trawa

Autor Wątek: Guns'n'Roses - Chinese Democracy  (Przeczytany 3633 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kas1

Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« dnia: Listopad 21, 2008, 01:10:09 pm »
Cytuj
MAM TĘ PŁYTĘ OD WCZORAJ - OTO MOJA RECENZJA ALBUMU! 
 
Niektórzy tę płytę przyrównują do gry "Duke Nukem: Forever". Stała się swoistą ikoną, wykroczyła poza ramy swojego gatunku, stała się synonimem czegoś, co będzie powstawać całą wieczność. Jednak po 17 latach oczekiwań doczekaliśmy się w końcu nowego albumu Guns N' Roses (w międzyczasie wyszło wprawdzie wydawnictwo "Spaghetti Incident", ale znalazły się na nim same covery), a raczej albumu zespołu, który funkcjonuje pod tą nazwą, bo z pierwszego jego składu pozostał sam Axl Rose.

Z tego też powodu wielu obawiało się, czy wydawnictwo to sprosta legendzie. A zatem. Czy sprostało?

Spójrzmy więc obiektywnie - otrzymujemy płytę zapchaną po brzegi hard-rockową muzyką. Podobną do tej, która na przełomie lat 80 i 90 ponownie spopularyzowała ten gatunek, ale okraszoną w nowoczesne, bliższe dzisiejszym realiom muzycznym brzmienia. 70 minut materiału, 14 utworów, czyli prawie 2x więcej, niż w przypadku albumów autorstwa niektórych innych zespołów. W dodatku materiału, którego nie mogliby się powstydzić "starzy" Gunsi. Pomimo, że pozostali w zasadzie tylko Axl Rose i Dizzy Reed (którego zawsze uważałem osobiście za prawdziwego Gunnera, choć  do zespołu dołączył nieco później) z poprzedniego składu, to płyta przesiąknięta jest klimatem poprzednich albumów - głównie Use Your Illusion. 

Czuć to już po pierwszych riff'ach utworu 'Chinese Democracy' - agresywnego, zadziornego, prowokującego. Będącego kwintesencją mocnego, szorstkiego rocka. I na dobrą sprawę gdyby nie solówka, to ciężko byłoby poznać, że kawałek ten nagrał nowy skład. Niestety jest to jeden z utworów, na których obecności gitary Slasha brakuje - szczęśliwie jeden z niewielu. Ktoś już jakiś czas temu dobrze to ujął, że nawet kilku gitarzystów nie jest w stanie zastąpić Slasha, ale akurat w tym nie ma nic dziwnego - wszak jest on prawdziwym geniuszem "wiosła" i obecnie mało kto jest w stanie mu dorównać umiejętnościami, "melodyjnością" i brzmieniem gitary (o ile ktokolwiek jest w stanie).

Mimo wszystko jednak brak takich postaci jak Slash, Duff, czy Izzy nie jest nazbyt odczuwalny. Sądzę wręcz, że ktoś kto nie zna dobrze GNR (jest taki?), nie będzie się w stanie połapać, który skład nagrał którą płytę. No, co najwyżej będzie w stanie poznać się po jakości solówek, ale nawet w tym przypadku nie jest źle - pod warunkiem jednak, że nie wział się za nią kurczako-kubło-głowy Buckethead, którego gitarowe występy na płycie mają takie brzmienie, jakby wziął się za nie pijany epileptyk z rozstrojoną gitarą, grający w dodatku lewą nogą. Co za tym idzie nic w nich Gunsowego nie ma. Na szczęście pomijając utwór "Shackler's Revenge" tego rodzaju gitarowych popisów jest niewiele, więc można to jakoś wytrzymać.

Tym bardziej, że płyta ta jest naprawdę doskonała i moim zdaniem praktycznie niczym nie ustępuje poprzednim wydawnictwom. Na 14 utworów przynajmniej połowa będzie ponadczasowa, tj. będzie się jej dobrze słuchać nawet za 10 lat. Ba, większość utworów prezentuje sobą bardzo wysoki poziom - ale tak było przecież również w przypadku Use Your Illusion I i II, gdzie niektóre piosenki odstawały nieco od innych (vide: "My World"). 

