trawa

Autor Wątek: X poleca  (Przeczytany 10425 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline steelie

Odp: X poleca
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 29, 2008, 08:18:39 pm »
Ostatnio bardzo spodobała mi się płyta Toma Waitsa Alice



Bardzo oszczędny podkład, trąbka, trochę fortepianu. Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się niski, zachrypnięty, jakby przepity głos Waitsa. A potrafi on nim operować po prostu niesamowicie. Każdym kawałkiem udaje mu się stworzyć wspaniałą atmosferę. Zwłaszcza No One Knows I'm Gone chwyta za serce, tym bardziej, że następną ścieżką jest wesołe, odjechane Kommienezuepadt. Jeszcze nie słuchałem innych płyt, ale zapowiada się świetnie.

I jeszcze Prefuse 73 - Preparations



Kawał dobrego turntablismu. Płyta relaksuje i wprowadza w dobry nastrój. Moją uwagę zwróciły zwłaszcza - jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało - magiczne wręcz dzwoneczki.
Mistrzowskie są kawałki School of 73 Bells, Beaten Thursdays i Prog Version Slowly Crushed

Offline Musley

  • Steward
  • ******
  • Wiadomości: 6 346
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • (づ。◕‿‿◕。)づ
    • Soundcloud
Odp: X poleca
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 29, 2008, 08:53:47 pm »
Przychylam apropos "Preparations", chociaż Prefuse pokazal tym albumem, że raczej z miejsca się nie rusza, co nie znaczy, że sama muzyka traci na wartości.
Ostatnimy czasy wpadło mi w ręce wydawnictwo polskiego zespołu Ketha. Grają matematycznie połamany transowy death metal okraszony blastami i tłustym plumkaniem basika. Pierwsza rzecz której podejmuje się człowiek po przesłuchaniu krążka to sprawdzenie czy aby na pewno są z Polski, a to dla tego że dojrzałość i niebanalnosć kompozycji (jak na muzykę ekstremalną oczywiście) stawiaja tę grupę w pierwszym szeregu światowych tuz

P.S. skojarzenia z Kobong i Neuma uzasadnione.
A to z Rzeszowa ziomki, widywałem ich na koncertach i nie tylko, hyhyhy.

Offline Dereq

Odp: X poleca
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 29, 2008, 09:07:45 am »


Holy f**k - LP

już sama nazwa tegoż zespołu, stała się pretekstem by ukraść tą płyte. Jest to drugi studyjny krążek tych panów/ Muzykę zaś możemy określić eksperymentalnym-elektronicznym-post rockiem. Kawałki są naprawdę kosmiczne - nie obejrzysz się a już jesteś w transie - holy f**k - szczegółnie dwa pierwsze utwory - Super Inuit i Milkshake a poza tym Lovely Alien, który przypomina ostrzejsza odmiane Sigur Ros (?). Podłożony beat, mnóstek elekctroniki, funky bas, zniekształcone gitary, po prostu masakra. Jeśli kogoś interesuje elektroniczna odmiana post rocka - czasem nawet zbyt melodyczna - polecam gorąco.
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2008, 09:12:50 am wysłana przez Dereq »
we are scientists,
we do genetics,
we leave religion
to the psychos and fanatics.
Go tell the women that we're leaving.

Offline Josef Knecht

Odp: X poleca
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 09, 2008, 10:01:45 pm »


Stephen Micus.

