trawa

Autor Wątek: Egmont 2009  (Przeczytany 333441 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Rork

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1230 dnia: Grudzień 07, 2009, 09:05:22 pm »
co za jednomyślość  :lol:

Jak widać kolory to też kwestia gustu  ;-)

Dla mnie totalnym mistrzostwem są kolory ze zbiorczego Halloween Blues ! Ten komiks normalnie żyje i chociażby właśnie przez te kolory warto go posiadać i cieszyć nim oczy :-)

Dla mnie osobiście z gorszymy kolorami nie byłby już taki fajny.

Offline Jarek Obważanek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1231 dnia: Grudzień 08, 2009, 09:43:52 pm »
Zmieniła się okładka Szninkla / Szninkiela (Jak się to odmienia bo słyszałem obie wersje?):

W obydwu dotychczasowych wydaniach obowiązywała forma "Szninkla". Po przeczytaniu wypowiedzi baddaya sięgnąłem do książki "Poprawnie po polsku" PWNu i wysnułem wniosek, że w kwestii odmiany imion, nazwisk i nazw własnych kończących się na "el" nie ma wśród językoznawców zgody - obok siebie podawane są przykłady Opla i Engela. :)

Natomiast w nowym wydaniu mamy już "Szninkiela".
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2009, 09:54:48 pm wysłana przez Jarek Obważanek »
WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa

Offline Przemek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1232 dnia: Grudzień 09, 2009, 01:22:26 am »
Dziwnie brzmi ta "nowa" odmiana szninkla, no ale w końcu  odświerzony tytuł to i coś musieli poprawić :)
Kocham komiksy! Szczególnie zafoliwane, pachnące farbą drukrarską :D Pozostałe też....

Offline badday

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1233 dnia: Grudzień 09, 2009, 02:56:32 am »
W obydwu dotychczasowych wydaniach obowiązywała forma "Szninkla". Po przeczytaniu wypowiedzi baddaya sięgnąłem do książki "Poprawnie po polsku" PWNu i wysnułem wniosek, że w kwestii odmiany imion, nazwisk i nazw własnych kończących się na "el" nie ma wśród językoznawców zgody - obok siebie podawane są przykłady Opla i Engela. :)

Natomiast w nowym wydaniu mamy już "Szninkiela".

"W nazwiskach pochodzenia obcego na -el o zachowaniu lub opuszczeniu e w odmianie decyduje najczęściej stopień adaptacji nazwiska do języka polskiego. Tak więc nazwiska mające na gruncie polskim dłuższą tradycję, jak Hegel, Wedel, Mendel, Havel, na ogół tracą w odmianie e: Hegla, Wedla, Mendla, Havla.

W odmianie nazwisk nie dość ugruntowanych w polskiej tradycji językowej, najczęściej zachowuje się e: Orwella, Fernandela, Cromwella, Kinkela.

Wyjątek stanowią nazwiska francuskie, w których ostatnia sylaba jest akcentowana, np. Claudel, Ravel. Zawsze zachowujemy w ich odmianie samogłoskę e: Claudela, Ravela."

skrócony cytat z: Polszczyzna na co dzień, W-wa, 2006.

Oryginalny tytuł brzmi: "Le Grand pouvoir du Chninkel"

Wygląda więc na to, że powinno być Szninkiela (nie wiem czy wszystkie francuskie nazwiska mają akcent na ostatnią sylabę), mimo iż ugruntowała się wśród czytelników odmiana bez e.

Inna sprawa co oznacza Szninkiel - czy to nazwisko czy co innego.

Aha, i ta dyskusja o odmianie powininna zawędrować chyba do odpowiedniego wątku.

Dyskusja łapie się na "Egmont", więc niech już tu zostanie. -b.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 11:37:43 am wysłana przez bąbielek »

Offline Jarek Obważanek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1234 dnia: Grudzień 09, 2009, 10:36:40 am »
Bez wątpienia nie jest to nazwisko. Z treści wynika, że to jeden z gatunków ssaków.

Dziwnie brzmi ta "nowa" odmiana szninkla

Dziwnie, ale skoro to gatunek, to pewnie zmienili przez analogię do daniele, spaniele itp.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 10:43:11 am wysłana przez Jarek Obważanek »
WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa

Offline bąbielek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1235 dnia: Grudzień 09, 2009, 12:04:47 pm »
Wg mnie zmiana odmiany jest zupełnie niepotrzebna. Przez 20 lat ugruntowała się jedna i powinna zostać, jako że nie można było jej uznawać za błąd. Poziom adaptacji odmiany "Szninkla" jest pięciokrotnie wyższy niż "Szninkiela" - porównując Google.

badday - nie możesz mówić "powinna być" na podstawie przytoczonej przez siebie zasady dot. odmiany nazwisk francuskich, ponieważ "Szninkiel" jest spolszczeniem "Chninkel". Podając dość drastyczny przykład na analogię - to tak jak masz Descartes'a i na podstawie wersji francuskiej chcesz tak samo odmieniać Kartezjusz (czyli Kartezjusz'a). Gdyby Szninkiel był Chninkelem to bym się zgodził na "powinno być". W tym przypadku sytuacja nie jest po prostu tak jednoznaczna, jak to przedstawiłeś :).

