W obydwu dotychczasowych wydaniach obowiązywała forma "Szninkla". Po przeczytaniu wypowiedzi baddaya sięgnąłem do książki "Poprawnie po polsku" PWNu i wysnułem wniosek, że w kwestii odmiany imion, nazwisk i nazw własnych kończących się na "el" nie ma wśród językoznawców zgody - obok siebie podawane są przykłady Opla i Engela.
Natomiast w nowym wydaniu mamy już "Szninkiela".
"W nazwiskach pochodzenia obcego na -el o zachowaniu lub opuszczeniu e w odmianie decyduje najczęściej stopień adaptacji nazwiska do języka polskiego. Tak więc nazwiska mające na gruncie polskim dłuższą tradycję, jak Hegel, Wedel, Mendel, Havel, na ogół tracą w odmianie e: Hegla, Wedla, Mendla, Havla.
W odmianie nazwisk nie dość ugruntowanych w polskiej tradycji językowej, najczęściej zachowuje się e: Orwella, Fernandela, Cromwella, Kinkela.
Wyjątek stanowią nazwiska francuskie, w których ostatnia sylaba jest akcentowana, np. Claudel, Ravel. Zawsze zachowujemy w ich odmianie samogłoskę e: Claudela, Ravela."
skrócony cytat z:
Polszczyzna na co dzień, W-wa, 2006.
Oryginalny tytuł brzmi: "Le Grand pouvoir du Chninkel"
Wygląda więc na to, że powinno być Szninkiela (nie wiem czy wszystkie francuskie nazwiska mają akcent na ostatnią sylabę), mimo iż ugruntowała się wśród czytelników odmiana bez e.
Inna sprawa co oznacza Szninkiel - czy to nazwisko czy co innego.
Aha, i ta dyskusja o odmianie powininna zawędrować chyba do odpowiedniego wątku.
Dyskusja łapie się na "Egmont", więc niech już tu zostanie. -b.