do tej pory ukazało się 67 czy 68 zeszytów, z których większość została już zebrana w trejdy (chyba jedenaście się ukazało), a część w twardookładkowe kolekcje (bodaj w lutym czy marcu ukazuje się piąta część tegoż).
Kirkman twierdzi, że nie wyznacza sobie numeru, który kończyłby serię. "jak się będzie podobać, będzie się ukazywać" - jakoś tak twierdzi.
moim zdaniem jest to jeden z nielicznych komiksów, które trzymają od początku do "końca" w napięciu. tu właściwie brak słabych numerów, są najwyżej takie, w których akcja na moment zwalnia, ale to tylko pretekst, żeby w następnym numerze uderzyć ze zdwojoną siłą.