Klick me up, klick me down.

Offline badday

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1236 dnia: Grudzień 09, 2009, 01:15:41 pm »
badday - nie możesz mówić "powinna być" na podstawie przytoczonej przez siebie zasady dot. odmiany nazwisk francuskich, ponieważ "Szninkiel" jest spolszczeniem "Chninkel".

Wg mnie podobieństwo budowy wyrazu oraz jego pochodzenie broni mojej tezy, ale nawet jeśli nie (zaasekurowałem się sprytnie ,, wygląda więc na to że powinno być" :) to wcześniej dałem przykład daniel, daniela (zwierzę), który teraz Jarek powtórzył.


Offline Jarek Obważanek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1237 dnia: Grudzień 09, 2009, 01:21:50 pm »
Wg mnie zmiana odmiany jest zupełnie niepotrzebna. Przez 20 lat ugruntowała się jedna i powinna zostać, jako że nie można było jej uznawać za błąd. Poziom adaptacji odmiany "Szninkla" jest pięciokrotnie wyższy niż "Szninkiela" - porównując Google.
Czy jest potrzebna to zupełnie inna brocha. Można podać przykłady wielu błędnych adaptacji, które się przyjęły i teraz ich poprawianie mija się z celem. Ja bym na miejscu Egmontu zostawił szninkle w spokoju. ;)
WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa

Offline skil

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1238 dnia: Grudzień 09, 2009, 01:50:01 pm »
Od zawsze obowiązywała u nas forma "Szninkla", aż tu nagle Egmont wyskakuje z odmianą "Szninkiela". Mają u mnie duży minus, bo to nie pierwszy taki numer w ich wykonaniu. Pozostaje tylko pytanie: po cholerę?!
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline bąbielek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1239 dnia: Grudzień 09, 2009, 01:51:10 pm »
Baddayu, przykład z danielem czy spanielem jest o tyle zły, że tam masz tylko po jednej spółgłosce zmiękczonej 'i' (budowa wyrazu wcale nie jest tak podobna jak Ci się wydaje), więc za bardzo nie wiem jak miałaby wyglądać odmiana wg wzoru "Szninkla" - dańla? spańla? (bo w wypadku "Szninkla" brzmi jakoś naturalnie). Szninkiel jest jak winkiel i nikiel bardziej.

Dokładnie, skil - po cholerę?

Klick me up, klick me down.

Offline Death

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1240 dnia: Grudzień 09, 2009, 02:00:22 pm »
Dla mnie Szninkiela brzmi lepiej więc dobrze że zmienili.  Szninkiela brzmi bardziej godnie, ludzko  :)
Szninkiel - Szninkla to jak pies - psa, bardziej ludzko byłoby piesa  :lol:
Inna sprawa, że przecież ta rasa była właśnie taka poniewierana w świecie więc psia nazwa pasowałaby bardziej aby podkreślić małe znaczenie i psi los Szninkli...

Offline m010ch

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1241 dnia: Grudzień 09, 2009, 02:06:23 pm »


;-)

Offline wilk

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1242 dnia: Grudzień 09, 2009, 02:12:24 pm »
Od zawsze obowiązywała u nas forma "Szninkla", aż tu nagle Egmont wyskakuje z odmianą "Szninkiela". Mają u mnie duży minus, bo to nie pierwszy taki numer w ich wykonaniu. Pozostaje tylko pytanie: po cholerę?!
Dokładnie. Przeboleję to, ale po co zmieniać coś co jest już ugruntowane od lat.

@m010ch
To jakiś n00b te napisy projektował. Każdy pr0 wie, że jak noc to tylko Szninkla. ;)

Offline bąbielek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1243 dnia: Grudzień 09, 2009, 02:45:42 pm »
Dla mnie Szninkiela brzmi lepiej więc dobrze że zmienili.  Szninkiela brzmi bardziej godnie, ludzko  :)
Szninkiel - Szninkla to jak pies - psa, bardziej ludzko byłoby piesa  :lol:
Inna sprawa, że przecież ta rasa była właśnie taka poniewierana w świecie więc psia nazwa pasowałaby bardziej aby podkreślić małe znaczenie i psi los Szninkli...

Przestań z tymi mądrościami, naprawdę.

Znaczeniowych rozróżnień w odmianie się nie stosuje praktycznie, są takie o charakterze gramatycznym - żywotny, nieżywotny. Reszta to już wyższy stopień zaawansowania.

Tak czy siak - jak dla mnie zmiana całkowicie niepotrzebna.

Klick me up, klick me down.

Offline Blacksad

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1244 dnia: Grudzień 09, 2009, 02:53:33 pm »
To teraz co, spodziewany wysyp kolorowej egmontowskiej edycji na allegro? Cała Graży praca w majty strzelił?
Tak pytam, bom ciekaw, co kieruje kupującymi - sentyment do "sweet eightees" i pierwszych dudków widzianych w komiksie, czy też uwielbienie dla mesjanistycznej historii?
Chrzań się, Smirnov