Autor Wątek: Miłośnik komiksów = wariat?  (Przeczytany 1710 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline krytyk

Miłośnik komiksów = wariat?
« dnia: Grudzień 09, 2008, 09:23:44 pm »
Jak wam sie podobał - emitowany dziś na Polsacie - "Niezniszczalny" z Brucem Wilisem? Odebrałem go (czy słusznie?) jako ostrzeżenie że hobby komiksowe to droga do wariatkowa a wy? Podawane na początku dane o zbieraczach komiksu to chyba miały przerazić jak to wielka jest skala zjawiska (potencjalna skala zagrożenia?). No w każdym razie niezbyt mi to sie spodobało.   

Offline m010ch

Odp: Miłośnik komiksów = wariat?
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 09, 2008, 09:51:05 pm »
Wszystko od Shyamalana łykam jak młody pelikan kamienie - a już na pewno Niezniszczalnego, który powstał chyba zaraz po Szóstym Zmyśle (przemistrzu tak BTW). IMO źle ten film odbierasz - to po prostu urealniony komiks. Coś jak Baśnie, ale jeszcze mniej fantastyczne (a raczej - wyprane z wszelkich trykotowych absurdów). Komiksy były tam tylko gadżetem - pewną inspiracją dla bad guy'a, jakimś motorem jego poczynań, ale tylko tłem (aczkolwiek oczywiście przewijały się przez cały film na różne sposoby). Generalnie to niby kolejny film poruszający archetyp walki dobra ze złem, ale poprowadzenie akcji, masakryczny twist na końcu (prawie tak dobry jak w Szóstym Zmyśle) i wytłumaczenie postępowania "złego" - no mistrzostwo. Pewnie nie jestem za bardzo obiektywny, ale dla mnie to małe dzieło i mogę je oglądać w kółko. No ale ja jestem trochę zgeeczały ;-). Swoją drogą - z wypowiedzi różnych "ekspertów", które miałem okazję czytać tu i tam wynika, że tak ten film, jak i inne dzieła Shyamalana to kiszka, padaka i szkoda na nie czasu. Cóż - olać "ekspertów". Aż sobie narobiłem smaku na powtórkę SZ i N 8).
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2008, 09:55:07 pm wysłana przez m010ch »

N.N.

  • Gość
Odp: Miłośnik komiksów = wariat?
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 09, 2008, 11:30:32 pm »
Swoją drogą - z wypowiedzi różnych "ekspertów", które miałem okazję czytać tu i tam wynika, że tak ten film, jak i inne dzieła Shyamalana to kiszka, padaka i szkoda na nie czasu. Cóż - olać "ekspertów".
Zawodowo zajmuję się nauczaniem wiedzy o filmie (i to od lat), więc chyba można nazywać mnie ekspertem (bez cudzysłowu). Oba filmy uważam za znakomite ("Niezniszczalnego" cenię wyżej niż "Szósty zmysł"). Nie raz i nie dwa zdarzało mi się czytać teksty krytyków (i krajowych, i nie), którzy mają o filmach Syamalana równie dobre zdanie jak moje. Dlatego też odradzam potepianie w czambuł znawców i zalecam staranniejsze dobierane sobie lektur.

Offline badday

Odp: Miłośnik komiksów = wariat?
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 10, 2008, 12:50:23 am »
Wiem że to nie Gildia Filmu ani nie wątek nawet na ten temat ale z chęcią przeczytałbym jakich recenzentów (zwłaszcza filmowych) ceni sobie N.N. : )

 

anything