trawa

Autor Wątek: Suka  (Przeczytany 19621 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Robert Zaręba

  • Gość
Suka
« dnia: Październik 21, 2008, 09:26:57 am »
Nikt jeszcze nie założył wątku dotyczącego tego komiksu, a ja, mimo swoich zastrzeżeń co do scenariusza uważam, że warto się z tym komiksem zapoznać i ewentualnie o nim podyskutować.
Poniżej zamieszczam moją o nim opinie (a w zasadzie o pierwszym epizodzie zbiorku) pierwotnie wrzuconą na mojego bloga.

SUKA I NA DODATEK BLONDYNKA

Nie mogłem przejść obojętnie obok komiksu osadzonego w świecie wykreowanym przez braci Strugackich w “Pikniku na skraju drogi”. Nie mogłem, więc nabyłem go drogą kupna na MFK.  A nabyłem, gdyż zostałem zaskoczony z nagła i nie miałem czasu zaznajomić się z “recenzjami” internetowych gigantów intelektu, których pozytywne opinie zazwyczaj skutecznie mnie do komiksów zniechęcają.
“Suka” narysowana jest fajnie i w zasadzie dla samego rysunku można ją mieć (komiks znaczy się można mieć). Niekoniecznie, nie żeby zaraz na siłę, ale można. Pod warunkiem, że nie będzie się go próbowało czytać i doszukiwać w nim jakiegokolwiek sensu.
I tak już na czwartej stronie autorzy raczą nas taką oto scenką: tytułowa Suka, tak na oko 45-50 kilogramów zarzuca facetowi (tak na oko 70 kilogramów) pętlę na szyję po czym łapie za drugi koniec sznura i zeskakuje po drugiej stronie drewnianej belki. Lina przerzucona nad belką napręża się i pod wpływem ciężaru dziewczyny podnosi faceta w górę (pokonując na dodatek znaczne siły tarcia na krawędziach belki o, jakżeby inaczej, prostokątnym przekroju), gdzie na wysokości mniej więcej pół metra dokonuje on swego żywota.
Ktoś powie, że to w końcu strefa, że znane nam prawa fizyki tam nie obowiązują, za to istnieje perpetuum mobile, itd. O'k, niech będzie.
Ale prawa logiki chyba powinny obowiązywać. Wedle więc jakiej praw autorka pisała scenariusz?!
Wychodzi bowiem na to, że stalkerzy to straszne jełopy! Pięcioosobowy oddział daje się wyciąć w pień jednej chuderlawej dziewczynie. Goście, którzy lata przeżyli w strefie stawiając czoła kosmicznemu złu zachowują się jak grupka pijanych skautów w ZOO na wybiegu dla białych niedźwiedzi. Pytam więc, jakim cudem przeżyli w strefie tyle lat, skoro jedna laska jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem? I co to w sumie za kosmiczne zło, skoro nie potrafiło zabić takich jełopów?!
Po ósmej stronie nie byłem w stanie czytać dalej tego komiksu, ale obejrzałem go z przyjemnością.
Tak więc na pytanie: czy komiks się czyta czy ogląda, mogę odpowiedzieć, “Sukę” się ogląda :)
« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2008, 12:03:19 am wysłana przez Robert Zaręba »

godai

  • Gość
Odp: Suka
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 21, 2008, 10:35:55 am »
I tak już na czwartej stronie autorzy raczą nas taką oto scenką: tytułowa Suka, tak na oko 45-50 kilogramów zarzuca facetowi (tak na oko 70 kilogramów) pętlę na szyję po czym łapie za drugi koniec sznura i zeskakuje po drugiej stronie drewnianej belki. Lina przerzucona nad belką napręża się i pod wpływem ciężaru dziewczyny podnosi faceta w górę (pokonując na dodatek znaczne siły tarcia na krawędziach belki o, jakżeby inaczej, prostokątnym przekroju), gdzie na wysokości mniej więcej pół metra dokonuje on swego żywota.
Ktoś powie, że to w końcu strefa, że znane nam prawa fizyki tam nie obowiązują, za to istnieje permentum mobile, itd. O'k, niech będzie.
Ale prawa logiki chyba powinny obowiązywać. Wedle więc jakiej praw autorka pisała scenariusz?!

