jeśli chodzi o stronę fizyczną, to woda po przemrożeniu pozostaje taka jak i przed. Chemicznie zaś patrząc, usuwane jest z niej rozpuszczone powietrze (stąd bąbelki w lodzie).
Woda deuterowa, czyli woda ciężka, która zamarza w temp 3 st. celciusza, i w której wodór jest zastąpiony deuterem, faktycznie występuje w zwykłej wodzie, ale w znikomych ilościach - coś koło naparstka na wannę - i jako taka nie ma znaczącego wpływu na jakość samej wody. W związku z tą nikłą ilością, lód z pierwszego przemrożenia nie ma własności trujących, a ponadto trudno stwierdzić, czy przemrożenie istotnie usunęło tlenek deuteru z wody, gdyż cząsteczki zdeuterowane nie mogą skrystalizować ot tak w kawalątek lodu deuterowego - jedna cząsteczka na kilka milionów innych, ma małą szansę, aby spotkać trzy inne i utworzyć zaczątek sieci krystalicznej.