Nie wiem, co sądzi o nim Kormak, auctoritas w sprawach world music, ale mnie dokonania tego Pana ujmują.
Na last.fm znajdujemy o nim nastepującą notkę:

"Stephan Micus urodził się w 1953 w Niemczech. Jego muzyka to podróż po dźwiękach, które wywabia z ludowych instrumentów odkrywanych na całym świecie.
Uczył się gry na sitarze (indyjsko-perskim instrumencie) w Benares (Indie), gitarze flamenco w Grenadzie (Hiszpania), shakuhachi (japoński flet bambusowy) i sho (japońskie organki) w Kyoto (Japonia), suling (balijski flet) w Ubud (Bali), uillean w Carnnie (Irlandii), sinding (afrykańska harfa) w Gambii, dondon (bębny) w Accrze (Ghana), doussn’ gouni (afrykańska harfa) w Bamako (Mali), duduki (gruziński obój) w Tbilisi (Gruzja), hné (birmańki obój) w Yangon i Mandalay, duduk (armeński obój) w Erewaniu (Armenia), bagana (etiopska lira) w Addis Abebie, nohkan (flet) w Kyoto (Japonia).

W poszukiwaniu dźwięków Micus wyprawiał się do Indii, Japonii, Indonezji, Korei, Afganistanu, Maroko, Alegierii, Tunezji, Tajlandii, Egiptu, Birmy, Sri LAnki, Turcji, USA, Kanady, Izraela, Chin, Gambii, Senegalu, Nepalu, Wenezueli, Tanzanii, Argentyny, Peru, Ghany, Mali, Jordanu, Gruzji, Etiopii, Pakistanu, Jemenu, Kuby, Libanu, LAosu, Wietnamu, Kambodży, Uzbekistanu, Kirgistanu, Cabo Verde, Mauretanii, Armenii, Karabagh."

Znam póki Co jego dwie płyty, jest tego znacznie, znacznie więcej. Nie ma w tym domieszek innych gatunków muzyki (ambientu, rocka, czy czegokolwiek tam),
czysta muzyka wygrywana z etnicznych instrumentow przez niezwyklego europejskiego wagabundę.  :)

Na chwilę obecną polecam:

1) Listem to the rain



2) Twilight Fields

Świeżo upieczony fan wilków :)

Offline Musley

  • Steward
  • ******
  • Wiadomości: 6 346
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • (づ。◕‿‿◕。)づ
    • Soundcloud
Odp: X poleca
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 10, 2008, 12:39:08 am »
TC - Where's my money? (Caspa Remix)

Nie wiem czy jest sens cokolwiek o tym kawałku mówić - totalne zniszczenie, ciężar bębnów, agresywny bas i wsamplowana kwestia, która mówi wszystko. Jeżeli kiedyś będę windykatorem, to będę słuchał tego kawałka w samochodzie, paląc papierosa, po czym wpadne komuś na chatę na pełnej piździe z nieśmiertelną już kwestią (bo taką zapewne się stanie!) "WHERE'S MY MONEY?!".



LISTEN!

Offline Skrzydlaty

Odp: X poleca
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 11, 2008, 10:02:45 pm »
Tak sobie pomyślałem, że nic z sensem nie piszę, nic dobrego dla świata nie robię, tylko korzystam i garściami pełnymi biorę, zmienię to choć trochę, w stopniu malutkim, coś tutaj podrzucę.

Zacznę od mojego ulubionego, a czego nigdy tutaj nie widziałem, choć nie wnikałem nigdy, może było, choć niekoniecznie, bo to nie jest muzyczny rozkurwiacz w klasycznym tego słowa znaczeniu, to jest rozkurwiacz trochę innego typu, niemniej, muzyczny rozkurwiacz.

Animal Collective. Freak-folk, new weird america, k**wa, nie wiem, w ten sposób to ja tego nie opiszę, bo mnie te wszystkie terminy zawsze nieprzeciętnie denerwują. Mamy tutaj do czynienia zatem z prawdziwie leśną energią, mocą pochodzącą od matki ziemi, żywiołem aprobującym akty uniesienia na łonie natury i w ogóle wszystkim fajnym.

Animal Collective - Peacebone
Ot, dla posmakowania - jeżeli to w najmniejszym stopniu nie podeszło, to i najpewniej całość dokonań nie przekona. Jeżeli podeszło - radzę zacząć od płytki "Strawberry Jam".