A ona nie miała 20 cegieł w plecaku? (Nie mam komiksu pod ręką, żeby sprawdzić).

Offline bąbielek

Odp: Suka
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 21, 2008, 10:40:14 am »
Ja mam komiks, ale nie wiem. Przypuszczam, że wie to tylko Recenzent [przez duże "R", bo reszta geniuszy intelektu pisze "recenzje" (koniecznie w cudzysłowie)] Robert Zaręba.

Klick me up, klick me down.

Robert Zaręba

  • Gość
Odp: Suka
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 21, 2008, 10:46:11 am »
Cytuj
A ona nie miała 20 cegieł w plecaku?
A stalker w swoim plecaku pewnie miał podusię, kocio i ulubioną przytulankę:)
Chcesz dyskutować z faktami, twój problem.
A co do mojej opinii o recenzentach, to tu masz link:
http://www.magazynfantastyczny.pl/index.php?rs=publicystyka&nrart=10

godai

  • Gość
Odp: Suka
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 21, 2008, 11:27:49 am »
No cóż, nie jestem "krytykiem nieczytającym", bo nie piszę nigdy opinii o czymś, czego nie czytam. Mogę jednak zdradzić ci tajemnicę, którą poznałem 20 lat temu - nie czytam uwag ludzi, których opinii nie ufam.

:)

Offline ljc

Odp: Suka
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 21, 2008, 11:34:29 am »
no ale przecież to stalkerka, jakby nie potrafiła załatwić kilku gości, to by nią nie była...

a sam komiks bardzo dobry, świetnie się czyta, historia wciąga, nie jest tylko czystą rozrywką, ale ma swoje dna, uproszczony realizm nie powala, ale niczego mu nie brakuje - w sumie bardzo mi się podobało
jest więcej komiksów o suce? jeśli tak, to Timof powinien jak najszybciej wydać!
tamtam!

Robert Zaręba

  • Gość
Odp: Suka
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 21, 2008, 11:52:40 am »
Cytuj
No cóż, nie jestem "krytykiem nieczytającym", bo nie piszę nigdy opinii o czymś, czego nie czytam.
Nie zrozumiałeś.
Nie chodzi o to, że ktoś pisze recenzję czegoś, czego nie przeczytał (choć i z takimi przypadkami się zetknąłem).
Chodzi o to, że ktoś biorący się za pisanie recenzji powinien być znacznie bardziej oczytany niż przeciętny czytelnik (czytający kilkadziesiąt pozycji rocznie) i widzieć rzeczy, których większość nie widzi (własnie z racji mniejszego oczytania).
Cytuj
nie czytam uwag ludzi, których opinii nie ufam.
To truizm.

godai

  • Gość
Odp: Suka
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 21, 2008, 11:56:26 am »
Robercie!

Dlatego nigdy nie powiem, że piszę recenzje. Nawet na moim blogu sekcja ta nazywa się "opinie" i są to nasze luźne uwagi po lekturze. Czytają je, zresztą głównie kumple, których to albo zachęci, albo nie, bo znają dobrze nasz gust.

I co to ma wspólnego z zasadniczym wątkiem dyskusji?

Jest też taki mechanizm, nazywa się "zawieszenie niewiary". Dla mnie kończy się w chwili, gdy w Mrocznym Rycerzu tir robi zwrot przez kierownicę o 180 stopni w pionie. Dla ciebie, najwyraźniej, w chwili wykonania linowej dźwigni w Strefie.

