Cóż, naszła mnie dziś refleksja, że od dłuższego czasu Gildia Muzyki już nie jest tym forum, co kiedyś.
Gdy byłem gówniarzem, to było moje główne źródło "polecanek", dzięki GM poznałem mnóstwo świetnej muzyki, GM dała mi impuls do własnych poszukiwań.
A teraz?
Jedyna właściwie aktywność tutaj, to wklejanie okładek właśnie słuchanych albumów.
Tak, jakby muzyka kończyła się, na cudownym skąd inąd, Current 93, jakbyśmy nic nowego nie odkrywali i nie mieli już o czym dyskutować i co polecać innym.
Proponuję zatem aktywność w tym temacie celem próby rozruszania GM.
Wklejajcie okładki, spróbujcie pisać recenzje i kilka słów zachęty.
Postaram się dać dobry przykład.
Leslie Feist, kanadyjska wokalistka, której wdzięki i atuty promuję też gdzie indziej.
Autorka trzech płyt (właściwie czterech, niewymieniona przeze mnie, "Open Season", to zbiór remiksów, jeszcze dokładniej się nie zapoznałem) i kilkunastu kolaboracji.
Jej pierwsza płyta, która chodzi ponoć teraz po 500$ na aukcjach, jest szczególnie godna polecenia ze względu na ciekawe rozwiązania muzyczne.
Dwie następne są już bardziej popowe (ale to żaden przytyk w tym wypadku!), mniej w nich muzycznych eksperymentów.
Podstawowym atutem Feist jest piękny, ciepły, bardzo kobiecy głos, który buduje nastrój w jakim chciałby się znaleźć (wraz z Feist oczywiście) każdy mężczyzna.
Warto także zwrócić uwagę na teksty oraz na, zazwyczaj pomijane przeze mnie, teledyski.
Ta Pani ma w sobie coś takiego, że dla mnie osobiście jest esencją kobiecości.
Link do tekstu z angielskiej wikipediiPolecam gorąco!
Płyty:
1) Monarch: Lay Your Jewelled Head Down - 1999
2) Let It Die - 2004
3) The Reminder - 2007
Zachęcam do współtworzenia tematu.