Zmiana kierunku. Stars of the Lid. W pierwszej kolejności poleciłbym tym rozkminiaczom, którzy zawsze rozkminiali co takiego może byc w ambiencie i jak się w to wgryźć - duet popełniający tę muzykę powinien całe zjawisko trochę rozjaśnić. Tęgie a malownicze ściany galaktycznych obrazów przelewają się tutaj z lewej na prawą, darząc nas przy tym cząstką swej nieskończoności i wypełniając nieustannie gwiezdnym spokojem. Mam kumpla studiującego astronomie i tutaj serio nie ma żartów - też lubi tę muzyke.

Stars of the Lid - Even If You're Never Awake z płytki "And Their Refinement of the Decline", którą to bym zresztą całą polecał. Kawałek rozwija się powoli i dopiero pod koniec trzeciej minuty postanawia zrzucić ciuszki właściwe.

No i na sam koniec jeszcze jedna perełka, komentować mi się jednak już nie chce, a zainteresować się warto.

M83 - Kim and Jessie. Uwierzycie, że to z 2008? Panny na wrotkach z 2008? Syntezatory z 2008? Fajne-fajne.

Offline Josef Knecht

Odp: X poleca
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 11, 2008, 10:41:11 pm »
Skrzydlaty, zabraniam Ci wrzucać rzeczy, które mi palą psyche jak napalm!

Te teledyski są chore, chore, CHOOOOREEEEE, SŁYSZYSZ?!!?!?!?!?!?!

 :D
Świeżo upieczony fan wilków :)

Offline Skrzydlaty

Odp: X poleca
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 11, 2008, 10:47:36 pm »
Spoko, jeszcze tu kiedyś zawitam!

Offline Desant

Odp: X poleca
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 12, 2008, 12:41:01 am »
TC - Where's my money? (Caspa Remix) - dobra sprawa, choć spodziewałem się że i sampel z "wokalem" trochę ubrudzą. Z dubstepu, który jak dla mnie niszczy głębokim basem (dobre słuchawki i kosmos decybeli oraz zniszczenie słuchu od razu na wyciągnięcie ręki) ale i ogólnym wykonaniem polecam takie oto niesamowite kawałki:

Red Rum
Cóż mogę rzecz, bardzo mocny bas (wręcz przemocny), dobry motyw z tekstem z "Lśnienia" wykorzystany nawet przyzwoicie. Choć nie rozsiewa aury zagrożenia to i tak bębenki dostają porządnie w dupę.

OPTIMUS GRYME's Dubstep Remix of Lil Wayne's A Millie
IMHO remix lepszy od oryginału (oczywiście oryginał nie jest fspaniały no ale coś tam prezentuje). Czułem się trochę, jakbym przebywał w zanurzającym się batyskafie (czy wręcz batysferze!) wraz z dwoma murzynami, którzy przeszkadzają w podziwianiu widoków...

Skrzydlaty, wielkie joł za teledysk Peacebone. I nie mów, że nic nie robisz dla świata, to dzieki Tobie się zapoznałem z twórczością Hifany(boś wspomniał gdzieś kiedyś) :) Co do klipu to od czasów Aphexa dawno niczego tak ciekawego nie widziałem. Naprawdę kawał dobrze ryjącego psychę klipu (no i początkowe przejście muzyczne - cudne). Aha pytanko - czy cała płytka w takim klimacie czy różne inne gusła się przeplatają wraz z neurotycznymi wizjami wprost z koszmarów Ripley?

Natomiast coś ode mnie na dziś tooo:


Wstyd się przyznać, ale to pierwsze moje spotkanie z sixtoo. I od razu muszę przyznać, że będą następne. Nie potrafię profesjonalnie wypowiedzieć się o tym albumie ale co w nim mnie zachwyciło to na pewno świetne sample i partie perkusji, które Kanadyjczyk umiejętnie miesza i tworzy niezwykle smaczną mieszankę w której można się zanurzyć bez najmniejszej chwili zwątpienia. Album stanowi w miarę spójną całość, poszczególne części łączą się i stwarzają klimat ciasnoty i pewnego osaczenia.

