Owszem. Przede wszystkim, graficznie jest "mało mangowe". W sensie, mało rzeczy, które się tradycyjnie kojarzą laikom z mangą, takich jak "wielkie oczy" itp. Bardzo przyjemna, czysta, miejscami powiedziałbym chirurgiczna kreska. Mocno rozstrzelona tematyka - od takiej awanturniczo-przygodowej z Londonem w roli głównej, przez obyczajówkę, ale jednak sporo takich "bliżej natury".
A poza tym, to zbiór opowiadań - jedno podejdzie mniej, drugie bardziej - większe szanse, że się coś spodoba.
Stanowczo dobra pozycja, a, jak powiedział Radek na panelu wydawców - zły jest podział na komiks azjatycki i nieazjatycki. Trzeba dzielić komiksy na dobre i złe. Ten jest dobry.