Offline bąbielek

Odp: Suka
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 21, 2008, 11:59:53 am »
Mówisz o faktach Robercie, fakty są takie:

1. Że nie rozumiesz konwencji i przez to oceniasz komiks. Bo weźmy jakiś film akcji czy western (spokojnie można "Sukę" porównać do filmu akcji) - tam ZAWSZE ktoś, do kogo się strzela wylatuje przez okno, odskakuje na trzy metry itd. Czy tak jest w rzeczywistości? Nie! Kule nie mają tak dużej energii mechanicznej, by na tyle poruszyć to ciało. Czy ktoś ocenia film akcji na tej podstawie? Nie! W takich filmach/komiksach samotny mściciel ZAWSZE poradzi sobie z bad-guy'ami (nieważne ile by ich nie było) - Rambo, Brudny Harry, Marv z "Sin City" - czy trzeba mnożyć przykłady? Ty nie wszedłeś w konwencję i biadolisz tak, jakbyś w życiu komiksu nie przeczytał. I czy ktoś mówił, że "Suka" jest komiksem realistycznym?

2. Starasz się mówić o oddziaływaniach fizycznych, które wskazują na brak logiki w komiksie, ale przyjmujesz założenia, które Twój wywód z miejsca skreślają. Pomijając to, że takie gdybanie ma sens - sprawdziłeś współczynniki tarcia? Może linka była stalowa tak jak belka (wtedy współczynnik tarcia jest nikły)? A może belka była z lakierowanego drewna? A może linka była wysmarowana wazeliną? A może Suka miała te 20 cegieł i się wcześniej obżarła? A może...
Hej - a będąc przy fizyce. Co z pędem? Co z energią potencjalną Suki? Myślisz, że niemożliwe by było ruszenie m1>m2 (m1 = 1.4*m2) przy pomocy linki łączącej te dwie masy, gdy m2 jest zrzucane z wysokości 4-5 metrów? Najlepiej by było to sprawdzić doświadczalnie odtwarzając warunki fizyczne Strefy. Zrób to. Jeżeli nie, przedstaw mi obliczenia. Przyjąłeś założenia "tak na oko", nie kumasz konwencji i starasz się udowodnić brak logiki i mówić o prawach fizyki, których też nie kumasz.
Nawet gdyby taka sytuacja faktycznie była niemożliwa wedle praw fizyki, to pozostaje jednak sprawa KONWENCJI.

3. Prędzej zazdrość z Ciebie bije. W stosunku do scenarzystki - bo sam tak fajnej fabuły NIGDY nie wymyślisz. W stosunku do wydawcy - bo NIGDY nie wydasz czegoś tak fajnego.

4. To, co napisałeś o "recenzentach" idealnie do Ciebie pasuje. Psioczysz na innych, pozując na jedynego sprawiedliwego (myślącego), a sam napisałeś tak bzdurną "recenzję" jakiej w życiu nie czytałem. Cytaty z Ciebie:
Cytuj
Nigdy nie miałem większego szacunku dla tej podejrzanej profesji, po ostatniej zaś lekturze kilkunastu "recenzji" uważam, że ich autorów powinno się usypiać po cichu lub nawlekać na pale w centrach miast, ku przestrodze innym.
Cytuj
Do niedawna zakładałem, że krytyk jednak coś tam czyta, a tylko znikome pofałdowanie powierzchni jego mózgu powoduje, że z czytania tego zarówno dla niego, jak i dla otoczenia nic istotnego nie wynika. Okazało się jednak, że krytyk, rozleniwiony w domowych pieleszach, zrzucił z siebie zbędny balast konieczności czytania czegokolwiek.
Proszę, zrób tę przysługę ludzkości i (używając Twoich terminów) uśpij się sam i nabij na pal. Bo sam piszesz o "recenzentach nieczytających", a masz braki to tu, to tam. I jeszcze kończysz tę swoją wypowiedź stwierdzeniem o czytaniu/oglądaniu komiksów. Czy można upaść niżej?

To pisałem ja, Łukasz Babiel (nieanonimowo) - www.motywdrogi.pl

Klick me up, klick me down.