Tak czy siak warto poświęcić uwagę -

Offline Skrzydlaty

Odp: X poleca
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 12, 2008, 02:10:46 pm »
Aha pytanko - czy cała płytka w takim klimacie czy różne inne gusła się przeplatają wraz z neurotycznymi wizjami wprost z koszmarów Ripley?

Mniej więcej takim, bywa mniej i bardziej przyswajalnie, ale ogólnie płytka potrafi nie dość, że się nieprzyzwoicie wkręcić, to do tego wkręcić i nie chcieć odejść przez naprawdę spory okres czasu.

Animal Collective - Fireworks, płytowy singielek. Właśnie ta bardziej przyswajalna część płyty, nic gorszego - żeby nie było.



 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2008, 02:15:29 pm wysłana przez Skrzydlaty »

Offline Dereq

Odp: X poleca
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 13, 2009, 08:03:58 pm »


Outofsight - Vodka Likes Smoke

projekt z naszego rodzimego kraju - powiedzmy, że możemy go określić jako dark-industrial-neo-apocalyptic-folk, fani DiJ znajdą tu mnóstwo dobra, jest ciemno, czasem klaustrofobicznie wręcz (white rooms). Cholernie warto.
we are scientists,
we do genetics,
we leave religion
to the psychos and fanatics.
Go tell the women that we're leaving.

Offline burberry

Odp: X poleca
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 21, 2009, 06:23:10 pm »


myślę, że tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać, ale...

Aphex Twin - I care because you do, czyli świetna płyta Richarda Jamesa (znanego jako Aphex Twin) z ambientowymi utworami, z 1995 roku. Najlepszy utwór na płycie to zdecydowanie "Alberto Balsam", link do niego (uwaga, nie jest to teledysk): http://pl.youtube.com/watch?v=Byhw44e_wJQ , obowiązkowo polecam osobom, które twórczości tego geniusza nie znają, a potem już nic, tylko sięgnąć po płytę "drukqs"...
Bóg Cię kocha

Offline Dzwonsson

Odp: X poleca
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 24, 2009, 09:35:38 pm »
Peter Pan Speedrock - Premium Quality... Serve Loud!
Niderlandzki zespół z Eindhoven grający według mnie bliżej nieokreślony gatunek ciężkiego brzmienia... Jednak w tych wszystkich dzisiejszych bandach haczących w jakiś sposób o rock, punk czy metal brakuje swoistego ducha, silnego kopniaka w rzyć, który zrywał papę z dachów i nadawał ten charakterystyczny, chamski a wulgarny styl... Zupełnym przypadkiem grzebiąc w sieci dopadłem kawałek "Resurrection" z wyżej wymienionego albumu... I odnalazłem wszystkie wspomniane elementy, które gdzieś przepadły... Inne krążki są nieco słabsze, przynajmniej w mojej opinii, jednak ten zdecydowania ma jaja. :shock:


Offline Musley

  • Steward
  • ******
  • Wiadomości: 6 346
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • (づ。◕‿‿◕。)づ
    • Soundcloud
Odp: X poleca
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 29, 2009, 07:13:19 am »
http://drumcorps.cc/music/

Obadajcie livesety - raggga mashupy na tle połamanych breakcore'ów i jungli.

Let's smoke the weed, the weed, the weed...

Offline krawiec[PL]

Odp: X poleca
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 29, 2009, 11:12:19 am »
A ja polecam Wam zespół Pogodno. Bardzo fajny zespół sceny alternatywnej. Rok temu wydali kolejną fantastyczną płytę Operapholia. Trochę rocku, ze świetnymi tekstami oraz wyśmienitą aranżacją. 

A tu okładka wcześniej wymienionej płyty :



Życie to one man show.

 

anything