Mamy więc naprawdę świetne rockowe kawałki pełne gitarowego powera, takie jak "Chinese Democracy",  "I.R.S.", czy "Scraped" (trochę jak "Oh My God!", a trochę jak klimaty z "Appetite...") mamy wreszcie ballady przywodzące na myśl dzieła pokroju "November Rain" i "Don't Cry", jak np. utwór "Better", czy "This I Love", mamy wpadające w ucho rockowe klimaty kojarzące się z poczciwym "Yesterdays", jak w "Catcher in the Rye" i mamy wreszcie naprawdę epickie kompozycje pokroju "Streets of Dreams", "There Was a Time", czy "Madagascar". To wszystko są "starzy" Gunsi, jakich kochamy.

Nie zabrakło też muzycznych eksperymentów, wycieczek do nieco innych gatunków, czasem trochę elektronicznych, małego zerwania z poprzednim klimatem, ale wciąż odbywa się to na najwyższym aranżacyjnym i melodyjnym poziomie, czego najlepszym przykładem jest świetny "If The World" (z zaskakująco dobrą solówką).

Słabsze utwory? A czy istnieją płyty ich pozbawione (poza wydawnictwami typu "Best Of")? Może taką idealną było "Appetite for Destruction", może nawet w poprzednich albumach było więcej rewolucyjności. Ale i na "Chinese Democracy" poziom bardzo rzadko spada poniżej normy. Może ma to miejsce w "Shackler's Revenge", gdzie solówka jest niestety trudna do zniesienia, może odrobinę w "Sorry", który to utwór chyba najbardziej się wyłamuje pod względem melodyjnym od tego co znamy (kojarzy się trochę z balladami Metallici, co traktuję jako minus). Ale jest to czepianie się na siłę i może być efektem krótkiego obcowania z płytą. Bo fakty moi mili są takie, że lepszego rockowego albumu nie było od lat i na kolejny przyjdzie nam trochę poczekać!

Anglojęzyczni nazywają to terminem "hype" - tj. kiedy przez dłuższy czas wszyscy oczekują jakiegoś produktu pełni ekscytacji, napięcia i olbrzymich oczekiwań. W przypadku płyty "Chinese Democracy" ów "hype" był olbrzymi. I nowym Gunsom udało się sprostać oczekiwaniom, pomimo że malkontenci i tak pewnie się znajdą - jak zawsze. Jest to jednak świetna płyta i powinna się znaleźć w posiadaniu każdego fana gitarowych brzmień. Bo że dla fanów GNR, to pozycja obowiązkowa, wspominać chyba nie muszę. Jeśli ta płyta nie sprzeda się w milionach egzemplarzy, to w Chinach w najbliższym czasie faktycznie nastanie demokracja. Tak - album ten będzie sukcesem, bo na to zasługuje. Ale nie zmienia to faktu, że na powrót Slasha, Duffa i Izziego wciąż wszyscy czekamy! Bo tylko wtedy będzie to prawdziwe GNR!

Ocena: 5/5

PS. Płyty można tymczasowo posłuchać w całości pod adresem:

http://www.myspace.com/gunsnroses

 
 

~gregormax , 21.11.2008 10:10

Sam jeszcze powyższej płyty nie słuchałem ale ten tekst sprawił, że nabrałem prawdziwego apetytu... Apetytu na destrukcję ;)
Płytkę można darmowo odsłuchac do 23 listopada (niedziela) pod adresem podanym w cytacie.

Offline Nocturno_Culto

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 21, 2008, 08:47:21 pm »
gansi skończyli się na Filosofem 

Offline kas1

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 25, 2008, 11:38:45 am »
No cóż, nie jest to "Use Your Illusion" ani "Apetite for Destruction" jednak pomimo tego, że z oryginalnego składu pozostał tylko Axl płyta jest w dawnym stylu Gunsów, a tego właśnie oczekiwałem. To co się z miejsca rzuca się w oczy (a raczej w uszy), to brak Slasha :(

Offline Dereq

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 28, 2008, 09:53:11 pm »
jeżeli trzeba było wywalić cały skład by nagrać, powiedzmy trzy pierwsze kawałki - to warto było.

tymbardziej, że są to jedyne dobre kawałki gnr, w ogóle.
we are scientists,
we do genetics,
we leave religion
to the psychos and fanatics.
Go tell the women that we're leaving.

