Autor Wątek: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)  (Przeczytany 8241 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline berengar

Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« dnia: Grudzień 22, 2008, 03:15:32 pm »
Pozwolę sobie założyć nowy temat. Otóż mam problem z wyborem postaci, miałem wysyp kompa przy sejwie i mi skaszaniło grę. I teraz zastanawiam się jaką postać wybrać. Klasa magiczna(którą grałem) wydaje mi się zbyt słaba. Myślę nad łucznikiem, ewentualnie elfem łucznikiem. Jednak nie wiem jak silna jest to postać. Czy ktoś grał taką postacią na łuki? Jak oceniacie jej przydatność w drużynie? Czy może dać sobie spokój i zagrać czystym wojem? A jeśli już łucznik to jakie staty? Ja myślałem nad elfem łowcą(łuki i włócznie), ale czy jest sens wydawania kasy i punktów na włócznie? Może lepiej łuki i topory, które już są w pakiecie umiejętności na starcie?

Offline kann

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 22, 2008, 05:38:40 pm »
Powiem Ci tak, klasy magow zdecydowanie odstawiaja wszystkie inne w grze.

Zobrazuje to na przykladzie swojej postaci pod koniec gry ale przewaga wychodzila juz kolo 6 poziomu i tylko sie poglebiala.
Konczac gre forgrimm z najlepszym mozliwym pancerzem mial ochrone na czesc ciala z tego co pamietam od 9-11 czy cos kolo tego. Natomiast moj mag po rzuceniu zaklecia zbroi mial 15 o ile sie nie myle i to na kazda czesc ciala. Do tego mial 15 unikow (bo przy 3-poziomie rozwiniecia zbroi kare mial 0). Generalnie chodzilem z szabla i tarcza i mialem z tego co pamietam o 3 mniej parowania i ataku niz forgrim czy ruhana (czyli w okolicach 19). W praktyce jak dodasz duza sile woli i mozliwosc, leczenia, przyzwania dzina i rzucania czarow w stylu paralis na 4 minuty to mag miazdzyl w walce na dystans i wrecz:)

EDIT: co do lucznika to gram nim teraz wlasnie i nie jest za wesolo, ale za to gra jest trudniejsza i bardziej klimatyczna bo gram teraz tak zeby postacie tez fajnie wygladaly (nawet kosztem nizszego pancerza:) )
W poprzedniej rozgrywce gladys pelnila role lucznika u musze przyznac ze przy dobrym luku i umiejetnosciach moze niezle narobic szkod (glownie przez wysoki damage ktory powoduje rany).

EDIT2: Aha, jesli chodzi o maga to polecam metamaga ze wzgledu na duza odpornosc na magie. Przy 14-15 zbroi pod koniec postac taka jest jak czolg i praktycznie nic nie jest wstanie zadac jej obrazen, wiec obawiac trzeba sie tylko magii :evil:
« Ostatnia zmiana: Grudzień 22, 2008, 05:49:20 pm wysłana przez kann »

Offline topcat

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 22, 2008, 07:36:38 pm »
Kann

Tylko czy kogoś takiego można nazywać magiem? Zazwyczaj w RPG-ach oczekuje się od maga czegoś innego niż tego, by "miażdżył wszystkich w walce na dystans i wręcz".

Offline kann

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 22, 2008, 07:56:52 pm »
Dlatego teraz gram sobie klimatycznie ubranym lucznikiem;)
Poza tym generalnie mozna, w wiekszosci rpg-ach mag bitewny ma sporo umiejetnosci bojowych.
Natomiast w tej gierce jest przepasc pomiedzy magiem a reszta - chociaz chcialem grac magiem czystym to w pozniejszym etapie okazalo sie ze jest to calkowicie nieoplacalne i praktycznie w calej grze ograniczylem sie do: leczenia, przyzwania, zbroi i paralizu pod koniec jak mnie 6 golemow klepalo:P
A kolega stwierdzil ze magiczne postacie sa slabe, wiec skontrowalem :D

