-Joker absolutnie genialnie zagrany
-ogólna wymowa filmu całkiem ciekawa (w zamierzeniu)
-scena z promem to porażka na skalę kosmiczną. Takie coś przeszło by w kreskówce dla dzieci. Silą się na autentyczność zabijającą magię Gotham przez cały chole*ny film, a potem fundują bajkę na poziomie teletubisiów. "Killing is baaaaad! Joker, people are goooood! Let's hug!"
racja
-dynamizm walk i pościgów wbijający w fotel
Podobnie jak w Begins walki to misz masz montowany przez szympansa z nożyczkami, w którym nic nie widać. Nie czułem się wgnieciony.
A pościgi przypominały mi te z Matrix: Reloaded albo Die Hard 4. Czyli były nudnawe
-Gotham niczym nie różni się od Nowego Jorku w przeciętnym filmie terrorystyczno-nadętym, jakie powstają w USA po 9.11. Poszłam na Batmana, a nie na "Dzielnych strazaków" czy cuś.
Nolan poszedł w stronę realizmu, więc chyba nie spodziewałaś się burtonowskiego czy nawet schumacherowskiego Gotham? Jest Arkham Asylum, są naśladowcy Batmana, ale poza tym to realne miasto. Tylko bardziej skorumpowane.
Nolan daje radę, czekam na więcej. Nie wmówisz ludziom, że to świętość narodowa, by tym samym wyjść na trzeźwo i krytycznie myślącą nonkonformistkę, co to nie daje się ponieść euforii
CO TO JEST:
To są moe. Zutylizować