Zgadzam się z Parsomem, często Ci co kupują na bieżąco mają gorszą ofertę niż ci co pojawią się dwa razy w roku na festiwalach i wezmą komplet z dodatkami. Tak było z Filutkiem, miałem pierwszą część i kupiłem drugą. Brak dodatków. Gdybym nie miał pierwszej i kupił później komplet dostałbym dodatek.
Pocztówki, zakładki, takie rzeczy mnie nie ruszają. Dlatego nie narzekałem, ale komiks to komiks, chciałbym go móc nabyć.
A ja się nie zgadzam. Przede wszystkim dlatego, że w tym przypadku, jeśli przeczytać zacytowany post Ongrysa ze zrozumieniem, rzecz dotyczy nowości, które premierę będą miały na tym festiwalu. Nie wchodzi zatem w grę podany "filutkowy" scenariusz, który zresztą też nie jest niczym strasznym. Wielbiciel Filutka, który takowym jest naprawdę, bez wielkiego poczucia krzywdy kupił sobie drugi egzemplarz tomu, który już miał, a później go komuś sprezentował (by lubianego bohatera komuś przedstawić i napędzić Ongrysowi sprzedaż kolejnych tomów) lub odsprzedał (by jednak wyjść "na swoje").
Ma prawo. I ma prawo narzekać czy krytykować takie rozwiązania.
Szkoda, że wydawca nie celebruje festiwalu jakąś dajmy na to ekskluzywną, okazjonalną okładką lub obwolutą. Ale wydanie komiksu tylko i wyłącznie na tę okoliczność to policzek dla fanów, klientów, którzy mogą przecież z różnych powodów nie móc stawić się na takim czy innym evencie...
Wydawca decyduje się na prezenty, by zwiększyć sprzedaż towaru i nie rozdaje w ten sposób "policzków"; rozdaje coś, co można, a czego nie trzeba mieć. Tak samo jak ekskluzywnej obwoluty, która dla jednego będzie dopuszczalnym prezentem, bo samemu nie przywiązuje się wagi do wariantów, dla innego "prawdziwego" fana będzie nie tylko policzkiem, ale wręcz splunięciem w twarz połączonym z perfidnym przypalaniem peta na czole przy nucie pogardliwego grania na nosie.
Kibicuję Ongrysowi jako fantastycznemu wydawnictwu, kibicuję też Festiwalowi, którego atrakcyjność w ten sposób Ongrys zwiększa, być może skłaniając w tej chwili jednego czy drugiego "bonito-lenia", by zarezerwować nocleg w hotelu czy u znajomych w Warszawie i zmienić działkowe plany na ostatni weekend maja na imprezę kulturalną.
Tak czy inaczej niniejszym zgłaszam, że staram się równoważyć szereg złych myśli posyłanych przez tych, którzy czują się pokrzywdzeni, bogatą pulą myśli pozytywnych związanych z wdzięcznością za smakowite zapowiedzi i wszystko to, co ponad program. Tak trzymaj, Ongrysie przez onych gryziony.