Offline berengar

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 23, 2008, 09:14:07 am »
Przyznaje podczas pierwszej gry wybrałem elementaliste. Zapowiadało się ciekawie, jednak już na trzęsawiskach Moorbridge uwidoczniły się wszystkie jego braki. Mało energii jako zarzut pierwszy. Już w mieście trzeba było dawać w energie kosztem umiejętności i czarów. Drugi minus to nieprzydatność wielu czarów. Przez cały ten czas latałem tylko z przywołańcem i dwoma czarami ofensywnymi- grom oraz ze strumieniem ognia(nie pamiętam nazwy). Reszta nie była w ogóle w użyciu. A trzeci to małe obrażenia czarów. Taki grom zadawał rzędu 4-8, najczęściej 5. Ogień to obrażenia 8-12. Mało.
A co do łucznika to zrobiłem elfkę. Klasa Łowca. Jestem dopiero w mieście, po rozwiązaniu zabójstw. Oto kilka podstawowych statów. Łuki 10, włócznie 6(max), łuczarz 5(swoją drogą to czy opłaca się dawać w te umiejętności rzemieślnicze, jak kowal i łuczarz?). Do tego czar grom(by oszczędzać amunicje). A uzbrojenie to włócznia, i długi łuk. Jak to oceniacie? czy opłaca sie w ogóle rozwijać czary?
Kann możesz powiedzieć coś o tym swoim łuczniku? Czy to profesja, czy inna klasa ale na łuki? Jak się ci nim gra? Jak staty?

Offline Antaran

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 23, 2008, 01:26:11 pm »
Konczac gre forgrimm z najlepszym mozliwym pancerzem mial ochrone na czesc ciala z tego co pamietam od 9-11 czy cos kolo tego.

??? :shock: Wiesz co, ja jestem w połowie gry i mam na nogach już po 13 pancerza u krasnala... inne części ciała w okolicach 8-10, najgorzej z klatą w okolicach 5-7...

Natomiast moj mag po rzuceniu zaklecia zbroi mial 15 o ile sie nie myle i to na kazda czesc ciala. Do tego mial 15 unikow (bo przy 3-poziomie rozwiniecia zbroi kare mial 0). Generalnie chodzilem z szabla i tarcza i mialem z tego co pamietam o 3 mniej parowania i ataku niz forgrim czy ruhana (czyli w okolicach 19). W praktyce jak dodasz duza sile woli i mozliwosc, leczenia, przyzwania dzina i rzucania czarow w stylu paralis na 4 minuty to mag miazdzyl w walce na dystans i wrecz:)

Uniki walczącym wręcz są psu na budę, skoro inwestujesz w pancerz i parowanie. Cóż z tego, że krasnal ma potencjalnie mniej WU jeśli WP ma znacznie wyższe i ta wartość jest brana pod uwagę w testach ataku przeciwnika. Walczący wręcz z tarczą osiągają WP na ponad 20. Jak dodasz defensywny styl, to mają po 23-24...

Co do dżina, to nie wiem jak to określić, ale mając BZ tego zaklęcia na 12, przywoływałem dżina, który "sam na sam" nie dawał rady wszy grobowej... nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać... :sad:

Offline kann

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 23, 2008, 09:42:08 pm »
??? :shock: Wiesz co, ja jestem w połowie gry i mam na nogach już po 13 pancerza u krasnala... inne części ciała w okolicach 8-10, najgorzej z klatą w okolicach 5-7...

Uniki walczącym wręcz są psu na budę, skoro inwestujesz w pancerz i parowanie. Cóż z tego, że krasnal ma potencjalnie mniej WU jeśli WP ma znacznie wyższe i ta wartość jest brana pod uwagę w testach ataku przeciwnika. Walczący wręcz z tarczą osiągają WP na ponad 20. Jak dodasz defensywny styl, to mają po 23-24...

Co do dżina, to nie wiem jak to określić, ale mając BZ tego zaklęcia na 12, przywoływałem dżina, który "sam na sam" nie dawał rady wszy grobowej... nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać... :sad:

Mialem na mysli sredni pancerz i wydaje mi sie ze mialem najlepsza zbroje mozliwa (plyte krasnoludzka), na nogach zawsze jest wiecej przez spodnie. I nie zgodze sie ze walczacym wrecz uniki sa niepotrzebne. Bo pamietaj ze parowanie i tak sie liczy nawet jak sa rzucane uniki. Innymi slowy jest to dodatkowa forma obrony. Moja postac jak pisalem miala parowanie w okolicach 20 (chyba jakos 19 i 18 - odpowiednio bron i tarcza), do tego uniki na 15 (kara do pancerza przy pancerzu ognia i chyba uzywaniu zbroi na pierwszym poziomie jest 0 + mozna rzucac czary), zbroje na 15 (na wszystkich czesciach ciala) i odpornosc na magie 10. I nie ma opcji w grze rzeby osiagnac taka wartosc obrony bez magizbroi + pancerz ognia co powoduje ze musi to byc glowna postac (no chyba ze naprawde przeoczylem jakis nieziemski pancerz co jest oczywiscie mozliwe).
Powiem to tak, w ostatnim etapie gry moj mag zawsze zostawal ostatni i robil rozpiernicz bo max to jak krytyk wszedl (przeciwko niemu) to mu z 10 zabieralo zycia, natomiast on szabla mial obrazenia 1k+11.
Co do defensywnego trybu to lepiej jest uzywac (moim zdaniem) mocnego ciosu i tego trzeciego.
Jesli chodzi o dzina to pozniej moze rzucac czary i domyslnie uzywa miecza dwurecznego ladujac nim co chwile mocny cios i ten trzeci (nie pamietam nazwy a nie mam tu gierki) wiec damage 3x jest na porzadku dziennym. Nie daje on rady z postaciami (zwierzyna) ktora ma bardzo duzo ataku i bron obuchowa (lub odpowiednia) gdyz patrzac w logi nie ma po prostu w ogole pancerza.

