empik z 40% upustem wydaje się marzeniem...
widocznie coś się zmieniło, bo kilka lat temu miałem z nimi umowę na 40 proc.
Wyobrażacie sobie? 58% dla dystrybutora?
Czyli za komiks, który płacimy 100 zł Empik bierze 58 zł a wydawca 42 zł. Wynika z tego, że wyprodukowanie tego komiksu musi być na tyle tanie, że i tak się opłaca
Szkoda tylko, że wydawca zarabia mniej niż dystrybutor - no, ale to nie nowość. W tym roku jabłka skupowali po 15 groszy za kilogram, a w sklepie płacimy nieco więcej ....
Ot, prawa rynku.
Heh, co rozumiesz przez "symboliczną" sumę? Skoro uważasz, że pobieranie 60-procentowej prowizji jest OK, to spoko. Ja tylko chciałem nieco bronić wydawnictwa przed atakami za ceny. Jak widać, gdyby nie monopolistyczne metody empiku, ceny komiksów, i w gołe książek, mogłyby spaść na tyle, że byle małolat by je z kieszonkowego kupił. Rany, pomyśl tylko, że jeśli komiks kosztuje np 100 zł, to 60 z tego pożera empik. Tylko za pośrednictwo. Przecież to prawdziwy rozbój. Nawet alfons odpala panienkom 50% zarobku.
I nie chodzi o jęczenie. Mnie - jak godaia, czy jak się go tam odmienia - akurat stać, żeby płacić. Ale taka polityka dystrybutorów tylko zawęża krąg czytelników. A przecież zamiast sprzedać 10 takich komiksów i zarobić 600 zł, mogliby opchnąć np 100 z prowizją 20%. Komiks kosztowałby 60 zeta, a z prowizji zgarneliby prawie dwa razy tyle.
Niestety, to tak nie działa - z doświadczenia wiem, że obniżanie cen wcale nie podwyższa sprzedaży. Może jak w hipermarkecie zrobi się promocję na kurczaki to działa to tak jak opisałeś, ale niestety nie w branży wydawniczej
Nawet alfons odpala panienkom 50% zarobku.
hehehe romantyk - idealista