wygląda to tak, że bardzo wielu wydawców jest w praktyce uzależnionych od dystrybucji poprzez empik i kiedy w wakacje empik zrobił sobie czyszczenie magazynów - czyli zrobił zwroty do wydawców na jakieś kosmiczne kwoty (i kosmiczne ilości książek) - wtedy okazało się, że np. jakiś edytor dał empikowi, nie wiem, 5 tys. egz., a potem (warto w tym miejscu wspomnieć, że empik ma domyślnie bardzo długi termin płatności), po pół roku albo i roku dostał z tego z powrotem 3,5 tys. pal sześć, jeżeli nie są to tytuły sezonowe, ale jeżeli np. wydawca publikuje książki edukacyjne albo historyczne albo traktujące o bieżących sprawach, wtedy ma zagwozdkę: co zrobić z tymi tysiącami niesprzedanych książek, których do hurtowni opchnąć się nie da (bo stare). pozostają obniżki, wyprzedaże itp. a wiadomo, że wyprzedaż = mniejszy zarobek, bo mniejszy zysk na pojedynczym egzemplarzu. na domiar złego podczas tej wielkiej czystki empik prawie w ogóle nie kupował nowych tytułów, w związku z czym, jeżeli książka nie znajdowała się na jakiejś tam liście priorytetów, po prostu leżała i czekała, aż empik skończy wietrzenie. a że zajęło mu to dużo czasu, stąd opóźnienia. cała ta sytuacja z monopolistycznymi zapędami empiku spowodowała, że kilka wydawnictw postanowiło empik w ogóle zbojkotować i utworzyć albo grupy wydawnicze, albo własne centra dystrybucji, co jest działaniem słusznym, ale - jeżeli nie zostanie podjęte na szerszą skalę i konsekwentnie - nic nie da. przede wszystkim dlatego, że dla przeciętnego konsumenta empik jest idealnym miejscem: duży wybór, poczucie anonimowości, możliwość przejrzenia, albo i poczytania na miejscu, sklepy w największych miastach i nie tylko. same plusy. ale nie jest tak różowo. nie wiem, czy próbowaliście ostatnio zamawiać cokolwiek w sklepie netowym empiku, otóż jest tak, że oni często wprowadzają do bazy tytuły, których nie mają i nigdy nie będą mieli. wszystko po to, żeby sprawiać wrażenie, że wszystko u nich jest. (wiadomo, że jeżeli chcesz sprawdzić, czy dana książka ukazała się po polsku, sprawdzasz w bazie BNki, bazie BUWu i... na stronie empiku.) empik to zajebiście agresywna firma i bardzo często wydawcy po prostu nie mają szans z nią dyskutować. to w końcu im zależy na dystrybucji - z takiego założenia wychodzi empik.