swoją drogą to czy opłaca się dawać w te umiejętności rzemieślnicze, jak kowal i łuczarz?
Jak to oceniacie? czy opłaca sie w ogóle rozwijać czary?
Kann możesz powiedzieć coś o tym swoim łuczniku? Czy to profesja, czy inna klasa ale na łuki? Jak się ci nim gra? Jak staty?

Umiejetnosci rzemieslnicze sie oplaca poniewaz:
- malo kosztuja
- jest kilka rarytasow ktore mozna zrobic samemu (strzaly +20 obr, smoczy sprzet itd)

Co do czarow to moje zdanie jest takie: magizbroja, leczenie, odtrucie, przyzwanie czegos i paralis (przydaje sie gdy nawala cie 7 golemow naraz lub horda malych stworow i cos duzego).  Reszty mimo, ze gralem magiem praktycznie nie uzywalem.

Gram teraz czystym lucznikiem (profesja). Statow nie podam bo nie mam gierki tutaj niestety :sad:
Gra mi sie nim ciekawie chociaz ciezko, bo postac nie ma jakos szczegolnie silnego damage. W zasadzie to nie jest dobra w niczym poza leczeniem do ktorego ja przymusilem - staram sie grac bez maga :)

Offline Antaran

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 25, 2008, 09:55:44 pm »
Bo pamietaj ze parowanie i tak sie liczy nawet jak sa rzucane uniki. Innymi slowy jest to dodatkowa forma obrony.

To chyba odkryłeś coś więcej niż mówi instrukcja w której "jak byk" stoi, że każda postać ma w turze test ataku i obrony. W teście obrony bierze udział parowanie lub unik - jedno z dwóch w zależności co wyższe. No chyba, że atakuje postać, której ciosu nie można sparować, wtedy jest test tylko i wyłącznie uniku...

Offline kann

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 26, 2008, 02:01:08 pm »
Nie przecze, instrukcji nie chcialo mi sie czytac:)
Obserwowalem tylko, ze wspomniana wyzej postac w walce z golemami czesciej unikala ciosow niz je parowala. I druga obesrwacja: mag okladany przez 4 golemy byl wstanie walczyc dostatecznie dlugo zeby je wykonczyc, forgrim nie dawal rady. Wiec tak czy siak w tej konkretnej grze mag - glowna postac rozniesie kazdego wojownika na lopatki nie uzywajac w czasie walki (tylko przed walka) ani jednego zaklecia i bez przyzwanego sprzymerzenca.
I moim zdaniem jest to zle zbilansowanie profesji - glownie przez wprowadzenie pancerzu ognia.

Offline Antaran

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 26, 2008, 03:07:25 pm »
Nie przecze, instrukcji nie chcialo mi sie czytac:)
Obserwowalem tylko, ze wspomniana wyzej postac w walce z golemami czesciej unikala ciosow niz je parowala. I druga obesrwacja: mag okladany przez 4 golemy byl wstanie walczyc dostatecznie dlugo zeby je wykonczyc, forgrim nie dawal rady. Wiec tak czy siak w tej konkretnej grze mag - glowna postac rozniesie kazdego wojownika na lopatki nie uzywajac w czasie walki (tylko przed walka) ani jednego zaklecia i bez przyzwanego sprzymerzenca.
I moim zdaniem jest to zle zbilansowanie profesji - glownie przez wprowadzenie pancerzu ognia.

