/4 czytelników wybierze wersję lepszą, a 1/4 wersję tańszą). Oczywiście, w przypadku Dredda te proporcje mogłyby być inne, ale nie widzę powodów, dla których warto byłoby eksperymentować. Zrobienie wyłącznie wydania "ekonomicznego" byłoby sprzeczne z założeniami Ongrysa. Zrobienie dwóch wersji byłoby bardzo ryzykowne ekonomicznie. Pozostaniemy więc przy wersji kolekcjonerskiej.