Nakłady komiksów

[Kingpin]

... i rozumiem, że z tego wnioskujesz, że nakład np. Dziadka Leona to 2-3 tys. czy może 3-5 tys.?

[mackey]

Tak samo brzydko narysowany. To chyba z 7-8 tys. bedzie.

[ljc]

... i rozumiem, że z tego wnioskujesz, że nakład np. Dziadka Leona to 2-3 tys. czy może 3-5 tys.?

do mnie? bo jak tak, to źle rozumiesz - nie spekuluję nt. nakładów Egmontu - podaję wielkość sprzdaży z dość wiarygodnego źródła (dość, bo np.: może nie mieć pełnych danych)
tyle

[Kingpin]

Jasne. Ale mówisz o jednym, konkretnym komiksie, który miał reedycję + dodruki.
Równie dobrze mogłeś podać przykład Thorgala.
Nie jest to "standardowy" nakład dla komiksów w Polsce... Chyba nie muszę nikogo o tym przekonywać.

[ramirez82]

Tak wracając jeszcze do nakładów MK czy PE, jedno jest pewnie, od jakiegoś czasu (od czasu Umowy z Bogiem Eisnera?) o dziwo jakoś nie zdarzyło się by nakład któregoś z komiksów został całkowicie wyprzedany...

[BOUNCER]

Tak wracając jeszcze do nakładów MK czy PE, jedno jest pewnie, od jakiegoś czasu (od czasu Umowy z Bogiem Eisnera?) o dziwo jakoś nie zdarzyło się by nakład któregoś z komiksów został całkowicie wyprzedany...

Zapewne czytelnicy przestali kupować komiksy, małe nakłady słabiej się sprzedają, dlatego poczciwy Egmont ma tyle zapowiedzi i tak wiele wyda nowych albumów   

Koledzy, wydaje mi się, że wydawca ten ma coraz większe nakłady i jako lider w tej branże zasypuje nas tyloma nowościami bo widzi potencjał rynku. Walka o czytelnika powoli się zaczyna.
Moim zdaniem nakłady się zatem zwiększają, a dlaczego o tym się nie mówi?!
Jasne jest, że klient szybciej kupi komiksy o których myślał będzie, że jeśli nie zrobi tego teraz to za rok dwa na allegro będzoe musiał wydać dużo więcej.... Ot takie psychologiczne zagrywki.

[nayroth]

BOUNCER, jeśli jest tak jak mówisz że nakłady są coraz większe, to świadczy to bardzo nieładnie o Egmoncie. Czemu? Bo ceny jakoś nie spadają, więc cała nadwyżka z oszczędności w kosztach druku musiałaby iść w zyski. Czyli zwyczajnie by żyłowali.

Też się nie zgodzę z tym że egmont widzi potencjał rynku. Jesli już to potencjał czytelników. Tej samej, twardej grupy odbiorców, którzy do ekskluzywnych cen zdążyli przywyknąć i których kieszenie można podrążyć głębiej. O takiego czytelnika nie trzeba walczyć, bo to czytelnik już zdobyty; się go eksploatuje, a nie zabiega o niego.

[kmh]

BOUNCER, jeśli jest tak jak mówisz że nakłady są coraz większe, to świadczy to bardzo nieładnie o Egmoncie. Czemu? Bo ceny jakoś nie spadają, więc cała nadwyżka z oszczędności w kosztach druku musiałaby iść w zyski. Czyli zwyczajnie by żyłowali.

O MÓJ BOŻE! EGMONT CHCE ZAROBIĆ NA KOMIKSIARZACH W POLSCE!!!

[nayroth]

O MÓJ BOŻE! EGMONT CHCE ZAROBIĆ NA KOMIKSIARZACH W POLSCE!!!

I DOBRZE ZE CHCE!!! TYLKO, NA RANY, DLACZEGO CIĄGLE NA TYCH SAMYCH ???!!!

[ljc]

I DOBRZE ZE CHCE!!! TYLKO, NA RANY, DLACZEGO CIĄGLE NA TYCH SAMYCH ???!!!

dlaczego na tych samych? jeśli nakłady faktycznie rosną, to na innych też a drożeje wszystko...
być może nakłady są różnicowane w zależności od autora itd - Egmont wie, ile czego sprzedał i podobne stylistyczne komiksy wypuszcza pewnie w odpowiednio dostosowanych nakładach

@kingpin
a jaki jest standardowy nakład komiksów w Polsce?
 

[Kingpin]

@kingpin
a jaki jest standardowy nakład komiksów w Polsce?
 

Powiem tak: jeżeli jakieś wydawnictwo wydaje dany komiks w nakładzie powyżej 1500 egz., to:
a) jest to bestseller na miarę Thorgala, Jeża, Sandmana;
b) wydawnictwo nie wie co robi.

Nakłady MK i Plansz raczej nie przekraczają 1500 egz., owszem niektóre pozycje są drukowane w nakładzie wyższym niż te magiczne 1000 egz., ale na pewno nie jest to 2-3 tys.

[matty46]

Według mojego skromnego zdania rynek komiksowy w Polsce nie jest bardzo duży. Tak jak wspomniał Kingpin wydawanie komiksów w nakładach kilkutysięcznych jest głupotą. Ja osobiście wychowywałem się na komiksach KAW, Orbity i TM-SEMIC. Osobiście muszę przyznać że mój stan portfela nie pozwala mi zakupić wszystkiego co ukazuje się na rynku. Wybieram komiksy o tematyce mnie interesującej. Dlatego jeżeli wydawnictwo wyda komiks w nakładzie 1000 egzemplarzy ma większe szanse na jego sprzedanie. Nie odkryję Ameryki ale wydawanie komiksów w tak niskim nakładzie powoduję wzrost kosztów jego produkcji i ceny. Dlatego wydawnictwa komiksowe stawiają nie na ilość ale jakość.

[freshmaker]

a czy gdziekolwiek jest zaznaczone / napisane że nakłady mistrzów komiksy muszą wynosić 1000 egzemplarzy? wydaje mi się że wszyscy uczepili się stwierdzenia które tk rzucił na którymś z konwentów. tak na prawdę nie wiadomo czy np do tego nakładu nie jest jeszcze doliczanych np 200 egzemplarzy promocyjnych które później mogą trafić na rynek np przez allegro.

1000 egzemplarzy to i tak sporo przy komksach taurusa po 800 egzemplarzy czy ostatnio wkp 5 od timofa w ilości 500 egz.

[Death]

Ja mam takie zdanie już od dawna: Jeśli chcą drukować limitowane nakłady dla kolekcjonerów (i przy każdej okazji się tym chwalą) i tym samym zwiększać cenę to niech NUMERUJĄ!

[celtic]

a czy gdziekolwiek jest zaznaczone / napisane że nakłady mistrzów komiksy muszą wynosić 1000 egzemplarzy?

Przy wydaniu pierwszej serii Mistrzów TK zaznaczył , że komiksy wydawane w tej serii będą miały ograniczony nakład kolekcjonerski 1000 egzemplarzy . Po sukcesie tego projektu , w drugiej edycji nie podano wysokości nakładu , jedynie na forum egmontu TK przyznał że nakład SANDMANA wynosił bodajże 1300 egzemplarzy . Egmont na pewno zwiększył nakład Mistrzów , ale nie wydaje mi się że ujawnią  do ilu egzemplarzy ( tajemnica handlowa).

Powiem tak: jeżeli jakieś wydawnictwo wydaje dany komiks w nakładzie powyżej 1500 egz., to:
a) jest to bestseller na miarę Thorgala, Jeża, Sandmana;
b) wydawnictwo nie wie co robi.

Manzoku wydaje komiksy tzw. kolekcjonerskie ( ORYGINALS , MYSTERIUM ) w nakładach kolekcjonerskich 1500 egzemplarzy , gdzieś przeczytałem że  pozostałe tytuły w granicach 4000 .