Robert Zaręba

  • Gość
Odp: Suka
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 21, 2008, 12:34:39 pm »
Cytuj
I czy ktoś mówił, że "Suka" jest komiksem realistycznym?
"Suka" jest komiksem osadzonym w świecie powieści zaliczanej do hard science fiction.
Oczywiście samo to nie czyni jeszcze komiksu hard science fiction, ale rodzi pewne oczekiwania.
A hard science fiction rządzi się pewnymi prawami, które autorzy komiksu mieli w głębokim poważaniu.
Poza tym, co to za tłumaczenie? Że sceny w wymienionych przez ciebie filmach są idiotyczne to i komiks też musi?
Ad2.
Wypisujesz kompletne idiotyzmy.
Świadomie pomijam pęd, bo pomijam także siły bezwładności, rozciągliwość liny i mięśni "Suki" i jeszcze kilka drobiazgów :)
Studen drugiego roku politechniki bez trudu ułoży ci równanie różniczkowe opisujące zachowanie się Stalkera, a ja "na oko" widzę (zakładając, że warunki brzegowe są realne, a nie wzięte z kosmosu), że prędzej Suka urwie sobie ręce, niż podniesie stalkera na pół metra w górę.
Cytuj
W stosunku do scenarzystki - bo sam tak fajnej fabuły NIGDY nie wymyślisz. W stosunku do wydawcy - bo NIGDY nie wydasz czegoś tak fajnego.
Tu sie z tobą zgadzam w 100% :)
Nigdy takiego scenariusza nie napiszę i nigdy takiego komiksu nie wydam :)
Cytuj
Czy można upaść niżej?
Oczywiście.
Prowadząc bloga z tak debilnymi "recenzjami" jak motyw drogi.

Offline bąbielek

Odp: Suka
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 21, 2008, 12:38:35 pm »
Och. Prześwietliłeś mnie, król jest nagi.
Wszystko co miałem do powiedzenia - powiedziałem. Mam już jedno ostrzeżenie więc nie ciągnę dalej.

Klick me up, klick me down.

Offline Robweiller

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 640
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pan Pirat
    • Kolorowe Zeszyty
Odp: Suka
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 21, 2008, 08:42:40 pm »
Specjalna edycja Recenzyjki Recenzyjki (TM), ekskluzywnie tylko na forum Gildii!

Cytuj
SUKA I NA DODATEK BLONDYNKA

W sumie tytuł nie ma większego związku z resztą tekstu. Nie, żeby akurat musiał mieć jakiś, ale niniejszym recenzent wpisuje się w kanony tak tępionych przez siebie "recenzji", gdzie tytuł bierze się zazwyczaj z tzw. "dupy".

Cytuj
Nie mogłem, więc nabyłem go drogą kupna na MFK.

Dobrze, że nie drogą "pod pachę ze stoiska i w nogi". Kogo to interesuje, w jaki sposób autor wszedł w posiadanie komiksu? Te słowa zioną pustką.

Zresztą, jak się nabywa, to jednocześnie i kupuje, a tak to masło maślane wychodzi.

Cytuj
A nabyłem, gdyż zostałem zaskoczony z nagła

 :!:

Przez kogo? Przez wydawcę? Przyczaił się za węgłem i bach komiksem przez głowę potencjalnego konsumenta?

W tym momencie zacząłem się śmiać.

Cytuj
i nie miałem czasu zaznajomić się z “recenzjami” internetowych gigantów intelektu, których pozytywne opinie zazwyczaj skutecznie mnie do komiksów zniechęcają.

... a w tym przestałem. To jakieś wybitnie osobiste wycieczki - frazy jadem utuczone, kompletnie niezrozumiałe dla niezorientowanych w temacie. Przykre, że człowiek takiej klasy zniża się do poziomu tychże intelektualnych miernot.

Cytuj
“Suka” narysowana jest fajnie i w zasadzie dla samego rysunku można ją mieć (komiks znaczy się można mieć). Niekoniecznie, nie żeby zaraz na siłę, ale można.


To cholernie dużo mówi o grafice. Wiem, że jest narysowane "fajnie i dla samego rysunku można mieć, chociaż nie żeby zaraz na siłę".

Ale kurde, co to znaczy. Uproszczony cartoon czy naszpikowany detalami realizm? Czerń i i biel czy kolor? Cokolwiek? Jakieś porównanie do bardziej znanych rysowników, podobnych stylem? Ja chcę wiedzieć. Nie widziałem jeszcze ani jednej planszy z "Suki". Chcę wiedzieć.