Ha! Ataki ogrów, golemów, smoka oraz magiczne, to te, których można TYLKO unikać (nie ma możliwości parowania). Więc Twoje stwierdzenie o "rozniesieniu" każdego wojownika przez maga jest dalece nieuprawnione, bo walcząc z przeciwnikami mającymi wysoki WA mag z 15 WU się nie obroni, bo nie potrafią się obronić postacie mające WP ponad 20... (w domyśle - test tego co wyższe WP albo WU). Nie wyciągaj daleko idących wniosków z obserwacji walki z jednym typem przeciwnika, dodatkowo tak specyficznym i - nie czarujmy się - nieczęsto spotykanym... ;-)

Offline berengar

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 26, 2008, 05:02:32 pm »
No dobra, a wracając do głównego wątku, czyli do łucznika. Czy ktoś jeszcze nim grał, gra? Ja akurat próbuje ową elfką(łowca). Całkiem przyjemnie się gra. Jestem na trzęsawiskach, w mieście wykonałem większość zadań jakie miałem dostępne. Została tylko szczurzyca. Ale co do samej gry takim łucznikiem. Jak wspominałem wyżej, gram na długi łuk, wspomagając się w zwarciu włócznią. Chociaż rzadko dochodzi do tego rodzaju scen. Jedynym większym minusem jaki zauważyłem u tej postaci jest konieczność inwestowania w strzały, a więc częstego powrotu z miejsca bitwy na powierzchnie na zakupy. Jak przejdę trzęsawiska powiem jak się sprawuje w walce z nieumarłymi, bo jak na razie, walczyłem z ludźmi, nie licząc epizodu z amebami i pająkami.

Offline Girwan

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 26, 2008, 05:54:42 pm »
zainwestuj w umiejętności łuczarza - będziesz mógł sam robić strzały, w lokacjach są warsztaty ciesielskie, jak masz części to możesz sobie wykonać bez problemów dowolna ilość strzał. A że w ekwipunku zajmują mało miejsca 100 szt / slot to możesz tego nazbierać tyle, że Ci na dłużej starczy



Offline kann

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 26, 2008, 08:26:42 pm »
Nie wyciągaj daleko idących wniosków z obserwacji walki z jednym typem przeciwnika, dodatkowo tak specyficznym i - nie czarujmy się - nieczęsto spotykanym... ;-)

Nie wyciagam:) Uniki podalem jako jedna z zalet (ktorej ciezko opancerzony wojownik nie jest wstanie uzyskac), i ktora nawet jesli pominiesz wyjdzie Ci, ze mag jako glowna postac w tej grze jest silniejszy od wojownika. Moj "mag" jak pisalem mial parowanie w okolicach 19 (razy 2, bo walcze z tarcza), wiec nieznacznie nizsze od konczacego gre forgrimma. Ale naistotniejszy jest pancerz 15 na calym ciele czego nie uzyskasz grajac wojownikiem. Obrazenia i umiejetnosci mial takie jak wojownik (wszystkie obronne i wiekszosc z walki w zwarciu). Do tego jesli rzucisz na siebie ukojenie ducha (nie pamietam czy tak sie ten czar nazywal) w czasie walki to masz regeneracje zycia, many i wytrzymalosci +5/s przez 10s co oczywiscie moze sie dziac w trakcie gdy przeciwnik jest sparalizowany na kilka minut. I powiedz mi jakie parametry musialby miec wojownik zeby pokonac takiego maga?
A z obserwacji bardziej rozleglych (cala koncowka gry), jesli przeciwnicy byli dostatecznie silni, by wyeliminowac kogos z druzyny nigdy nie byl to mag, ktory zawsze byl w pierwszym szeregu.

Moja teza jest taka: W tej grze mag walczac wrecz i uzywajac tylko czaru magizbroi conajmniej dorownuje najlepiej rozwinietemu wojownikowi. Dopuszczajac mozliwosc uzywania innych czarow w walce 1vs1 przewyzsza wojownika.

Przy czym offtopujac nieznacznie jest to sytuacja, ktora zauwazylem praktycznie w kazdej grze komputerowej (w jaka gralem). Nawet w baldurze jak sie odblokowalo mozliwosc uzywania czarow 8 i 9 kregu (byly w grze scrolle, ale nie mozna bylo sie ich nauczyc, bo byly zablokowane) to na poziomie levelcap'a mag mogl bez trudu wycinac dziesiatki wojownikow naraz.

Offline Antaran

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 26, 2008, 09:57:07 pm »
Nie wyciagam:) Uniki podalem jako jedna z zalet (ktorej ciezko opancerzony wojownik nie jest wstanie uzyskac), i ktora nawet jesli pominiesz wyjdzie Ci, ze mag jako glowna postac w tej grze jest silniejszy od wojownika.

Wiesz co... to tak jakbyś napisał, że babcia ma przewagę nad dziadkiem bo nie ma wąsów. Jeśli robisz postać opancerzoną i parującą ciosy przeciwników, to nie licz, że będzie skakać jak kózka i unikać razów, bo to niemożliwe. No chyba, że lubujesz się w skrajnym science-fiction...