Offline kas1

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 29, 2008, 11:14:09 am »
Lekka przesada.... "Chinese Democracy" jest prawie jak "Use Your Illusion" a wiadomo jak to jest z tym "prawie" i co ono robi... Jest to równy, więcej niż dobry album ale nic ponad to. Na "Use..." otrzymaliśmy niesamowitą różnorodność gatunkową. Zespół puszczał do nas oko pokazując, że świetnie czuje się w różnych stylach muzycznych. Hard Rock, Rock'n'Roll, Blues, Country, Folk - to wszystko tam było. Do tego rewelacyjne balladki i hołd oddany klasyce (który okazał się o wiele lepszy od niej). "Chinese..." tego nie ma. Nie aspiruje nawet do tego poziomu artystycznego i jakiekolwiek porównania wypadają na jej niekorzyść. Jest zupełnie nowym rozdziałem, który Axl pisze z nowymi kompanami jednak nie należy zapominać o tym, że jest on kompozytorem (niedocenianym) większości utworów z poprzednich płyt, a więc jest zachowana ta ciągłość starego G'n'R, której on sam jest gwarancją.
Z nowej płyty, oprócz utworów o których wspomniałeś (czyli: Better, Chinese Democracy, IRS) kapitalnymi kompozycjami są jeszcze "The Blues" oraz "There Was a Time" a totalnym nieporozumieniem psującym zdecydowanie obraz całości jest "Silkworms".   

Offline 9cali

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 29, 2008, 11:29:51 am »
Cytuj
Jest to równy, więcej niż dobry album ale nic ponad to. Na "Use..." otrzymaliśmy niesamowitą różnorodność gatunkową. Zespół puszczał do nas oko pokazując, że świetnie czuje się w różnych stylach muzycznych. Hard Rock, Rock'n'Roll, Blues, Country, Folk - to wszystko tam było.
to rzeczywiscie niezwykle,z tak wielu gatunkow muzycznych gnr wybrali wlasnie te,tak od siebie rozne(szczegolnie ze poza nimi nikt ich wczesniej ani pozniej nie laczyl przeciez,a SZCZEGOLNIE nie na poczatku lat 90,a TYM BARDZIEJ nie w ameryce)

Offline kas1

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 29, 2008, 02:27:56 pm »
Przejrzałem Twoje posty i doszedłem do wniosku, że polemika z Tobą mija się celem. Sama krytyka i jednolinijkowce. Pewnie nawet płyty nie słuchałeś. Błyszcz dalej. Życzę szczęścia... 

Offline Dereq

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 29, 2008, 02:45:00 pm »
"Silkworms".   

na pewno słuchaliśmy tej samej płyty?
we are scientists,
we do genetics,
we leave religion
to the psychos and fanatics.
Go tell the women that we're leaving.

Offline kas1

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 29, 2008, 03:02:59 pm »
Mam taki utwór w wersji demo jako "live".
http://i154.photobucket.com/albums/s277/conb100m/1178204906_guns_n_roseschinese_demo.jpg

Czekam na właściwą płytkę.
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2008, 03:07:59 pm wysłana przez kas1 »

Offline 9cali

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 29, 2008, 07:31:45 pm »
Przejrzałem Twoje posty i doszedłem do wniosku, że polemika z Tobą mija się celem. Sama krytyka i jednolinijkowce.
trudno czasem zdobyc sie na rozbudowane wypowiedzi jesli udziela sie przede wszystkim w tematach "skad ten kadr" i "co to za zespol"  :sad:

Offline wasyl17

Odp: Guns'n'Roses - Chinese Democracy
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 12, 2009, 01:46:26 pm »
Hmm, no przesłuchałem płytę i jest parę dobrych numerów (Better, IRS), ale dla mnie to jest generalnie rozczarowanie. To nie jest to co za czasów "Use Your Illusion"...  :doubt: