Hej.Może śmieszne,ale chodzę po Ferdok nie wiem juz sama,ile godzin i nic nie jestem w stanie zrobic.
Skonczyla na tym,ze rozmawiałam z babką od skryptów i ona powiedziała,że jak będzie mieć coś nowego,to sama się ze mną skontaktuje.Od tej chwili chodzilam po porcie,placu i domu woznicy,ale nic nie znalazlam.Cały czas wyświetla mi niebieskie znaki zapytania na dwoch z trzech miejsc morderstw.Byłam tam kilkakrotnie,ale nic to nie dało.Rozmawiałam tez z szefową strarzy na placu,dałam rybę kotce i nic.
Nie mogę oczywiści dojść do ludzi za barykaą wozów.Czytałam,że piszecie coś o wyborze rodziny...Jak,gdzie,teraz?
Pomóżcie mi proszę.