Obstawiam, że stoi za tym obniżanie kosztów - mówimy ludziom, że dostają eksluzywne wydanie, a tak naprawdę robimy niby-ekskluzywne, byle tanio. Normalnie taki napis powinien być tłoczony w grzbiecie na sucho, a dopiero potem nadrukowany. To jest błąd wydawcy, bo "ekskluzywnie" i "tanio" nigdy nie idzie w parze.