Przez jeden z najważniejszych elementów komiksu (i, jak się dowiedzieć można, jedyny wartościowy w przypadku "Suki") recenzent przelatuje z prędkością światła, rozrzedzając jeszcze wstępne pochwały jakimiś "nie żeby zaraz na siłę", tak więc okazuje się, że gra tak naprawdę chyba nie do końca warta jest świeczki.

Cytuj
Pod warunkiem, że nie będzie się go próbowało czytać i doszukiwać w nim jakiegokolwiek sensu.

Zapamiętajmy to zdanie, bo jest ważne dla dalszego rozwoju wypadków!

Cytuj
I tak już na czwartej stronie autorzy raczą nas taką oto scenką: tytułowa Suka, tak na oko 45-50 kilogramów zarzuca facetowi (tak na oko 70 kilogramów) pętlę na szyję po czym łapie za drugi koniec sznura i zeskakuje po drugiej stronie drewnianej belki. Lina przerzucona nad belką napręża się i pod wpływem ciężaru dziewczyny podnosi faceta w górę (pokonując na dodatek znaczne siły tarcia na krawędziach belki o, jakżeby inaczej, prostokątnym przekroju), gdzie na wysokości mniej więcej pół metra dokonuje on swego żywota.

Ten drobiazgowy opis jednej zaledwie sceny zajmuje znaczną część recenzji, przeciętny czytelnik gubi się tak jakoś w połowie.

Cytuj
Ktoś powie, że to w końcu strefa, że znane nam prawa fizyki tam nie obowiązują, za to istnieje permentum mobile, itd. O'k, niech będzie.

Co to jest "permentum mobile"?

Cytuj
Ale prawa logiki chyba powinny obowiązywać. Wedle więc jakiej praw autorka pisała scenariusz?!

Recenzent się burzy, sprawdźmy dlaczego...

Cytuj
Wychodzi bowiem na to, że stalkerzy to straszne jełopy!

Yyy! Niedoczekanie!

Cytuj
Pięcioosobowy oddział daje się wyciąć w pień jednej chuderlawej dziewczynie. Goście, którzy lata przeżyli w strefie stawiając czoła kosmicznemu złu zachowują się jak grupka pijanych skautów w ZOO na wybiegu dla białych niedźwiedzi.
Pytam więc, jakim cudem przeżyli w strefie tyle lat, skoro jedna laska jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem? I co to w sumie za kosmiczne zło, skoro nie potrafiło zabić takich jełopów?!

Myślę, że było to Kosmiczne Zło Zgranej Do Cna Konwencji Gdzie Nowicjusz Wycina W Pień Zawodowców.

Cytuj
Po ósmej stronie nie byłem w stanie czytać dalej tego komiksu, ale obejrzałem go z przyjemnością.

... ale, ale! Cofnijmy się w czasie:

Cytuj
Pod warunkiem, że nie będzie się go próbowało czytać i doszukiwać w nim jakiegokolwiek sensu.

... to recenzent przeczytał ledwie osiem stron i na podstawie tej próbki zawyrokował, że komiks bezsensowny? A może w dalszej części fabuły krył się klucz do rozwiązania zagadki stalkerów-patałachów. Może faktycznei byli pijani jak ci skauci na wybiegu?

<BTW - a co z koncepcją "krytyka nieczytającego" i jak się to ma do oceniania komiksu po ośmiu stronach?>

Cytuj
Tak więc na pytanie: czy komiks się czyta czy ogląda, mogę odpowiedzieć, “Sukę” się ogląda

Na pytanie: czy recenzje się czyta czy przelatuje wzrokiem, mogę odpowiedzieć: tę się przelatuje. I zapomina.

Pozdrawiam, co złego to nie ja.
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2008, 08:59:32 pm wysłana przez Robweiller »

Offline kmh

Odp: Suka
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 21, 2008, 09:24:00 pm »
Loża IGI wita w swoich szeregach nowego członka, towarzysza Robweillera. Oklaski, siadaj, tu jest miejsce!
motyw drogi pl - jesteśmy tak świetni, że aż nie nosimy kapeluszy.