Moj "mag" jak pisalem mial parowanie w okolicach 19 (razy 2, bo walcze z tarcza), wiec nieznacznie nizsze od konczacego gre forgrimma. Ale naistotniejszy jest pancerz 15 na calym ciele czego nie uzyskasz grajac wojownikiem. Obrazenia i umiejetnosci mial takie jak wojownik (wszystkie obronne i wiekszosc z walki w zwarciu). Do tego jesli rzucisz na siebie ukojenie ducha (nie pamietam czy tak sie ten czar nazywal) w czasie walki to masz regeneracje zycia, many i wytrzymalosci +5/s przez 10s co oczywiscie moze sie dziac w trakcie gdy przeciwnik jest sparalizowany na kilka minut. I powiedz mi jakie parametry musialby miec wojownik zeby pokonac takiego maga?

Gwoli ścisłości na początek. Parowanie nie jest "razy 2" jak masz tarczę. Dzięki tarczy otrzymujesz bonus do WA i WP zapisany w statach tarczy. Jak masz tarczę -2/5, to znaczy, że nosząc ją masz -2 do ataku i +5 do parowania.

BTW - Chętnie zobaczę te staty maga identyczne z bojowymi krasnoluda. Może zrzuć ekran i zamieść...

Dalej... Ty nie grasz magiem tylko dwuklasowcem! Od kiedy to mag może rozwijać zdolności w kierunku "lania" i blokowania tarczą? Taki to właśnie bezsensowny system jest, co zarzucałem wcześniej. Równie dobrze można zrobić sobie elfa, który walczy wręcz i używa magii, w zasadzie będzie można go nauczyć magicznej zbroi i nauczyć walki wręcz wyżej niż maga. Też będzie miał wysoki pancerz od magicznej ochrony, mając równocześnie możliwość wyciągnięcia umiejętności od broni wyżej niż zwykły mag. Będzie również w posiadaniu pancerza ognia z karą 0.0, dodać zwinności i windujemy WU jak się da. Sam sobie rzuci tarczę antymagiczną "gardianum" i ciekawy jestem jak go ruszysz...

Moja teza jest taka: W tej grze mag walczac wrecz i uzywajac tylko czaru magizbroi conajmniej dorownuje najlepiej rozwinietemu wojownikowi. Dopuszczajac mozliwosc uzywania innych czarow w walce 1vs1 przewyzsza wojownika.

Jak na razie, nie widzę, żeby dało się podciągnąć wyżej umiejętności we władaniu bronią u maga niż u wojownika. Sam mam z mojego maga zrobionego łucznika, już dawno przestałem mieć możliwość dodawania mu punktów w łuku. Elficy mogę dodać daleko więcej. Nie wierzę, że Twój mag walczy wręcz równie dobrze jak krasnal.


Przy czym offtopujac nieznacznie jest to sytuacja, ktora zauwazylem praktycznie w kazdej grze komputerowej (w jaka gralem). Nawet w baldurze jak sie odblokowalo mozliwosc uzywania czarow 8 i 9 kregu (byly w grze scrolle, ale nie mozna bylo sie ich nauczyc, bo byly zablokowane) to na poziomie levelcap'a mag mogl bez trudu wycinac dziesiatki wojownikow naraz.

W Baldurze, to mag miał swoje specyficzne zdolności i brak możliwości użycia broni do walki w zwarciu. Walczył magią tak jak powinien, mało tego miał do dyspozycji czynną (a nie bierną) magię defensywną. Nie ma co porównywać. Nie zapędzałbym się jednak tak bardzo. W BG2 można było znaleźć miecz dwuręczny zrzucający za każdym razem czar "dispell" na ofiarę (to dlatego dziadek paladyn był w drużynie potrzebny)... Ciekawy byłbym jak powalczyłbyś wtedy. Niestety w Drakensang nie ma odpowiedniej magii i to jest najcięższy zarzut zaraz po zbyt dużym zatarciu różnic między klasami. Że już o takich "drobnostkach" jak rzuty obronne na magię, czy "resisty" na dany element magii nie wspomnę...

Offline berengar

Odp: Pytanie o łucznika(elfa łowcę)
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 26, 2008, 10:17:41 pm »
mam pytanie. Na trzęsawiskach znalazłem instrukcje wyrobu strzał Tenobala. Jak popatrzyłem to się zastanawiam czy opłaca się je robić, czy nie lepiej strzały bojowe+1

 

anything