"Umpa-pę" znam już od pewnego czasu, natomiast niedawno miałem okazję zapoznać się z "Jankiem Pistoletem". Jakość wydania tego albumu jest faktycznie bardzo wysoka: ciekawy wstęp z oryginalnymi grafikami, przedmowa Uderzo, oryginalne okładki z wydań albumowych, piękny szkic z dwoma statkami na wyklejce. Do tego papier, choć nie kredowy, jest bardzo solidny i gruby (ciekawe, jak na nim wyglądałaby "Broń X"
).
Jeśli chodzi o treść, widać, że "Janko Pistolet" był dla duetu Goscinny-Uderzo czasem eksperymentów (jak sam rysownik zauważa we wstępie). Rysunkowo styl zmienia się znacząco (najbardziej w albumie "Kaper królewski", gdzie Uderzo wypróbował chyba trzy style rysowania bohaterów), przy czym w końcowych albumach kreska staje się jakby bardziej "znajoma". Jeśli chodzi o scenariusz, pierwsze dwa albumy są w moim odczuciu troszkę słabsze, ale potem poziom zauważalnie wzrasta (widać już podśmiewanie się z stereotypów narodowych, doprowadzone później do perfekcji w "Asteriksie"). W "Janku Pistolecie" można też odnaleźć kilka motywów później użytych w "Umpa-pie", "Lucky Luke'u" czy właśnie "Asteriksie". Postać Janka na przykład bardzo przypomina charakterem i wyglądem Huberta de la Puree de Cartofelle; czas akcji jest dość zbliżony do "Umpa-py", mamy też walkę o kolonię. Szczególnie wiele podobieństw widać w albumie "Janko Pistolet w Ameryce" (no kto by się spodziewał, prawda?
).
Jest oczywiście parę dziwnych miejsc (jeden z członków załogi znika bez wyjaśnienia z kadru na kadr i już nigdy się o nim nie wspomina, niczym o Lymanie w "Garfieldzie"), ale nie obniżają one jakoś drastycznie poziomu całości.
Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolony, ze mam ten tytuł na półce. Pokazuje on, w jaki sposób jeden z moich ulubionych duetów twórców dochodził do mistrzostwa zaprezentowanego w "Asteriksie". Ponadto jakoś zawsze wolałem wesołe i łagodniejsze, być może nawet trochę dziecinne opowieści od tych wypełnionych przemocą i drastycznością, więc ten tom wpasowuje się w moje upodobania. Polecam szczególnie osobom o podobnym guście.