trawa

Autor Wątek: 007 - Quantum of Solace  (Przeczytany 3632 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline darksphere

007 - Quantum of Solace
« dnia: Listopad 12, 2008, 01:45:22 pm »
cz!
Nie jest żadną nowością, że James Bond podpisal pakt z diabłem i żadne okoliczności nie moga go pozbawic póki co życia...
Oglądanie wyczynów jednego z najslawniejszych agentów Jego Królewskiej Mości tym razem sięgnęło absurdu - rozumiem że czas poświęcony na oglądanie filmu ma być spędzony miło i przyjemnie, lecz spotkanie z Bondem tym razem dla mnie nie było miłe do końca. Craig jak sie moze okazać zagrał w jednym z najsłabszych bondów - efektowne wybuchy i ladne lokacje to nie wszystko. Fabularne wątki, zapowiadają nieuchronny koniec agencji - vide "-Moi ludzie są wszędzie..."  , dodatkowo motyw zemsty przeniesiony z Casino Royale jako główny wątek oslabia mnie strasznie. Nic tylko wyciąć napisy końcowe z Casino Royale i początkowe z Quantum of Solace, a dostaniemy Bonda jakiego trzeba było zrobić przy kręceniu CR. Mam tylko nadzieję, że twórcy nie pójdą dalej tym tropem (btw. widzę tu pokrewieństwo z trulogią Bourna :) )

pozdrawiam

Offline potworek

Odp: 007 - Quantum of Solace
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 12, 2008, 02:35:12 pm »
Casino Royale było dobre, nie potrzeba go łączyć z "Quantum..."
Film zawodzi, jest prostacki, nudny niebondowski. Mam nadzieję, że kolejna część odejdzie od konwencji Quantum of solace, a wróci do tej z Casino Royale
o Ty wiesz o Mitrilu?

Offline Dziex

Odp: 007 - Quantum of Solace
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 12, 2008, 10:09:04 pm »
Słaby ten Bond, do Casino Royale się niestety nie umywa.
Za dużo akcji, za mało wszystkiego innego. Tzn. za martini, astonem, Bondem, Jamesem Bodnem itp nie tęsknie, ale brakowało np. tego napięcia jakie towarzyszyło partii pokera w poprzedniej części.
Tytułowa piosenka zayebista, w kinie wypada nawet lepiej niż na YT.

Offline potworek

Odp: 007 - Quantum of Solace
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 12, 2008, 10:27:34 pm »
Tytułowa piosenka zayebista, w kinie wypada nawet lepiej niż na YT.

Przychylam, przed pójściem do kina jej nie lubiłem, a teraz nucę  :D
o Ty wiesz o Mitrilu?

Offline Ribald

Odp: 007 - Quantum of Solace
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 09, 2008, 08:54:29 pm »
Zawodzi.

Craig nie udźwignął roli, jego Bond miota się i nie wiadomo do końca o co mu chodzi. Rola Judy Dench to w ogóle jakaś żenada wiedząc jak klasowa to aktorka. A jedna z rozmów tej dwójki jakby żywcem wyjęta z Terminatora II - myślałem że za chwilę zobaczę Bonda patrzącego na miejsce bitwy w ultrafiolecie i wyświetli mu się komunikat "zabitych - 0".
Fabuła byłaby ciekawa, gdyby nie została przytłoczona reżyserię "na małego chłopca" - zróbmy jeszcze jeden wyyybuch i pościg! Rozumiem że to miało być odejście od zbyt subtelnego ujęcia agenta 007 w wersji poprzedników, ale przegięto w drugą stroną - od nadmiaru akcji mnie dosłownie łeb rozbolał.

Pozytywy - fajna scena na "Tosce", ładna Kurylenko, dobry Amalric (niezły kontrast z "Motylem..), nie wiem czy coś jeszcze.


btw, powie mi ktoś o co chodziło z tymi Kanadyjczykami ?
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline potworek

Odp: 007 - Quantum of Solace
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 10, 2008, 12:23:27 am »
Cytuj
Craig nie udźwignął roli, jego Bond miota się i nie wiadomo do końca o co mu chodzi.

Craig świetny aktor. To że kazali mu bezsensu biegać tam i z powrotem, strzelając przy tym i zabijając każdego na drodze to już nie jego wina. Zauważ, że w zasadzie jedyny fragment gdzie mógł pokazać jaki z jego Bond ograniczył się do kwestii szukania papeterii.

Cytuj
btw, powie mi ktoś o co chodziło z tymi Kanadyjczykami ?


Tamta kobieta pracowała dla kanadyjskiego wywiadu, a tamten gość to był facet Vesper. Kanadyjka miała zostać kimś takim jak Vesper (zakochałaby się w Irańczyku, potem by go "porwali" a ona by infiltrowała własny rząd).
BTW, w książce facet Vesper jest... polskim pilotem :)
"Najładniejsze są polskie dziewczyny... i chłopaki"
o Ty wiesz o Mitrilu?

Offline Azazell

Odp: 007 - Quantum of Solace
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 19, 2008, 02:57:35 pm »
Bond dobry :) ale Casino Royale o niebo lepszy! :) Ale mimo tego Craig znów zagrał świetnie.

Według mnie to najlepszy Bond. A tuż za nim Roger Moore :)

 

anything