Robert Zaręba

  • Gość
Odp: Suka
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 21, 2008, 10:22:45 pm »
Cytuj
Specjalna edycja Recenzyjki Recenzyjki
Twój bełkot rzeczywiście można nazwać recenzyjką, ale ja pisaniem recenzji się nie zajmuję.
Tekst o Suce jest moją osobistą opinią o ośmiu stronach komiksu zamieszczoną najpierw na własnym blogu, a potem na forum dyskusyjnym.
Zapamiętaj sobie to zdanie, bo jest ważne dla dalszego rozwoju wypadków!
Cytuj
Kogo to interesuje, w jaki sposób autor wszedł w posiadanie komiksu?
A interesuje.
Może dostał i teraz czuje się zobowiązany? Nie słyszałeś o takich przypadkach?
Cytuj
Zresztą, jak się nabywa, to jednocześnie i kupuje
Pewny jesteś?
Sporą część komiksów jakie mam nabyłem drogą wymiany.
(Kilka kolejnych cytatów odpuszczę sobie, aby się nie zniżać).
Cytuj
Przez jeden z najważniejszych elementów komiksu (i, jak się dowiedzieć można, jedyny wartościowy w przypadku "Suki") recenzent przelatuje z prędkością światła
Dokładnie.
Zasygnalizowałem, że rysunki są fajne i nic do nich nie mam. Nawet chwalę.
Cytuj
"nie żeby zaraz na siłę", tak więc okazuje się, że gra tak naprawdę chyba nie do końca warta jest świeczki.
Dokładnie o to chodzi.
Jak ktoś nie musi się liczyć z każdą złotówką i lubi ładne rysunki, może go sobie kupić.
Jak ma oszczędzać na piwie, czy fajkach, niech sobie odpuści.
Czego tu nie rozumiesz?
Cytuj
Ten drobiazgowy opis jednej zaledwie sceny zajmuje znaczną część recenzji
Bo scena ukazuje zdarzenie niemożliwe. Konwencja nie ma tu nic do rzeczy, chyba, że jest to parodia komiksu science fiction. Wtedy zwracam honor.
Cytuj
przeciętny czytelnik gubi się tak jakoś w połowie.
No, nie rób sobie jaj.
Cytuj
Co to jest "permentum mobile"?
perpetuum mobile. Literówki, będę się za to smażył w piekle.
Cytuj
Myślę, że było to Kosmiczne Zło Zgranej Do Cna Konwencji Gdzie Nowicjusz Wycina W Pień Zawodowców.
Sęk w tym, że niekoniecznie.
To właśnie takie książki jak "Piknik..." kilkadziesiąt lat temu tę konwencję tworzyły.
Cytuj
to recenzent przeczytał ledwie osiem stron i na podstawie tej próbki zawyrokował, że komiks bezsensowny?
A gdzie ja tak napisałem?
Osiem stron następujących po sobie bzdurnych wydarzeń zniechęciło mnie do dalszego czytania komiksu.
I tylko tyle.
Cytuj
A może w dalszej części fabuły krył się klucz do rozwiązania zagadki stalkerów-patałachów. Może faktycznei byli pijani jak ci skauci na wybiegu?
Nie wykluczam.
Problem polega na tym, że ciąg wydarzeń na tych ośmiu stronach jest dla mnie tak nieprawdopodobny i bzdurny, że nie kupuję tej historii (chociaż kupiłem komiks). Napisałem uczciwie, że przeczytałem tylko osiem stron i koniec.
A że go nie przeczytałem tylko obejrzałem, to dla mnie jest do oglądania.
Czego tu nie rozumiesz?
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2008, 10:26:09 pm wysłana przez Robert Zaręba »

Offline Trreker

Odp: Suka
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 21, 2008, 10:54:44 pm »
Hm... Niestety wasza wojenka znudziła mnie już trzy posty temu. Wiecej "Kur*a", albo zamknijcie ten interes....

życzliwy.

A Suka dobry komiks to jest, szkoda, ze nie reklamuje sie u nas takich pozycji, gdyż sporo fanatyków "stalkerowych" klimatów nabyłoby  to z przyjemnoscią...