Kirkman wpadł troche we własne sidła, bo stawiając na drodze Ricka: sadystów, psychopatów, morederców, zboczeńców, ciężko potem czyms jeszcze zaszokowac. Na dobrą sprawe wszystkie znane plagi na ekipę już spadły, nowych wątków nie widac, zostaje tylko ględzenie: przez co to bohaterowie nie przeszli, jak sie zmienili oraz jak się z tym wszystkim czują...
Ale taka już siła telenowel że nawet jak sie w nich nie dzieje to czeka sie na kolejne odcinki. Ja np. uważam ŻT za kaszankę ale czytam, sam sie sobie zresztą dziwiąc.