Przeczytałem....średnio mi podeszło. Może dlatego, że nie lubię trykociarstwa typu Xmen, Avengers itp. Mam wrażenie, że tam wszystko już gdzieś kiedyś było: jedna grupa naparza się z drugą, większa, mniejsza rozpierducha, a potem i tak przylatuje Galactus (lub ktoś tego rodzaju) i jedzie po wszystkim..... Kilka pomysłów było ciekawych np. dziecko Theny. Może Gaiman dostosował sie do poziomu Marvela
Poza tym kwestia plagiatu (niezamierzonego, może plagiat to za mocne słowo) pomysłu Dana Simmonsa z "Upadku Hyperiona" (powieść powstała w 1990 r.). Chodzi mi o rozmowę Celestianina z Przedwiecznymi (strona 181 - 182). Złoty powtarza określenia, "precyzując" pojęcia np. "Makkari, są (rzeczy/pojęcia/wydarzenia), których nie rozumiem....." i ta forma wypowiedzi używana jest kilkukrotnie....
U Simmonsa jest rozmowa Ummona Centrum Si z Johnnym. Ummon formułuje wypowiedzi w identyczny sposób, ten sam jest sposób zapisu. Np.: [Zapamiętałeś/wymyśliłeś/przechowałeś w umyśle moje imię]. Strony 386 – 410 wydania Wydawnictwa MAG.
Nie wierzę żeby Gaiman nie czytał takiej klasyki fantastyki. Zastanawiające.